rotux
/ 2007-03-03 15:16
/
Uznany Gracz Giełdowy
Właśnie przed momentem oddałem się lekturze archiwum grupy pl.biznes.wgpw, zwłaszcza postów z okresu przed szczytowaniem w 2000 roku. Polecam, bardzo wartościowa /choć zaszumiona/ lektura. I pierwszy wniosek, jaki mi się nasuwa - twierdzenie, że jeżeli "wszyscy mówią o bessie, to jej nie będzie", jest mocno naciągane. A problem leży m.in. w błędnym założeniu, że dwa, pięć czy 12 postów o pesymistycznym brzmieniu to opinia większości /a to przecież opinia zdecydowanej mniejszości/. Ogromna większość Polaków mówi o hossie, tyle, że nie trąbią o tym wprost na forach dyskusyjnych a mówią o tym wpłacając kolejne i co raz to większe sumy do funduszy inwestycyjnych; wydaje się, że wzbierająca fala nowych inwestorów indywidualnych też nie chce przez to powiedzieć, że nadchodzi bessa. Ci wszyscy ludzie mówią /fakt, że nie wprost/, że jest hossa a idzie kolejna.
PS: to tylko przemyślenia natury ogólnej, nie wiem, czy tłum aktualnie już się myli, czy /jak przez większość czasu tak i teraz/ ma rację.