Wichajster
/ 62.93.44.* / 2011-03-18 12:08
Szacuneczek,
jak tak słuchałem wystąpień ekonomistów twierdzących, że kataklizm w Japonii przysłuży się gospodarce, to przyszło mi na myśl, że powinni sami dać przykład jak to działa na małą skalę i podpalić swoje mieszkanie, zniszczyć swój samochód i jeszcze porąbać swoje meble.
Wtedy na własnej skórze przekonaliby się jak działają absurdy keynesowskiej ekonomii. Albo mniej ryzykując, mogliby przeczytać jednego z prekursorów austriackiej szkoły ekonomii - Bastiata "Co widać i czego nie widać" ksiażkę napisaną ponad 150 lat temu.
[W tym miejscu pragnę przeprosić młodych, wykształconych, z wielkich miast i amatorów premiera cudaka, którzy na tym forum chełpią się, iż nie czytają niczego starszego niż napisane wczoraj, że ośmielam się udowadniać, jakimi są ignorantami.]