...
Wzmożony popyt na
akcje małych spółek może być zawsze tłumaczony dwojako. Po pierwsze napływa świeży kapitał do TFI. To sprzyja, przy niskiej płynności, szybkiemu podbijaniu notowań ciekawych spółek. Jednak duże spółki są w pewnej defensywie z powodu zbliżających się dużych ofert prywatyzacyjnych. Dodatkowo małym spółkom sprzyja większa zmienność wyników w odpowiedzi na zmiany sytuacji gospodarczej. Warto zatem we wczesnej fazie ożywienia gospodarczego zainwestować raczej w spółki, które mogą znacznie bardziej poprawić wyniki niż spółki duże.
Euforyczne wzrastanie małych spółek może jednak świadczyć o pewnym przegrzaniu rynku i możliwym nadejściu korekty. Wydaje się, że oba te podejścia mają rację bytu. Z jednej strony rynek jest technicznie wykupiony i korekta może nadejść w każdej chwili. Z drugiej - brak dużej podaży w czasie przebywania w strefie wykupienia świadczy o sile trendu i determinacji kupujących.
Sugeruje to, że ewentualne spadki notowań raczej szybko zostaną wykorzystane do uzupełnienia portfeli, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę duży pesymizm po ostatniej korekcie i wynikające z tego niedoważenie części funduszy oraz znaczny napływ nowych środków, które muszą zostać ulokowane w
akcje. Jeśli chodzi o dane makroekonomiczne z Polski, to najważniejsza jest w mojej ocenie dalsza poprawa wskaźnika wyprzedzającego koniunktury BIEC, który w zeszłym miesiącu wzrósł kolejny raz i odrobił już 90 proc. wartości utraconej od szczytu w 2007 roku.
PARKIET