Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

GPW: Tydzień pod znakiem danych makro

GPW: Tydzień pod znakiem danych makro

Money.pl / 2010-08-30 08:20
Komentarze do wiadomości: GPW: Tydzień pod znakiem danych makro.
Wyświetlaj:
bream / 2010-08-30 23:29 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 16:50
GPW: PKB nie pomógł, WIG20 pod kreską

Marek Knitter, godzina 16:50

Na rynku akcji bykom nie udało się podtrzymać niewielkiego wzrostu i ostatecznie WIG20 spadł pod kreskę.

Kolejne dane ze Stanów Zjednoczonych w postaci publikacji lipcowych dochodów Amerykanów nie przyniosły poprawy na rynku. Tymczasem okazało się, że nie były one takie złe. W ubiegłym miesiącu dochody wzrosły o 0,2 procent licząc miesiąc do miesiąca, a wydatki były wyższe o 0,4 procent. Były one nieco lepsze od prognoz, które zakładały w obu przypadkach wzrost po 0,2 procent.
Kredyt hipoteczny na 300 tys. zł z ratą 1.236 zł
Wyłącznie najlepsze oferty. Skorzystaj z pomocy doradców Open Finance.
Reklama

Inwestorzy obawiają się jednak, że kolejne analizy przyniosą gorszą ocenę gospodarki. W obawie o to co ich zdaniem nieuniknione rozpoczęli sesję na Wall Street od spadków. To z kolei pociągnęło w dół pozostałe parkiety w Europie. Nasz WIG20 nie był wstanie utrzymać się w takiej sytuacji nad kreską, Wykorzystały to niedźwiedzie, którym udało się zepchnąć wskaźnik do 2409 punktów. Przy tym jednak poziomie włączyły się ponownie do gry byki i wypchnęły nieco w górę ceny.

Dobre dane o wzroście gospodarczym w Polsce niestety zostały zepchnięte na drugi plan. Inwestorzy najwyraźniej wierzą w odwrócenie trendu, gdyż aktywność ich nie była dzisiaj aż tak duża. Ostatecznie indeks WIG20 zamknął się na poziomie 2413 punktów, co oznacza spadek o 0,68 procent. Obroty na całym rynku wyniosły niecałe 840 mln zł.



Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Z indeksu WIG20 najsłabiej zachowały się dzisiaj papiery Biotonu i Asseco Poland. W tym ostatnim przypadku nie pomogły nawet całkiem interesujące informacje o planowanym przyjęciu w USA, ani wartość portfela zamówień. Na przychylność graczy mogły za to liczyć akcje PZU i KGHM Polskiej Miedzi.
bream / 2010-08-30 23:26 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
bream / 2010-08-30 23:26 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
bream / 2010-08-30 23:27 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
bream / 2010-08-30 23:27 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
bream / 2010-08-30 23:27 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
bream / 2010-08-30 23:27 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
bream / 2010-08-30 23:28 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
bream / 2010-08-30 23:28 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
bream / 2010-08-30 23:28 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
JB / 82.210.148.* / 2010-08-30 23:29
Powtórz jeszcze z 10 razy to jeszcze bardziej zyska na trafności.
bream / 2010-08-30 23:28 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
bream / 2010-08-30 23:28 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
bream / 2010-08-30 23:28 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 17:43
Zapowiedzi Fed nie dodały bykom skrzydeł

Piątkowy optymizm inwestorów z Wall Street, spowodowany nieco lepszymi niż się spodziewano danymi o amerykańskiej gospodarce, a także zapowiedziami Bena Bernanke o gotowości dalszego jej wspomagania przez Fed, okazał się bardzo nietrwały.

Nie zdołał się też przenieść na europejskie parkiety, wyczerpując się nad Azją. Rynki robią wrażenie, jakby nie chciały uwierzyć, że spowolnienie globalnej gospodarki jest już faktem i miały chęć na dyskontowanie przyszłej poprawy. Na to jednak jest chyba zbyt wcześnie, choć można się spodziewać, że pozytywne informacje będą wykorzystywane do wzrostów. Dzisiejsze zbliżone do oczekiwanych dane o niewielkim wzroście dochodów i wydatków amerykanów, okazały się do tego niewystarczające.

