Kenobi
/ 2007-03-03 00:22
/
Uznany malkontent giełdowy
Jak już pisałem kiedyś, usłyszałem to kilka miesięcy później, że zaczęło się w ten sam sposób, tzn. od jena. Bank Japonii po zakończeniu roku fiansowego z końcem marca, zaczął likwidować nadwyżkę finansową w wysokości 30 bln. jenów, co spowodowało paniczną wyprzedaż przez fundusze stosujące carry trade, szczególnie, że bardzo lekko podchodziły do ryzykownych inwestycji (m.in. emerging markets), chcąc zapobiec potężnemu krachowi i zapewne pod presją określonych kół zainteresowanych uniknięciem strat, wpompował ponownie pieniądze w rynek i stąd mieliśny kolejną, ostatnią już falę hossy. Do tego dochodzi działanie Chin, które ograniczają ndmierny popyt inwestycyjny jak i spekulację na swoim podwórku, drogą zadłużania się w walutach obcych za granicą, mającą na celu grę na wmoocnienie juana. Ta dzisiejsza wiadomość, z pewnością pominięta i nie doceniana przez większość, była kolejnym ostrzeżeniem, że szaleństwo giełdowe, widoczne szczególnie w ostatnim okresie, dobiega końca. W przyszłym tygodniu swoje zrobią EBC i BoE, w kolejnym SNB. Nadmiar środków prowadzi do poważnych problemów i im dłużej zwlekają z podjęciem środków zaradczych, tym trudniejsza walka z negatywnymi zjawiskami z tym związanymi, wymagająca ostrzejszych i bardziej długotrwałych działań. Spuszczanie powietrza z balonu musi teraz trochę potrwać.