brydzia
/ 2007-11-14 13:24
/
10-sięciotysiącznik na forum
Publikowane przed sesją raporty kwartalne Home Depot i Wal Mart pokazywały rynkowi przeciwny kierunek. Wal Mart opublikował zyski i prognozy wyższe od oczekiwań, a Home Depot niższe. Gracze reagowali jednak na to, co podał Wal Mart nie zwracając uwagi na to, że ten wyższy zysk wynikał z ograniczenia kosztów i dużych promocji (to zysk z czasem będzie zmniejszało), a nie z natłoku konsumentów. Zresztą Wal Mart sprzedaje najtańsze produkty i to, że odnotowuje zwiększony popyt sygnalizuje raczej pogorszenie sytuacji konsumentów. Raport Home Depot został zlekceważony, bo wszyscy wiedzą o kryzysie na rynku nieruchomości, więc nie zdziwiły ich słabe wyniki sieci, która sprzedaje wyposażenie domów.
Zupełnie kuriozalne było zachowanie sektora finansów, gdzie ceny akcji rosły po raz czwarty z rzędu. Jakie to dobre informacje dotarły na rynek z tego sektora? Mówiono przede wszystkim o tym, że Lloyd Blankfein, szef Goldman Sachs, poinformował, iż firma nie dokona „znaczącego" zwiększenia rezerw związanych ze stratami na rynku aktywów związanych z rynkiem nieruchomości (CDO). Przy okazji powiedział jednak, że wartość CDO będzie jeszcze znacznie spadała. To samo powiedział też Laurence Fink, szef BlackRock. Na domiar złego Morgan Stanley zapowiedział, że jego zyski i przychody w przyszłym roku spadną. Po za tym Bank of America poinformował, że w straty wpisze 3 mld USD i że mogą się one znacznie zwiększyć. Kurs banku rósł o około 4 procent, bo podobno niektórzy analitycy prognozowali, że straty będą większe... Jak widać powody były, ale do sprzedaży akcji. Tym bardziej potwierdza to techniczną naturę tego wzrostu.