Polska GPW
Spłacasz kilka kredytów?
Połącz je w jeden tani kredyt w mBanku. Sprawdź wysokość raty.
Reklama

Główne indeksy na warszawskiej giełdzie zaczęły poniedziałkową sesję od wzrostów po około 0,3 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał 0,2 proc., a sWIG80 rósł o 0,4 proc. Do południa zmiany wartości indeksów były bardzo niewielkie. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale 2430-2440 punktów. Opublikowane w piątek dane, dotyczące amerykańskiej gospodarki i wieczorny spory wzrost indeksów na Wall Street nie spowodowały żadnej reakcji naszych inwestorów.

Nie zareagowali oni także na bardzo dobre informacje o wzroście polskiej gospodarki o 3,5 proc. W pierwszej fazie notowań liderami wzrostów na naszym parkiecie były akcje PZU i Lotosu, zyskujące po 1,5 proc. O 1 proc. w górę szły walory KGHM. Zmiany kursów największych spółek w ciągu dnia były dość anemiczne, podobnie jak aktywność handlu. Do południa obroty sięgnęły zaledwie 340 mln zł. Sytuacja pogorszyła się wczesnym popołudniem, wraz ze spadkami kontraktów na amerykańskie indeksy i zniżkami na głównych parkietach europejskich.

WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską, schodząc poniżej 2430 punktów. W tym czasie walory BZ WBK zniżkowały o 1,7 proc., a papiery Pekao i PKN Orlen traciły po 0,6 proc. W ostatnich godzinach sesji przecena przybrała na sile. Ostatecznie WIG20 spadł o 0,68 proc., a WIG zniżkował o 0,24 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. mWIG40 zyskał 0,39 proc., a sWIG80 wzrósł o 0,41 proc. Obroty były bardzo niskie i wyniosły nieco ponad 830 mln zł.

Giełdy zagraniczne

Inwestorzy na Wall Street z ulgą przyjęli informację o wzroście amerykańskiej gospodarki o 1,6 proc., co oznacza, że spodziewali się, iż może z nią być znacznie gorzej. Korekta tych danych w dół w porównaniu do poprzedniego przybliżenia i wyraźny spadek w porównaniu do wzrostu o 3,7 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku świadczą o zdecydowanym spowolnieniu wychodzenia z zapaści. Nie było więc czym się cieszyć. Zresztą pierwszą reakcją na dane był chwilowy niewielki spadek indeksów. Większej dawki optymizmu dostarczył szef Fed, zapewniając, że w razie potrzeby jest gotów do przeciwdziałania kłopotom w gospodarce i ewentualnej deflacji. W efekcie wskaźniki zgodnie zwiększyły swoją wartość po około 1,65 proc. S&P500 po raz drugi w ciągu ostatnich kliku dni spadł na moment nieco poniżej 1040 punktów i na razie obronił ten poziom wsparcia. Z kontynuacją zwyżki byki mogą mieć jednak kłopoty, jeśli nie dostaną wsparcia w postaci choćby nieco lepszych danych makroekonomicznych.

Rynki azjatyckie z radością przyjęły to, co działo się w Stanach Zjednoczonych. Dziś na większości tamtejszych parkietów dominowały pokaźne wzrosty. Nikkei zwiększył swoją wartość o prawie 1,8 proc., oddalając się nieco od niedawno wyznaczonego dołka. Pociecha to niewielka, bo w ciągu dnia zyskiwał o ponad 3 proc. Inwestorzy byli nieco rozczarowani tym, że kroki japońskiego banku centralnego w celu przeciwdziałania umocnieniu się jena nie były tak energiczne, jak się spodziewano. Także w Chinach indeksy sporo wzrosły. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite o 1,6 proc. Na pozostałych giełdach zwyżki nie były już tak duże. Hang Seng wzrósł o 0,7 proc., a wskaźnik na Tajwanie o 0,2 proc.

