Zeniu mówi że jest 800 pkt do wzięcia na L bez ryzyka i
nie pitol tu bajek bo on zna fae Eliiota i tak sobie
narysował że mu wyszło
Mam gdzieś jakieś tam zeniu. Ciekawe czy te całe zeniu będzie oddawać kasę tym co wtopią w razie co na tych L-kach za jego namową.
W zeszłym tygodniu wrzuciłem parę tysi w TVN na long-term (bo w sumie niewiele odbił) a dziś urosło 15% na co w ogóle się nie nastawiałem. W sumie fundamenty mają nie najlepsze (6 krotność długu w stosunku do kapitału własnego), ale mam do nich jakiś tam sentyment. Zobaczymy co dalej, najwyżej skrócę ich o głowę.
Oczywiście cała ta szopka, która dziś była na wigusiach i teraz na sp500 i na surowcach nie rusza mnie. Hossa głupców i tyle. Choć raczej jej zmierzch. Wystarczy włączyć oscylatory, które już bardzo długo negują te wzrosty. A przypominam, że one zdradzają przyszłość trendu. MACD na ostatnim szczycie na SP500 miał wartość 25,81 a dziś na nowym wierzchołku pokazuje tylko 15,02. RSI miał na ostatnim szczycie 68,18 a teraz wskazuje tylko 64,24. STS miał 92,23 na ostatnim szczycie a dziś ma tylko 75,84. Czyli passa negatywnych dywergencji na oscylatorach trwa już bardzo długo pokazując w jak niebezpieczne rejony w tej wspinaczce idioty zapuściliśmy się. I co ciekawe - EUR/USD dziś również niemal nie reaguje na ten cyrk (teraz nawet - 21:15 - jest na minusie). Te wzrosty nie mają więc żadnego znaczenia - trend potwornie słabnie. Jest coraz niebezpieczniej.
Na w20 oscylatory wyglądają jeszcze gorzej. MACD na trzech ostatnich szczytach generował kolejno wartości: 56, potem 50 a dziś tylko...... 29 (!). RSI: 67,63,63. STS: 84, potem 82 a dziś tylko..... 47,82 (!). Kupowanie teraz przecenionych papierów przypomina wspinaczkę po ścianie wieżowca bez jakichkolwiek zabezpieczeń.
W zeszłym roku w lipcu i czerwcu były bardzo silne spadki. Spekulanci z papierami na wakacje na pewno nie zostaną. Te miesiące tradycyjnie wróżą zwałę. Naprawdę trzeba być teraz nienormalnym aby kupować tak przecenione
akcje. Ja kupuję tylko to co prawie w ogóle nie rosło w ostatnich miesiącach. Skoro nie rosło to nie spadnie przy następnej zwale.
Idiotyzm tych wzrostów pokazuje wykorzystywanie od 3 miechów nawet najgłupszych pretekstów. Dziś rosło na świecie bo w piątek w USA był cudofix. No więc dziś urosło znów w USA bo w piątek był..... cudofix w USA. No i bo w Chinach produkcja powyżej 50. Tylko cały ten kryzys od Chin przecież nie zaczął się.
Zobaczymy co rynek zrobi od czerwca do jesieni. Jeśli nie będzie wtedy zwały to znaczy, że rzeczywiście zaczęło się coś przełomowego i wielkiego. Wtedy rzeczywiście trzeba będzie wchodzić na całego bo pewnie zbyt wiele już nie spadnie. A na razie nie dzieje się nic przełomowego. Zawsze od marca do czerwca jest hossa głupców a potem zwała (vide choćby zeszły rok). Trzeba to obserwować. I nie spieszyć się. Drugi tyle wzrostów już na pewno nie zrobią, bo to oznaczałoby powrót do rejonów z hossy. Teraz nie ma już pośpiechu. Największy rajd już za nami. Teraz albo długi boczniak z powolnymi wzrostami przez lata w najlepszym wypadku, albo zwała (to drugie bardziej prawdopodobne). Głupcy zawsze płacą za swą bezmyślność a rynek karze niemiłosiernie, choć czasem z tym zwleka.
PS Właśnie widzę, że SP500 speniał i nie odbił się od szczytu ze stycznia na 944.