drauc
/ 2008-10-12 21:00
/
Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Niektórzy kredytów w CHF nie mają, bo mają konserwatywne podejście do ryzyka ;)). Inna sprawa, że za chwilę będzie można to rozważyć (jak zaczniemy liczyć na osłabienie chf do pln), pod warunkiem, że zostawi się odpowiedni margines ryzyka.
Ci, których nieruchomości wzrosły na wartości brali kredyty w przedziale 3,0-2,5, czyli kupowali w 2004-2005. Problem jest z nieruchomościami kupionymi w latach 2006-2007. Nakładają ci się dwa trendy - wzrost wartości nieruchomości pod sufit i spadek franka.
Dla przykładu inwestycja obok mnie (Kraków). Jeżeli kupowałeś na przełomie 2005/2006, płaciłeś 5000/m2 przy franku 2,5, czyli jakieś 2000 CHF/m2. Jeżeli kupowałeś w drugiej połowie 2007 r. płaciłeś 8200 za m2 przy franku 2,2, czyli jakieś 3700 chf/m2.
W tej chwili deweloper jest skłonny sprzedawać mieszkania za okolice 6000 (po przyciśnięciu i małych targach), czyli za mniej więcej 2500 chf/m2.
Jeżeli teraz z przyczyn życiowych (utrata pracy, rozwód itp) ten kto kupił w 2007 będzie musiał sprzedać, realnie będzie około 30 % w plecy przy założeniu, że a) ceny nieruchomości więcej nie spadną, b) złotówka więcej się nie osłabi. Oba założenia wydają się wątpliwe.
Dlatego jest problem.