Na giełdach europejskich radości ze wzrostów za oceanem nie było dziś widać. W Paryżu indeks na otwarciu zwyżkował o zaledwie 0,2 proc., zaś DAX rósł o 0,3 proc. i przez większą część dnia niewiele się działo. Na parkietach naszego regionu handel rozpoczął się także od niewielkich zwyżek, nie przekraczających kilku dziesiątych procent. Z czasem jednak ten nikły optymizm wyraźnie gasł. Ustąpił ostatecznie tuż po południu, gdy kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską. Nie dotyczyło to giełdy w Atenach, gdzie indeks rósł o 1,5 proc. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 tracił 0,6 proc., a DAX zniżkował o 0,5 proc.

Waluty

Na światowym rynku walutowym sytuacja nieco się uspokoiła. Piątkowe dane dotyczące amerykańskiej gospodarki i zapowiedzi szefa Fed o gotowości do jej wspierania, nie spowodowały wielkich zmian. Po chwilowym umocnieniu się amerykańskie
bream / 2010-08-30 23:29 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 16:50
GPW: PKB nie pomógł, WIG20 pod kreską

Marek Knitter, godzina 16:50

Na rynku akcji bykom nie udało się podtrzymać niewielkiego wzrostu i ostatecznie WIG20 spadł pod kreskę.

Kolejne dane ze Stanów Zjednoczonych w postaci publikacji lipcowych dochodów Amerykanów nie przyniosły poprawy na rynku. Tymczasem okazało się, że nie były one takie złe. W ubiegłym miesiącu dochody wzrosły o 0,2 procent licząc miesiąc do miesiąca, a wydatki były wyższe o 0,4 procent. Były one nieco lepsze od prognoz, które zakładały w obu przypadkach wzrost po 0,2 procent.
Kredyt hipoteczny na 300 tys. zł z ratą 1.236 zł
Wyłącznie najlepsze oferty. Skorzystaj z pomocy doradców Open Finance.
Reklama

Inwestorzy obawiają się jednak, że kolejne analizy przyniosą gorszą ocenę gospodarki. W obawie o to co ich zdaniem nieuniknione rozpoczęli sesję na Wall Street od spadków. To z kolei pociągnęło w dół pozostałe parkiety w Europie. Nasz WIG20 nie był wstanie utrzymać się w takiej sytuacji nad kreską, Wykorzystały to niedźwiedzie, którym udało się zepchnąć wskaźnik do 2409 punktów. Przy tym jednak poziomie włączyły się ponownie do gry byki i wypchnęły nieco w górę ceny.

Dobre dane o wzroście gospodarczym w Polsce niestety zostały zepchnięte na drugi plan. Inwestorzy najwyraźniej wierzą w odwrócenie trendu, gdyż aktywność ich nie była dzisiaj aż tak duża. Ostatecznie indeks WIG20 zamknął się na poziomie 2413 punktów, co oznacza spadek o 0,68 procent. Obroty na całym rynku wyniosły niecałe 840 mln zł.



Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Z indeksu WIG20 najsłabiej zachowały się dzisiaj papiery Biotonu i Asseco Poland. W tym ostatnim przypadku nie pomogły nawet całkiem interesujące informacje o planowanym przyjęciu w USA, ani wartość portfela zamówień. Na przychylność graczy mogły za to liczyć akcje PZU i KGHM Polskiej Miedzi.
bream / 2010-08-30 23:30 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 16:50
GPW: PKB nie pomógł, WIG20 pod kreską

Marek Knitter, godzina 16:50

Na rynku akcji bykom nie udało się podtrzymać niewielkiego wzrostu i ostatecznie WIG20 spadł pod kreskę.

Kolejne dane ze Stanów Zjednoczonych w postaci publikacji lipcowych dochodów Amerykanów nie przyniosły poprawy na rynku. Tymczasem okazało się, że nie były one takie złe. W ubiegłym miesiącu dochody wzrosły o 0,2 procent licząc miesiąc do miesiąca, a wydatki były wyższe o 0,4 procent. Były one nieco lepsze od prognoz, które zakładały w obu przypadkach wzrost po 0,2 procent.
Kredyt hipoteczny na 300 tys. zł z ratą 1.236 zł
Wyłącznie najlepsze oferty. Skorzystaj z pomocy doradców Open Finance.
Reklama

Inwestorzy obawiają się jednak, że kolejne analizy przyniosą gorszą ocenę gospodarki. W obawie o to co ich zdaniem nieuniknione rozpoczęli sesję na Wall Street od spadków. To z kolei pociągnęło w dół pozostałe parkiety w Europie. Nasz WIG20 nie był wstanie utrzymać się w takiej sytuacji nad kreską, Wykorzystały to niedźwiedzie, którym udało się zepchnąć wskaźnik do 2409 punktów. Przy tym jednak poziomie włączyły się ponownie do gry byki i wypchnęły nieco w górę ceny.

