Tato
/ 2007-03-04 22:25
/
Uznany Gracz Giełdowy - III miejsce w Konkursie giełdowym
Witam serdecznie Forumowiczow,
No, no, no - alez z sie ciekawie zrobilo i na gieldzie i na Forum,
niestey pojawiaja sie tez rozne kreatury ale to chyba typowe dla spadkow (?), przy okazji widac klase stalych bywalcow, uklony!
Jak inaczej czytalo sie Forum w ubiegly weekend, paru takich (jak Warren, Modliszka i wyzej podpisany - przepraszam jak pominalem kogos) pisalo cos o korekcie, ale generalnie mialy byc rekordy. Zreszta sam nawet nie pomyslalem ze to bedzie juz za dwa dni . . .
Teraz bardzo sie ciekawie czyta posty, ale troche sie usmiecham jak ludzie ktorzy pisza, ze sa na rynku od poczatku czyli 93/94 po tygodniu spadkow (7%) pisza o szukaniu dna bessy . . .
To dobra lekcja, nie przecze, ale moze jeszcze nie jest tak zle Panie i Panowie?
Moze tak jak tydzien temu mialy byc rekordy i wiadomo co bylo, to teraz tez jednak nas zaskoczy rynek.
Do bessy potrzebny jest powazny impuls. Jesli zakladamy chinski syndrom, po reakcji widac, ze to bylo dobre na poczatek, ale brakuje na razie dalszych klockow w tym dominie.
Owszem jak jutro nam Iran cos wymysli albo Korea to moze byc nastepny klocek. Nie watpie, ze Alan ma duzo sile przebicia, i w to, ze ma sporo racji, ale Stany to dalej najlepszy samograj jesli chodzi o gospodarke - najwiecej patentow, nowych technologii, to tak naprawde jest dlugotrwalym motorem ich rozwoju. Plus niskie koszty pracy, niskie bezrobocie, dobre prawo . . .
A sprzedaz domow to tylko pochodna ich mobilnosci i zarobkow. A te ciagle rosna -sadze wiec, ze po chwili korekty ich rynek nieruchomosci za oceanem zacznie sie stabilizowac.
Nie wydaje mi sie poza tym, zeby przed wyborami republikanie pozwolili na krach, czy besse.
Natomiast jest grupa duzej spekuly globalnej , ktora najlepiej zarabia w czasie takich wahan, i tej na pewno na reke ta sytuacja, an ile sa mocni, zeby probowac pograc na tej nucie recesji/paniki - to wie paru gosci na Wall street i Lubiance.
Jesli o nas chodzi, ja widze to jako mocna korekte, ale na razie bez zagrozen dla trendu - nie to zebym nie mial wahan i watpliwosci, argumetn o dlugosci hossy tez do mnie przemawia.
Natomiast z opinii ludzi o innym pogladzie podoba mi sie rzeczowy argument T Jerzyka, ktory komentuje to, ze jesli ktos broni hossy mowiac ze nie bylo fazy euforii (ja sam czesto ten argumetn podnosilem) to przeciez ona byla, tyle ze na bankach i budowlanych. I cos w tym jest. W 2000 tez byla euforia tylko na parunastu internetowych (i pseudoint) spolkach.
To jest powazny argument. Co do AT, tutaj racje mial w piatek rano T Gessner ze Stooqa, 3150 stalo sie tak oklepane,. ze wiadomo bylo, ze albo zatrzymamy sie duzo wyzej albo przebijemy jak maslo . . Na razie to pierwsze. Ale dalej? Nie bylo specjalnie widac ochoty do kupna, czy ona sie pojawi jak spadniemy do 3150?
Tak tylko zauwaze, ze w maju a raczej w czerwcu przebilismy wszystkie opory, lacznie ze srednia 200 sesyjna, i naprawde nie bylo wtedy argumentow za tym, ze trend jest niezagrozony. I uwazam, ze nawet ludzie kierujacy sie analiza a nie owczym pedem mieli powody, zeby wszystko sprzedac . .. . Tak latwo sie dzisiaj pisze ze to byla swietna okazja do kupna, a jednak nie sadze, ze wielu wtedy mialo odwage, zwlaszcza, jak sprzedali 1-2tyg wczesniej. Teraz mamy duzo bardziej komfortowa sytaucje technicznie (przynajmniej jeszcze z 10% zapasu).
Totez jak na razie tylko 25% w cashu . . .
A propos Warrena Buffetta, to on zdaje sie odpowiedzial na pytanie o sukces na gieldzie, ze nigdy nie sprzedal na gorce i nigdy nie czekal z kupnem na sam dolek . . .:
Powodzenia w przyszlym tyg, niezaleznie od opcji . ..