szymon
/ 2009-03-07 16:10
/
Uznany Gracz Giełdowy
2009-03-07 12:33:01 | zbig$ [ Weteran 93/94 ]
te firmy sie dały wciągnąć w wystawiane opcji, a mozna tylko kupowac bez ryzyka,
z mniejszym lub wiekszym kosztem, zaleznym od kursu ew. realizacji opcji
-----------------------------------------------------------------------------------
to nie do konca tak, sporo wczesniej banki wlasciwie proponowaly tylo kupno opcji dla firm. Jak zmiennosc nie byla duza, byly bardzo tanie, ok 2-3% wartosci transakcji. Ale dyrektorzy finansowi nie chcieli ponosic kosztow. Wiec banki wymyslily tzw struktury zerokosztowe, dawaly zabezpeiczenie, byly darmowe, ale wiazaly sie z ryzykiem. Rozwijalo sie do dosc szybko, az to takich ktore byly oferowane ok 6 mies temu. Wystawienie opcji dla banku nie jest problemem, moga spokojnie zabezpieczyc swoje pozycje kupujac/sprzedajac waluty na spocie. Wiec bankom z punktu widzenia zarzadzania pozycja jest naprawde bez roznicy to czy firma kupuje czy sprzedaje opcje. Teraz opcje waniliowe sa oczywisce drozsze, ale nie wynika to z wiekszych maraz bankow, tylko z tego ze zmiennosc na rynku jest bardzo duza,a wiec zmieniaja sie greki (szczegolnie:delta, gama, vega), co powoduje ze premia jest wieksza. W chwili obecnej banki bardzo chetnie sprzedadza opcje (czyli firma kupuje), ale biznes nie idzie bo sa drogie... Ale czy sa importerzy krorzy kupili opcje eur call pln put.. ? ja nie znam... a powinni to robic i teraz kupowaliby eur po 3,3, a importerzy straciliby tylko remie wielkosci 2-3% transakcji i sprzedawaliby eur po cenie rynkowej. Szkoda ze tak sie wlasnie nei stalo. Wtedy moglibysmy powiedziec ze to my wyrolowalismy Londyn, a nie odwrotnie.
Powiedzenie greey loses twice sprawdzilo sie w 100%.
Pozdrawiam