Dobre dane o wzroście gospodarczym w Polsce niestety zostały zepchnięte na drugi plan. Inwestorzy najwyraźniej wierzą w odwrócenie trendu, gdyż aktywność ich nie była dzisiaj aż tak duża. Ostatecznie indeks WIG20 zamknął się na poziomie 2413 punktów, co oznacza spadek o 0,68 procent. Obroty na całym rynku wyniosły niecałe 840 mln zł.



Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Z indeksu WIG20 najsłabiej zachowały się dzisiaj papiery Biotonu i Asseco Poland. W tym ostatnim przypadku nie pomogły nawet całkiem interesujące informacje o planowanym przyjęciu w USA, ani wartość portfela zamówień. Na przychylność graczy mogły za to liczyć akcje PZU i KGHM Polskiej Miedzi.
bream / 2010-08-30 23:30 / Tysiącznik na forum
2010-08-30 16:50
GPW: PKB nie pomógł, WIG20 pod kreską

Marek Knitter, godzina 16:50

Na rynku akcji bykom nie udało się podtrzymać niewielkiego wzrostu i ostatecznie WIG20 spadł pod kreskę.

Kolejne dane ze Stanów Zjednoczonych w postaci publikacji lipcowych dochodów Amerykanów nie przyniosły poprawy na rynku. Tymczasem okazało się, że nie były one takie złe. W ubiegłym miesiącu dochody wzrosły o 0,2 procent licząc miesiąc do miesiąca, a wydatki były wyższe o 0,4 procent. Były one nieco lepsze od prognoz, które zakładały w obu przypadkach wzrost po 0,2 procent.
Kredyt hipoteczny na 300 tys. zł z ratą 1.236 zł
Wyłącznie najlepsze oferty. Skorzystaj z pomocy doradców Open Finance.
Reklama

Inwestorzy obawiają się jednak, że kolejne analizy przyniosą gorszą ocenę gospodarki. W obawie o to co ich zdaniem nieuniknione rozpoczęli sesję na Wall Street od spadków. To z kolei pociągnęło w dół pozostałe parkiety w Europie. Nasz WIG20 nie był wstanie utrzymać się w takiej sytuacji nad kreską, Wykorzystały to niedźwiedzie, którym udało się zepchnąć wskaźnik do 2409 punktów. Przy tym jednak poziomie włączyły się ponownie do gry byki i wypchnęły nieco w górę ceny.

Dobre dane o wzroście gospodarczym w Polsce niestety zostały zepchnięte na drugi plan. Inwestorzy najwyraźniej wierzą w odwrócenie trendu, gdyż aktywność ich nie była dzisiaj aż tak duża. Ostatecznie indeks WIG20 zamknął się na poziomie 2413 punktów, co oznacza spadek o 0,68 procent. Obroty na całym rynku wyniosły niecałe 840 mln zł.



Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Z indeksu WIG20 najsłabiej zachowały się dzisiaj papiery Biotonu i Asseco Poland. W tym ostatnim przypadku nie pomogły nawet całkiem interesujące informacje o planowanym przyjęciu w USA, ani wartość portfela zamówień. Na przychylność graczy mogły za to liczyć akcje PZU i KGHM Polskiej Miedzi.
bream / 2010-08-30 23:31 / Tysiącznik na forum
Asseco Poland ma backlog (portfel zamówień już zrealizowanych i do realizacji do końca roku) na 2010 r. o wartości 2537 mln zł, co stanowi 83% przychodów osiągniętych w zeszłym roku, poinformował prezes Adam Góral w poniedziałek.
bream / 2010-08-30 23:31 / Tysiącznik na forum
Asseco Poland ma backlog (portfel zamówień już zrealizowanych i do realizacji do końca roku) na 2010 r. o wartości 2537 mln zł, co stanowi 83% przychodów osiągniętych w zeszłym roku, poinformował prezes Adam Góral w poniedziałek.
bream / 2010-08-30 23:32 / Tysiącznik na forum
Portfel zamówień na usługi i oprogramowanie własne stanowi obecnie 87% wartości zeszłorocznej sprzedaży - powiedział Góral na konferencji prasowej. Oznacza to wielkość portfela na własne usługi i software o wartości 1734 mln zł.

