Główny księgowy Huty Pokój bez wiedzy przełożonych zawarł ponad sto umów w sprawie opcji walutowych. Kiedy okazało się, że spółka straciła na tym 129 mln zł, zaczął fałszować księgi finansowe. Grozi mu 10 lat więzienia.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła gliwicka prokuratura. Kilka dni temu do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Dominikowi C., byłemu głównemu księgowemu Huty Pokój w Rudzie Śląskiej. - Jest oskarżony o nadużycie zaufania i wyrządzenie szkody na kwotę 129 mln zł - mówi prokurator Michał Szułczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Opcje walutowe oferowały firmom banki, dając im możliwość gigantycznych zarobków na różnicy w kursie walut. Kilka lat temu z takiej formy inwestowania pieniędzy skorzystały tysiące przedsiębiorstw w całym kraju, bo ekonomiści przekonywali, że złotówka będzie tak silna, że na koniec 2008 r. kurs euro może spaść nawet do 3,10 zł. Opcja była więc długoterminową umową z bankiem, w której bank zobowiązywał się, że będzie kupował od firmy euro np. po 3,50 (umowy zawierano również na franki, dolary i funty) także wtedy, jeśli euro będzie kosztowało 3 zł albo mniej. Opcje okazały się jednak pułapką, bo w umowach był haczyk: gdyby złoty się osłabił, spółka musiała pokryć różnicę między rynkowym kursem, np. 3,90 a owym 3,50 zł zapisanym w umowie. W efekcie dawało to 40 groszy straty na każdym euro.
---------
A teraz główni księgowi siorbią Ski PeKaCem...