Schiff pisze: „bomba dotknie każdego, kto jest w promieniu rażenia”. Pierwsi (najlepiej poinformowani) uciekną, reszta pozostanie z coraz mniej wartościowym dolarem, który każdy będzie chciał sprzedać. Grozi wybuch „bomby dolarowej” i dlatego Schiff radzi: uciekaj od dolara już teraz. W złoto, inne waluty (np. franki szwajcarskie), w
akcje dobrych firm na rynkach rozwijających się, które przetrwają kataklizm, np. Azji, Ameryki Łacińskiej.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Niestety nie mogę do końca się zgodzić z Schiffem, pomimo tego, że jest on pewnego rodzaju autorytetem w dziedzinie ekonomii.
Tykająca bomba na USD, jest faktem i wystarczy obecnie jeden silniejszy impuls, aby zielony śmieć lawinowo był wyrzucany na rynek. A, że w pewnym momencie nastąpi oprzytomnienie wielu inwestorów i nie będzie chętnych do odbierania zielonego śmiecia na rynku, zjazd może być ostry i lawinowy...
Wszystko, co obecnie jest wyceniane w USD, wystrzeli z niesamowita mocą w górę /można porównać to do prawa Archimedesa, które mówi, ze na ciało zanurzone w cieczy działa siła wyporu równa ciężarowi cieczy wypartej przez to ciało/. I mam tu na myśli:
akcje dobrych firm na rynkach rozwijających się i rynki surowcowe.
Na szczególną uwagę zasługuje tu złoto, które w przeciwieństwie do autora omijałabym szerokim łukiem. Powód: dystrybucja zlota przez MFW. To samo tyczy się franka szwajcarskiego, który w dalszej perspektywie podzieli los USD i podąży tym samym torem.
Dlatego Chińczyk, upłynnia USD jak tylko może i pakuje kasę w surowce, nie zwracając uwagi, na brak popytu.
To samo zresztą robi Rosja:
"Dalszy spadek rezerw walutowych Rosji
Spadły rezerwy walutowe Rosji - w ub. tygodniu spadek wyniósł 4,4 mld USD do 376,1 mld USD - poinformował w czwartek w komunikacie bank centralny Rosji.
Tydzień wcześniej spadły one o 3,8 mld USD, do 380,5 mld USD. Rosja ma największe na świecie rezerwy walutowe po Chinach i Japonii."
Oni wiedzą, co sie szykuje....