Na poziomie jednostkowym backlog Asseco Poland ma obecnie wartość 106% zeszłorocznych przychodów.
bream / 2010-08-30 23:33 / Tysiącznik na forum
Grupa energetyczna Tauron zarobiła w drugim kwartale 190 milionów złotych. Wynik jest lepszy od oczekiwań analityków.

Koncern podał dzisiaj raport półroczny. Prognozy analityków dotyczące zysku Tauronu w drugim kwartale wahały się w przedziale 138-226 milionów złotych.

Zysk operacyjny grupy w drugim kwartale wyniósł 306,7 milionów złotych i okazał się wyższy od oczekiwań analityków na poziomie 280,7 milionów złotych.

Przychody ze sprzedaży netto wyniosły natomiast 3,46 mld złotych. Analitycy spodziewali się, że firma zarobi 3,12 mld złotych.

Inwestorzy zareagowali na dobre wyniki większymi zakupami akcji koncernu. Kurs rośnie o około 1 procent i akcje kosztują około 5,35 złotego.
bream / 2010-08-30 23:35 / Tysiącznik na forum
Poniedziałkowy handel na GPW odbywał się bez udziału inwestorów z Wielkiej Brytanii, ponieważ dziś wypadało tam święto bankowe.

Wolny dzień na największym europejskim rynku musiał odbić się na mniejszej aktywności i obrotach w kraju, przez co WIG20 spędził większość dnia kreśląc płaską linię, a pierwsze zmiany miały miejsce dopiero po starcie giełd amerykańskich.

Panująca nuda na rynku nie oznacza wcale, że spokojnie było w publikowanych danych makro. Tu mieliśmy naprawdę doskonałe informacje. Największym zaskoczeniem okazał się wzrost polskiego PKB o 3,5 proc. w drugim kwartale 2010 roku. To wynik znacznie lepszy niż oczekiwane 3,2 proc. Możnaby narzekać, że największa w tym zasługa konsumpcji prywatnej oraz odbudowywaniu zapasów, a nie nakładów inwestycyjnych, ale jeżeli przyjąć, że ten segment dopiero budzi się po kryzysie to kolejne kwartały wyglądają naprawdę pozytywnie.
Niskie raty i kredyt bez zaświadczeń.
W Alior Banku możesz liczyć na niskie raty i możliwość zawieszenia spłaty kredytu.
Reklama

O skali rynkowego optymizmu po danych najlepiej świadczą komentarze członków RPP, że cały rok może przynieść wzrost sięgający nawet 3,5 proc. Mimo swojej oczywistej byczej wartości dane nie miały żadnego przełożenia na zachowanie się rynków, ale nic w tym wyjątkowego, ponieważ krajowe informacje, nawet te najlepsze, nie wpływają na indeksy. Poza polskimi danymi opublikowano dziś również indeksy nastrojów ze strefy euro, które były zgodne z prognozami i też nie dały żadnych impulsów. Kolejna porcja danych była już z USA, gdzie komunikat o przychodach i wydatkach Amerykanów był dość dobry. Dochody w skali miesiąca wzrosły o 0,2 proc., a wydatki o 0,4 proc..

Taki układ idealnie służy nastawionej na konsumpcje gospodarce Stanów Zjednoczonych. Większy wzrost wydatków niż dochodów sugeruje, że konsument częściej sięgał do portfela i więcej kupował. I pomimo tych wszystkich dobrych informacji WIG20 w końcowej części dnia zszedł poniżej poziomu neutralnego. Spadek zatrzymał się na 0,7 proc. przecenie na której rynek pozostał do końca dnia, ale uzasadnienie akurat takiego ruch nie ma żadnego sensu. Po prostu w tym jednych z ostatnich wakacyjnych dni w tej konkretnej chwili na rynku na chwilę znalazło się więcej podaży, bo obniżyły się też indeksy zachodnich giełd.

