teoria rynku efektywnego głosi, że rynek wycenia w sposób pełny i doskonały każdą spółkę (i nie tylko, tyczy się to generalnie wszystkich rynków kapitałowych), ponieważ każda informacja jest natychmiast zawierana w cenach. wszystkie informacje (nie tylko obecne ale nawet te przeszłe i potencjalnie przyszłe) i tak już są zawarte w wykresie, wykres to "pełnia prawdy". nie trudno zauważyć, że jest to jeden z dogmatów AT - wszystko zawiera się w wykresie i nie są potrzebne żadne inne informacje, gdyż rynek po prostu zawsze wie wszystko
teoria rynku efektywnego została jednak podważona z wielu stron i obala ją nie tylko codzienna obserwacja ale nawet przysłowiowy zdrowy rozsądek
1) informacja nie dociera do wszystkich w tym samym momencie a na w pełni płynnych rynkach to właśnie wszyscy ustalają ceny. potrzeba czasu aby informacja stała się znana a więc założenie teorii efektywnego rynku, że każda informacja jest natychmiast zawierana w cenach jest bezsensowne
2) to założenie jest bezsensowne również dlatego, że nie istnieje nic takiego jak jednolita interpretacja informacji, które byłyby natychmiast zawierane w cenach. na rynku trwa walka, byki walczą z niedźwiedziami, pesymiści z optymistami, kontrarianie z tłumem, mali inwestorzy z dużymi inwestorami itd. wszyscy oni różnią się w opiniach. cena ustala się więc w drodze konfrontacji a nie na drodze jednomyślnego i natychmiastowego werdyktu
3) rynek stara się wycenić przyszłość a przyszłość nie jest dokładnie znana. a więc rynek nie może wyceniać nic w sposób bezbłędny, czyni on to jedynie w sposób prawdopodobny, często poprawny, ale tylko prawdopodobny. poza tym znów mogą istnieć różne opinie na temat przyszłości a więc wycena ponownie jest efektem konfrontacji
4) istnieją konkretne przykłady na to gdy rynek wyceniał przyszłość ewidentnie błędnie. w latach 1982-83 hitem dekady miały być spółki technologiczne, jednak szybko wypadły z mody na pozostałą część dekady i wróciły do łask dopiero w końcu lat 90-tych (bańka dot.com). rynek pospieszył się o 20 lat (za Pring)
5) inny przykład błędnej wyceny przyszłości pochodzi z rynku obligacji USA, który nie przewidział dwucyfrowej inflacji z lat 1973-74 i zareagował 20% wyprzedażą dopiero w obliczu faktu (za Ritchie)
6) w innych przypadkach rynek również się spóźniał w swych reakcjach.
akcje firm spożywczych zostały przez rynek docenione dopiero w latach 80-tych, choć już w latach 70-tych sektor notował świetne wyniki. w 1973 roku OPEC ogłosił embargo na eksport ropy do USA a ceny akcji spadły dopiero wiele dni później w reakcji na to. w grudniu 1991 FED obniżył stopę dyskontową o wielką i nieoczekiwaną wartość 1% a rynek zareagował na to eksplozją wzrostów ale z dużym opóźnieniem (za Pring)
7) rynek nie może być efektywny i wyceniać wszystko poprawnie, skoro bardzo często nawet sam sobie zaprzecza. długoterminowe obligacje rządowe w USA mają niską rentowność, co pokazuje, że ten rynek nie spodziewa się hiperinflacji, podczas gdy w tym samym czasie rynek złota znajduje się na rekordowych poziomach bo spodziewa się hiperinflacji. również rynek CDS stoi w totalnej sprzeczności z rynkiem długu względem oczekiwań co do przyszłości
http://pragcap.com/cds-market-vs-bond-yields-real-time-inefficient-market-at-work
8) sam ojciec rynku efektywnego, Burton Malkiel, przyznał, że rynek bywa niefektywny: "w dłuższych okresach rynek bywa efektywny ale bywa też i tak, że czasem mu odbija" (za Town)
9) bańki spekulacyjne niosące ze sobą absurdalne wyceny są dobrym przykładem na to, że rynek nie jest efektywny. w późnych latach 80-tych wartość ziemi na której stał pałac królewski w Tokio była równa wartości całego Nowego Jorku (za Pring). bańka tulipanowa i mórz południowych, tak samo bańka dot.comów, wszystkie one pokazują, że rynek nie jest efektywny. identycznie ma się sprawa z przereagowaniem w drugą stronę. w 2008 roku kghm był wyceniany na 20 zł a teraz jest wart prawie 10 razy więcej, choć w spółce fundamentalnie nic się nie zmieniło. w 2008 Lotos był wyceniany na 7 zł a teraz na 45, choć w tej spółce również nie zmieniło się nic na tyle, co by usprawiedliwiało takie wahania wycen. w 2008 roku ropa kosztowała 147 dolarów za baryłkę a w 2009 blisko 30 usd. gdyby rynek był efektywny nie dochodziłoby do takich skrajności w tak krótkim czasie
10) przykłady wielkich inwestorów regularnie pokonujących rynek też są dowodem na to, że nie jest on efektywny. Warren Buffett od dziesiątków lat osiąga roczną kapitalizowaną stopę zwrotu wyższą niż 10%, Peter Lynch bił indeks sp500 o ponad 10% przez 10 lat z rzędu i nie są to odosobnione przypadki
11) gdyby rynek był efektywny nie istniałyby na nim sezonowe zjawiska nie mające nic wspólnego z racjonalną wyceną, takie jak efekt stycznia czy rajd św. Mikołaja
12) W opublikowanym w 1980 roku artykule zatytułowanym "On the Impossibility of Informationally Efficient Markets" Sanford Grossman i Joseph E. Stiglitz argumentowali, że wy