Długów nie da się zlikwidować jeszcze większymi.
Druk pustego pieniądza nic nie tworzy, poza inflacją, która dobija gospodarkę, bo nie wynika z rozwoju tej gospodarki, tylko ją niszczy wysokimi kosztami.
Kraje bogate, które same rozwijały się na kredyt, za pożyczone od emerytów przyszłych pokoleń doszły do ściany i ratując się wciągnęły w tę fikcję kraje biedne, którym przedstawiły jakie to ogromne bogactwa ich czekają, jak otworzą swoje nie przygotowane rynki na penetrację obcej produkcji i kapitału, z jednoczesnym narzucenem im szkodliwej polityki mającej na celu utrącenie konkurenta.
I efekty tego widzimy obecnie, wszystko bankrutuje, to chcą doprowadzić do jeszcze większej kontroli, centralizacji i podporządkowania swoim interesom, żeby próbować przedłużać swój upadek kosztem pozostałych.

Dlatego radość z tego,ze wszystko już jest wiadome, dawno zdyskontowasne itd. to zwykła bujda i pobożne życzenia.
Nic nie jest zdyskontowane, bo gospodarka z powodu nadmiernych, radośnie budowanych przez dziesięciolecia długów, pogrąża się, banki nie mają czym odrobić rosnących stale strat, nawet pożyczone od EBC na 1% wkładają na 0,25% do tego EBC, konsumenci tracą pracę, przestają spłacać kredyty, wydawać, spółki podobnie i spirala w dół rozkręca się.

Bardzo proszę o głosy czytelników

AT nie daje podstaw do przewidywania w dłuższym niż doba a w przypadku spekulacji Grubego tydzień. Byłem na blogu raz w sprawie związku S&P500 z WIG20. Błędnie oceniłem, że Wig20 ma opóźnienie 2 miesiące. Na tej podstawie można jedynie ocenić ryzyko startu na następnej sesji. Podstawą komentarzy może być tylko bieżąca informacja ze świata podparta gruntowna wiedzą polityczną, kulturową, gospodarczą i finansową. Na tym tle widać jasno obecny światowy kryzys kulturowy (moralny) mający swoje apogeum. Tylko mocne ośrodki polityczno- gospodarczo-finansowe jak np USA mogą kreślić prognozy, gdyż posiadają jeszcze odpowiednią wiedzę oraz instrumenty prawne do sterowania i samoregulacji które dają szansę wyjścia z tego kryzysu.