no wreszcie janlew ma godnego przeciwnika na forum
-Niedzwiedzica pisze dluzej niz janek
koniec swiata bliski ....
to chyba prawda ze to kobieta bo zagadala chłopine
;)
__________________________________________
2010-02-25 17:05:50 | 83.19.129.* | janlew nielogo
szansa zarobienia na kontraktach jest mniejsza niż zarobienia na ruletce.
hazard.
tylko duzi inwestorzy instytucjonalni na tym zarabiają, reszta to dawcy
kapitału udawający zarabiających
gospodarka i
akcje są przynajmniej przewidywalne w dłuższym terminie,
wystarczy rozpoznać dobrą firmę i trzymać się jej
2010-02-25 18:00:09 | 87.205.243.* | WIELKA_NIEDŹWIEDZICA
szansa zarobienia na kontraktach jest mniejsza niż zarobienia na
ruletce.
hazard.
No to żeś pan teraz podłożył do pieca i wykazał się NIEZNAJOMOŚCIĄ
TEMATU, bo tak się składa, że w ruletce szanse są nawet 36 do 1 (czyt.
baaardzo małe) a gdyby tak wziąć pod uwagę grę na kolory, lub
parzyste-nieparzyste wtedy szansa jest 50/50 jednak i tutaj można się
poważnie przejechać, bo w przypadku internetowych ruletek zdarzało się
ludziom nie trafić 21 razy pod rząd!!! ..i to w dodatku obstawiali ciągle
jeden kolor!
Przykładowy kontrakt FW20 ma wykres bliźniaczo podobny do wykresu
instrumentu bazowego czyli - WIG20, a przecież nie brakuje tu na forum
samozwańczych proroków święcie przekonanych w którą stronę i do jakiego
poziomu dobrnie nasz indeks blue chipów. Nawet bardziej opłaca się kupić
kontrakty na którąś ze spółek giełdowych (choć tutaj wybór niewielki) bo
po pierwsze angażuje się w tym przypadku ok 10 krotnie mniejszą kwotę, a
po drugie jest przy tej okazji niższa prowizja.
gospodarka i
akcje są przynajmniej przewidywalne w dłuższym terminie,
wystarczy rozpoznać dobrą firmę i trzymać się jej
i tu też można polemizować.. chcesz pan wmówić, że
akcje są jak karaluchy
i każda chodzi swoimi ścieżkami nie zważając na to w którą stronę zapędzi
się skupiający je indeks???
Według mnie bardziej przypominają one małe kaczki aniżeli wspomniane
robactwo, a dużą kaczką jest indeks i za nim małe kaczki jak to kaczki
podążają.
Nieporównanie mniej dylematów i rozterek jest przy ustalaniu kierunku w
jakim podąży instrument bazowy kontraktów i momentu wejścia w taki rynek.
Spece od AT potrafią określić to przecież z dużą dokładnością.
Po prostu odwagi brak. Przy niekorzystnych wahaniach kursów akcji
niektórym gula na czole rośnie, a co by im wyrosło przy wahaniach cen
kontraktów??? Więcej odwagi i przekonania do pozostałych (ciekawszych)
instrumentów życzy NIEDŹWIEDZICA :D