Prezydent chce przyjechać. Kaszubi mają kłopot
zaw2009-04-22, ostatnia aktualizacja 54 minuty temu
PRZEGLĄD PRASY. - Nie zapraszaliśmy prezydenta - mówi zakłopotany burmistrz Bytowa. Lech Kaczyński sam zaproponował, że uświetni swoją osobą Zjazd Kaszubów w Bytowie. Organizatorzy wcześniej zaprosili Lecha Wałęsę i Donalda Tuska i... królową Danii Małgorzatę II Gluckburg, bo od wieków tytułuje się ona księżną Kaszub.
Fot. Grzegorz Celejewski/AG
Prezydent Lech Kaczyński z wizytą na Uniwersytecie Śląskim, 04.03.2009 r."Organizatorzy lipcowego Zjazdu Kaszubów w Bytowie woleliby, żeby głowa państwa zmieniła plany, bo nie są do takiej wizyty przygotowani" - pisze dziennik "Polska". Ponieważ prezydent nie został zaproszony na zjazd, to sam zaproponował, że przyjedzie.
Według gazety, do wiadomości niechętnie podeszły władze Bytowa, które będą musiały prezydenta ugościć. "Zaskoczyła nas ta informacja. Nie wiemy, jak z niej wybrnąć" - przyznał dziennikowi Adam Leik, burmistrz miasta.
Bardziej stanowczy jest Andrzej Jabłoński, prezes Zrzeszenia Kaszubów Polskich. "Zabiegamy o odwiedziny premiera Donalda Tuska i nie prowadziliśmy rozmów z Kancelarią Prezydenta" - powiedział "Polsce". Donald Tusk już potwierdził przyjazd, bo sam jest członkiem zrzeszenia.
W tle tej kłopotliwej sytuacji jest też rozgrywka partyjna między Platformą Obywatelską oraz Prawem i Sprawiedliwością. Jak podkreśla "Polska" w Bytowie rządzi teraz PO, a PiS dopiero odbudowuje swoje struktury, po odejściu wszystkich radnych miejskich.
"Szkoda, że w zaproszeniach pominięto prezydenta Kaczyńskiego, bo on bardzo ceni Kaszubów" - ocenia w rozmowie z gazetą radny Mariusz Łuczyk z Miastka, który odbudowuje PiS w Bytowie. "Każde inne miasto odwiedziny głowy państwa potraktowałoby jako zaszczyt. Ponadto Lech Kaczyński jest prezydentem wszystkich Polaków i nie dzieli ich według politycznych poglądów" - dodaje radny.
Więcej na temat kłopotliwej wizyty w dzienniku ''Polska''
na krzywy ryj chce sie załapac))