Dzisiejszy handel choć zakończony spadkiem już jutro nie będzie miał żadnego znaczenia. Patrząc na indeksy mniejszych spółek widać nawet, że podaż dominowała tylko na największych spółkach, a WIG20 odchorował piątkowy sztuczny fiksing. Wtorek to już zupełnie inna historia, bo po pierwsze jest koniec miesiąca, który może skłaniać do instytucjonalnego wyciągania indeksów, a po drugie i ważniejsze jest wypełniony półrocznymi raportami spółek na których skoncentrują się inwestorzy.

* Notowania spółek na GPW
* Indeksy GPW w Money.pl
* Indeksy giełd na świecie
* Notowania surowców na świecie
* Notowania GPW bez opóźnień tylko w serwisie Mystock.pl

Paweł Cymcyk
bream / 2010-08-30 23:35 / Tysiącznik na forum
Poniedziałkowy handel na GPW odbywał się bez udziału inwestorów z Wielkiej Brytanii, ponieważ dziś wypadało tam święto bankowe.

Wolny dzień na największym europejskim rynku musiał odbić się na mniejszej aktywności i obrotach w kraju, przez co WIG20 spędził większość dnia kreśląc płaską linię, a pierwsze zmiany miały miejsce dopiero po starcie giełd amerykańskich.

Panująca nuda na rynku nie oznacza wcale, że spokojnie było w publikowanych danych makro. Tu mieliśmy naprawdę doskonałe informacje. Największym zaskoczeniem okazał się wzrost polskiego PKB o 3,5 proc. w drugim kwartale 2010 roku. To wynik znacznie lepszy niż oczekiwane 3,2 proc. Możnaby narzekać, że największa w tym zasługa konsumpcji prywatnej oraz odbudowywaniu zapasów, a nie nakładów inwestycyjnych, ale jeżeli przyjąć, że ten segment dopiero budzi się po kryzysie to kolejne kwartały wyglądają naprawdę pozytywnie.
Niskie raty i kredyt bez zaświadczeń.
W Alior Banku możesz liczyć na niskie raty i możliwość zawieszenia spłaty kredytu.
Reklama

O skali rynkowego optymizmu po danych najlepiej świadczą komentarze członków RPP, że cały rok może przynieść wzrost sięgający nawet 3,5 proc. Mimo swojej oczywistej byczej wartości dane nie miały żadnego przełożenia na zachowanie się rynków, ale nic w tym wyjątkowego, ponieważ krajowe informacje, nawet te najlepsze, nie wpływają na indeksy. Poza polskimi danymi opublikowano dziś również indeksy nastrojów ze strefy euro, które były zgodne z prognozami i też nie dały żadnych impulsów. Kolejna porcja danych była już z USA, gdzie komunikat o przychodach i wydatkach Amerykanów był dość dobry. Dochody w skali miesiąca wzrosły o 0,2 proc., a wydatki o 0,4 proc..

Taki układ idealnie służy nastawionej na konsumpcje gospodarce Stanów Zjednoczonych. Większy wzrost wydatków niż dochodów sugeruje, że konsument częściej sięgał do portfela i więcej kupował. I pomimo tych wszystkich dobrych informacji WIG20 w końcowej części dnia zszedł poniżej poziomu neutralnego. Spadek zatrzymał się na 0,7 proc. przecenie na której rynek pozostał do końca dnia, ale uzasadnienie akurat takiego ruch nie ma żadnego sensu. Po prostu w tym jednych z ostatnich wakacyjnych dni w tej konkretnej chwili na rynku na chwilę znalazło się więcej podaży, bo obniżyły się też indeksy zachodnich giełd.

Dzisiejszy handel choć zakończony spadkiem już jutro nie będzie miał żadnego znaczenia. Patrząc na indeksy mniejszych spółek widać nawet, że podaż dominowała tylko na największych spółkach, a WIG20 odchorował piątkowy sztuczny fiksing. Wtorek to już zupełnie inna historia, bo po pierwsze jest koniec miesiąca, który może skłaniać do instytucjonalnego wyciągania indeksów, a po drugie i ważniejsze jest wypełniony półrocznymi raportami spółek na których skoncentrują się inwestorzy.

