Czy widzisz te gruzy na szczycie?
Tam Kolański się ukrył jak szczur.
Musicie, musicie, musicie
Za kark wziąć i strącić go z chmur.
I poszli szaleni, zażarci,
I poszli wywalać i mścić
I poszli jak zawsze uparci,
Jak zawsze za straty się bić.
Czerwone kursy na Jutrzni o swicie
Zamiast rosy piły dzieci krew.
Po tych kursach szedł flugo i ginął,
Lecz od śmierci silniejszy był gniew.
Przejdą lata i wieki przeminą,
Pozostaną ślady dawnych dni
I tylko kurs jutrzni o świcie
Czerwieńszy będzie, bo z dzieci hossy wzrósł krwi.
Runęli przez ogień, straceńcy,
Niejeden z nich dostał i padł,
Jak ci z Somosierry szaleńcy,
Jak ci spod Rokitny sprzed lat.
Runęli impetem szalonym
I doszli. I udał się szturm.
I sztandar swój pieknie zielony
Zatknęli na gruzach wśród chmur.