No, czas na przerwę w robocie.
Zatem poczytałem zdziebko forum i zauważyłem diametralą zmianę ocen stanu rynku nawet w perspektywie średnio i długo terminowej. Jeżeli mam wierzyc forum to wkraczamy w hossę. Nic, tylko kupować i zacierać ręce z radości, że nie zabrakło. Kryzys minął bo wszystkie złe informacje zostały zdyskontowane bo inwestorzy posiadajacy pokaźne fundusze lokowane w dolarach USA kupują na potęgę
akcje amerykańskich spółek bo pan analityk przekonał drobnych oszczędzających w funduszach inwestycyjnych, że najgorsze już za nami i od dzisiaj wszystko będzie rosło jak na drożdżach. I te wszystkie zmiany zaszły ze środy na czwartek. Czyli mamy do czynienia z gospodarczym i finansowym cudem. Sądzę, że nawet Jezus z Nazaretu, który czterema bochenkami chleba nakarmił tłum, nie byłby w stanie takiego cudu dokonać. I wątpię w te optymistyczne zapowiedzi. Ja grać na giełdzie nie muszę, na chleb i dach nad głową mam i dlatego traktuję te optymistyczne prognozy lekce. Poczekam do maja, czerwca bo proces ekonomiczno-gospodarczy dopiero wszedł w stadium rozkwitu i gdzie mu tam dzisiaj do końca.
A Wy sobie marzcie optymistycznie. Powodzenia zyczę i zdrowia.