Vorg
/ 2010-07-24 00:18
/
portfel
/
Tysiącznik na forum
jesli rafciu podkresla role systemu transakcyjnego jako czynnika psychologicznego to juz to zaprzecza sensowi tego systemu o ktorym mowisz - tj zarabianiu. albo albo.
Niby dlaczego zaprzecza? Nie widzę tu żadnego założenia mówiącego, że system transakcyjny może pełnić jednocześnie tylko jedną funkcję, ani tym bardziej, że komfort psychiczny wyklucza zarabianie. Wróćmy do poprzedniego posta:
- mowisz zeby miec system
- gra na czuja "wypala"
- polacz to teraz:
- z twojego toku rozumowania wynika ze system daje JEDYNIE POCZUCIE bezpieczenstwa i komfort psychiczny a nie realna mozliwosc zarabiania
Z powyższych dwóch założeń można wyciągnąć prawidłowy wniosek, że system transakcyjny nie "wypala", a zatem daje komfort psychiczny. Natomiast nie mamy w założeniach niczego świadczącego o tym, że jest to jedyna i ostateczna funkcja systemu. Nie mamy ani słowa o tym, czy istnieją jakieś inne cele istnienia systemu, a zatem nie możemy tego w żaden sposób wykluczyć - słowo "jedynie" jest tutaj błędem i nadinterpretacją. To tyle pod kątem logiki.
jesli ma to ci to pomagac w dobrym samopoczuciu to oczywiscie jednoczesnie moze pomoc w zarabianiu
Obie te kwestie są ze sobą dość mocno powiązane. Owszem, możemy wyobrazić sobie system zarabiający, ale "niewygodny" - i mogę się tu nawet podeprzeć własnym doświadczeniem, choć oczywiście swoich subiektywnych odczuć nie jestem w stanie tutaj zaprezentować. Napiszę o tym dalej na podobnych przykładach.
skoro pomaga w realnym zarabianiu to JUZ ten fakt daje poczucie komfortu (psychicznego)
I w tym sęk, że niekoniecznie - zarabianie pieniędzy przez system nie jest warunkiem wystarczającym do osiągnięcia komfortu psychicznego przez gracza. Przykład - wyobraź sobie system zarabiający regularnie w 30% transakcji, ze stosunkiem średniego zysku do średniej straty 4:1. System taki w dłuższym terminie będzie oczywiście zarabiał, ale dla użytkownika ponoszenie strat w siedmiu transakcjach na dziesięć może być wyjątkowo uciążliwe.
Inny, choć podobny przykład (z mojego własnego doświadczenia) - system zarabiający w dłuższym terminie, ale potrafiący przez kilka miesięcy z rzędu być pod kreską. Zdarzył mu się w praktyce okres obsunięcia trwający ponad pięć miesięcy (po tym czasie odrobił stratę i zrobił nowy szczyt na kapitale) - system zarabia, ale potrafi być wyjątkowo męczący.
Kwestia komfortu psychicznego jest w tej zabawie dość istotna, ale nie wynika bezpośrednio z zarabiania pieniędzy przez system.