Giełda drży, najodważniejsi kupują
---------------------------------------------------------
Maciej Samcik2008-01-16, ostatnia aktualizacja 2008-01-16 20:19
W środę giełda po raz kolejny znalazła się na krawędzi załamania. W połowie sesji główne indeksy spadały nawet o ponad 5 proc. i wydawało się, że to ten dzień, w którym słowo "krach" będzie odmieniane we wszystkich przypadkach.
Ale inwestorom udało się uciec katowi spod topora. W drugiej części dnia pojawili się kupujący i wydźwignęli indeksy nieco w górę. Indeks całej giełdy WIG spadł "tylko" o 3,5 proc. i dziś jest na poziomie z października 2006 r.
Wśród największych spółek czarny dzień miał bank BPH, którego
akcje spadły o ponad 9 proc., a ponad 6 proc. straciły
akcje Agory (wydawcy "Gazety Wyborczej"). Na tym tle bił po oczach 5-proc. wzrost akcji czeskiej spółki energetycznej CEZ. Wśród giełdowych średniaków czerwoną latarnią była spółka FON - minus 20 proc.
Sesja wyróżniła się gigantycznymi obrotami, które zbliżyły się do rzadko spotykanej wartości 3,5 mld zł. Tak intensywny handel może oznaczać,
że do gry wchodzą kupujący, którzy sprytnymi zleceniami kupna po niskich cenach "podbierają"
akcje od spanikowanych klientów funduszy inwestycyjnych.
Źródło: Gazeta Wyborcza