* Notowania spółek na GPW
* Indeksy GPW w Money.pl
* Indeksy giełd na świecie
* Notowania surowców na świecie
* Notowania GPW bez opóźnień tylko w serwisie Mystock.pl

Paweł Cymcyk
bream / 2010-08-30 23:35 / Tysiącznik na forum
Poniedziałkowy handel na GPW odbywał się bez udziału inwestorów z Wielkiej Brytanii, ponieważ dziś wypadało tam święto bankowe.

Wolny dzień na największym europejskim rynku musiał odbić się na mniejszej aktywności i obrotach w kraju, przez co WIG20 spędził większość dnia kreśląc płaską linię, a pierwsze zmiany miały miejsce dopiero po starcie giełd amerykańskich.

Panująca nuda na rynku nie oznacza wcale, że spokojnie było w publikowanych danych makro. Tu mieliśmy naprawdę doskonałe informacje. Największym zaskoczeniem okazał się wzrost polskiego PKB o 3,5 proc. w drugim kwartale 2010 roku. To wynik znacznie lepszy niż oczekiwane 3,2 proc. Możnaby narzekać, że największa w tym zasługa konsumpcji prywatnej oraz odbudowywaniu zapasów, a nie nakładów inwestycyjnych, ale jeżeli przyjąć, że ten segment dopiero budzi się po kryzysie to kolejne kwartały wyglądają naprawdę pozytywnie.
Niskie raty i kredyt bez zaświadczeń.
W Alior Banku możesz liczyć na niskie raty i możliwość zawieszenia spłaty kredytu.
Reklama

O skali rynkowego optymizmu po danych najlepiej świadczą komentarze członków RPP, że cały rok może przynieść wzrost sięgający nawet 3,5 proc. Mimo swojej oczywistej byczej wartości dane nie miały żadnego przełożenia na zachowanie się rynków, ale nic w tym wyjątkowego, ponieważ krajowe informacje, nawet te najlepsze, nie wpływają na indeksy. Poza polskimi danymi opublikowano dziś również indeksy nastrojów ze strefy euro, które były zgodne z prognozami i też nie dały żadnych impulsów. Kolejna porcja danych była już z USA, gdzie komunikat o przychodach i wydatkach Amerykanów był dość dobry. Dochody w skali miesiąca wzrosły o 0,2 proc., a wydatki o 0,4 proc..

Taki układ idealnie służy nastawionej na konsumpcje gospodarce Stanów Zjednoczonych. Większy wzrost wydatków niż dochodów sugeruje, że konsument częściej sięgał do portfela i więcej kupował. I pomimo tych wszystkich dobrych informacji WIG20 w końcowej części dnia zszedł poniżej poziomu neutralnego. Spadek zatrzymał się na 0,7 proc. przecenie na której rynek pozostał do końca dnia, ale uzasadnienie akurat takiego ruch nie ma żadnego sensu. Po prostu w tym jednych z ostatnich wakacyjnych dni w tej konkretnej chwili na rynku na chwilę znalazło się więcej podaży, bo obniżyły się też indeksy zachodnich giełd.

Dzisiejszy handel choć zakończony spadkiem już jutro nie będzie miał żadnego znaczenia. Patrząc na indeksy mniejszych spółek widać nawet, że podaż dominowała tylko na największych spółkach, a WIG20 odchorował piątkowy sztuczny fiksing. Wtorek to już zupełnie inna historia, bo po pierwsze jest koniec miesiąca, który może skłaniać do instytucjonalnego wyciągania indeksów, a po drugie i ważniejsze jest wypełniony półrocznymi raportami spółek na których skoncentrują się inwestorzy.

* Notowania spółek na GPW
* Indeksy GPW w Money.pl
* Indeksy giełd na świecie
* Notowania surowców na świecie
* Notowania GPW bez opóźnień tylko w serwisie Mystock.pl

Paweł Cymcyk
? ? ? / 89.228.29.* / 2010-08-30 22:15
giełdy spadają, a niedźwiedzie zamiast sie cieszyć, są bardzo niespokojne . .
bolek77 / 2010-08-30 22:01 / portfel / Uparty Osiołek
A mnie chciwość dziś ogarnęła i... kupiłem Midasa. Szczegóły w portfelu.
JB / 82.210.148.* / 2010-08-30 21:11
Prokuratura Rejonowa w Warszawie wznowi postępowanie w sprawie "uporczywego uchylania" się pracodawcy od wypłacania wynagrodzenia zatrudnionym u niego Uzbekom - poinformowała prokurator Prokuratury Okręgowej Jolanta Woś.


