Jak informuje "Rzeczpospolita", senator PO Krzysztof Piesiewicz był szantażowany przez dwie kobiety, z którymi spotykał się towarzysko w ubiegłym roku.
Kobiety miały nagrać kilka 10-30-sekundowych filmików na których senatora widać w dwuznacznych sytuacjach. W jednym z nich Piesiewicz siedzi przy stole, na którym znajduje się biały proszek. Jedna z kobiet zapewniła, że była to kokaina, którą następnie wziął polityk PO. Zarejestrowane spotkanie odbyło się w domu senatora w Warszawie.
Według śledczych jednak, senator był szantażowany przez grupę szantażystów, która, za odkupienie taśm, żądała około 400 tys. zł. - czytamy w serwisie rp.pl.
---------------
Nie czytał mojego bloga i nie wiedział, że kobiet należy unikać jak ognia.