A SIĘ DZIWIMY LONGTERMOWI
/ 78.8.56.* / 2012-10-19 09:58
Zasłynął jako autor poradników, w których doradzał, co zrobić, by zostać bogatym. Sam najwyraźniej nie zawsze się do nich stosował. Guru marzycieli pragnących bogactwa, który był rzekomo dysponentem recepty na sukces, popadł w poważne tarapaty finansowe.
"Bogaty ojciec, biedny ojciec, ojciec bankrut" - to tylko jeden z łagodniejszych prześmiewczych tytułów, które pojawiły się w mediach po tym, jak okazało się, że Robert Kiyosaki, autor bardzo popularnej książki "Rich Dad, Poor Dad" ("Bogaty ojciec, biedny ojciec"), ogłosił niewypłacalność. Większość komentatorów dostrzega pojawiającą się w całej historii ironię. W poważne tarapaty finansowe popadł bowiem autor poradnikowych bestsellerów, wypełnionych wskazówkami dla osób marzących o tym, by stać się kolejnym Rockefellerem albo przynajmniej Billem Gatesem.
Publikacja "Bogaty ojciec, biedny ojciec", która wyniosła go na wyżyny popularności, oparta jest na dość prostym koncepcie. Kiyosaki opisał w niej swojego biologicznego ojca, który mimo dobrego wykształcenia, wysokich aspiracji oraz przyzwoitych dochodów, cały czas boryka się z kłopotami materialnymi. Jest też i bogaty ojciec, w rzeczywistości przyjaciel jego ojca, który jest majętnym człowiekiem, a fortuny dorobił się dzięki umiejętnemu pomnażaniu kapitału.
REKLAMA Czytaj dalej
Kiyosaki, który złotymi radami sypał z rękawa na zawołanie, sam najwyraźniej nie zastosował się do tych reguł. Należące do niego przedsiębiorstwo Rich Global LLC złożyło właśnie wniosek o ogłoszenie upadłości. Zgodnie z orzeczeniem sądu, firma Kiyosakiego miała zapłacić 24 miliony dolarów na rzecz korporacji Learning Annex, która w przeszłości wspomagała publicystę, organizując m.in. panele dyskusyjne z jego udziałem. Po niekorzystnym wyroku biznesmen został zmuszony złożyć wniosek o upadłość.