sahar_
/ 79.190.126.* / 2009-02-09 09:50
Sesja piątkowa zakończyła się odreagowaniem
głównego indeksu naszego rynku, jednak moim
zdaniem sama grupa spółek, które poddały
się odreagowaniu, jest zbyt wąska, aby na
jej podstawie można było wyprowadzić trwały
impuls wzrostowy.
Po jednej stronie bieguna stoją zyskujące
spółki, które próbują ciągnąć WIG20 w górę.
Jest to KGHM, PKN, LTS.
Po drugiej stronie bieguna jest dość ciężki
kaliber spółek ciążących, w którego skład
wchodzą TPSA mająca największy udział w WIG20,
banki PKO i PEKAO, PGNiG, Assecopol.
O ile pierwsza grupa spółek rośnie, ponieważ
ma na to jeszcze techniczne miejsce (odwrót
od tych akcji może być dość gwałtowny), to
druga grupa spółek (po wyższym otwarciu
notowań w piątek) wykorzystała już praktycznie
całą możliwą zwyżkę (kolejna musi się wiązać
z pokonywaniem oporów, jednak obraz świecowy
pokazuje możliwość zakończenia ożywienia
wzrostowego - kolejne świece szpulki, brak
białych świec, spadające gwiazdy od oporów,
a w przypadku PGNiG czarna świeca bessy).
Bez drugiej kategorii spółek indeks niewiele
jest w stanie wskórać, ponieważ mają one
łącznie ponad 55% wpływu na wartość WIG20
(pierwsza grupa jedynie 21%, resztę stanowią
pozostałe spółki z WIG20).
Jeżeli więc brać pod uwagę analizę świecową
i stastystyczny wpływ spółek na indeks oraz
ich obraz techniczny, już od poniedziałku,
mimo kolejnej dobrej sesji w USA, należałoby
się spodziewać wyraźnego spowolnienia wzrostu
indeksu WIG20 (o ile nie jego zatrzymania).
Przyznaję, że jest to mocno odważna teza wobec
pojawiających się wśród medialnych analityków
głosów optymizmu (o rozpoczęciu nowej hossy).
Aby oni mieli rację, pierwsza grupa spółek
nadal musiałaby utrzymywać swój optymizm (ciężko
to sobie wyobrazić, aby wzrost odbywał się
chociażby bez korekty, która może być odczytana,
jako odwrót i sprowokować kolejną falę podaży),
a druga grupa pokolei musiałaby pokonywać opory
(na giełdzie wiele jest możliwe, ale trudno dać
wiarę w ich wzrost w tej chwili).
Moja koncepcja nadal więc utrzymuje możliwość
pokonania dołka bessy z zeszłego roku, a obecną
zwyżkę każe mi traktować, jako jedynie lekkie
odreagowanie silnych spadków od poziomu 1900
punktów na WIG20.