Drukarka to nie gospodarka, długi nie bogactwo
/ 87.205.161.* / 2015-04-02 18:21
W Stanach udział zdolnych do pracy w sile roboczej spadł na 62,8%, najniżej od 1977 r.
Czyli bez pracy jest 37,2% ludzi i to są jedyne dane warte uwagi, a nie tam jakieś pejrolsy, gdzie liczą zatrudnionych na ćwierć etatu i korygują o jakieś wymyślone schematy z przeszłości.
Jak pokazał wczoraj ADP, tworzą coraz mniej nowych miejsc pracy, a do tego wcale nie wiadomo jak jest naprawdę, bo nikt tego nie policzył, a ludzi stale przybywa, a dane z gospodarki są katastrofalne od dawna.
Co gorsze, wmawiając ludziom którym się stale pogarsza, jak to wszystko rośnie, powodują teraz ogromną presję płacową i to dopiero zacznie prawdziwe problemy, bo to {"ożywienie" to bujda na resorach i pusty pieniądz do tego mocno lewarowany i jak balon teraz pęknie, to nie będzie co zbierać.
Cały ten system finansowy to cyrk na kołkach, fikcja i powietrze, dym i zwierciadła.
Więc te dane to zwykły szum medialny bez żadnego znaczenia. Prawdziwe podadzą za klika miesięcy, czy za rok, jak już wszystko zbankrutuje i nikt się nimi też nie przejmie.
Nie da się ukryć, że Stany są już w recesji, która pogłębia się gwałtownie z każdym dniem.
Inni bankruci z ich cudacznymi ujemnymi stopami% tak samo.
Dlatego indeksy już lecą, bo cały czas trwa dystrybucja, ale coś im nie wychodzi, bo kupujących nie ma i dokupowanie strat tylko je powiększa.
Zdychające kasyna dawno oderwały się od rzeczywistości, podtrzymywane od wielu lat coraz większym długiem bez pokrycia, którego powiększać już się nie da, bo to prosta droga do bankructwa, kiedy mniejszych nie mieli czym spłacić, a koniec petrodolara już trwa i nic go nie zatrzyma. A tylko to podtrzymywało tę piramidę finansową funny money po zerwaniu z parytetem złota.