Dwaj Uzbecy przez ponad dwa miesiące, pracując w spółce budowlanej wykonującej prace dla JW Construction, otrzymywali średnio po 1 zł dziennie.

"Mężczyźni, żeby zwrócić uwagę na niewypłacanie im wynagrodzenia i jego wysokość, ukradli samochód swojego pracodawcy" - powiedziała PAP Barbara Grabowska, koordynator programu spraw precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Prokuratura wszczęła w tej sprawie dwa śledztwa - w sprawie kradzieży samochodu oraz ws. niewypłacania wynagrodzeń. To drugie w 2009 roku zakończyło się umorzeniem ze względu "na brak danych, uzasadniających popełnienie przestępstwa". Z prośbą o ponowne podjęcie postępowania w tej sprawie zwróciła się do prokuratury HFPC.

Wydział nadzoru nad postępowaniem przygotowawczym Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga po analizie akt sprawy uznał jednak, że "postanowienie o umorzeniu zapadło przedwcześnie bez wyczerpania w pełni inicjatywy dowodowej". Jak powiedziała PAP prokurator Jolanta Woś, po analizie akt okazało się, że sprawa wymaga bardziej dogłębnego zbadania. Zaznaczyła jednak, że są trudności z przesłuchaniem mieszkańców Uzbekistanu, gdyż nie jest znane ich miejsce pobytu.

Grabowska powiedziała, że prawdopodobnie w listopadzie 2009 roku wyjechali oni do Uzbekistanu.
--------------
Szefunciom prezesuńciom zyje się lepiej.
Taki jeden / 2010-08-30 20:32 / portfel / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
2009-08-17 12:38:24 | | Taki jeden

Re: GPW: Chwile zwątpienia
Jest szansa kupić Boryszew w okolicy 3,0 zł

Przed wzrostem na 9,0 zł
bolek77 / 2010-08-30 21:58 / portfel / Uparty Osiołek
Oj dawno...

2009-11-17 12:25:12 | | Taki jeden
Re: GPW: WIG20 dalej w górę?
Obserwujcie RELPOL
Ami11 {SAMA PRAWDA} / 89.74.194.* / 2010-08-30 18:32
Szwecja rozzważa likwidację gotówki:
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-10538032

Ciekawe kiedy rozważą chipy pod skórę:D
JB / 82.210.148.* / 2010-08-30 20:43
Rok temu byłem w Szwecji pół roku i gotówka wydałem kilka tyś Koron, coś koło 2-3tyś PLN. Kartą mozna tam płacić prawie wszędzie, tylko Turcy czasem marudzą jak się karta płaci małe sumy.
Taki jeden / 2010-08-30 20:18 / portfel / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Najpierw delikatnie będą reklamować ale później to już będą zmuszać siłą. I wówczas trzeba będzie uciekać .......
_Atena / 2010-08-30 18:21 / Uśmiech forum
2010-08-30 13:41:12 | Blazej_ [ Tysiącznik na forum ]
Re: GPW: Tydzień pod znakiem danych makro [6]
Zarobiliście na boryszewie? nie słyszałem żeby ktoś z forumowiczów na tym siedział.
___________________________________________________

Błażeju ja zarobiłam i znowu mam :)
za Boryszew podziękowania dla Biga Lebowskiego :)
dla nowych czytajacych adres Lebowskiego :
http://www.money.pl/forum/temat,21,2259602,2259602,15,0,komentarze;do;portfela;big;lebowski.html

pozdrawiam :)
[Ten komentarz został zgłoszony do usunięcia przez 1 osobę - rafcio55.]
Blazej_ / 2010-08-30 20:32 / Tysiącznik na forum
Cześć Atena, trochę wstyd za tych co odpowiadali no ale co zrobić... Mam nadzieję, że nie zrazisz się do wszystkich uczestników tego forum. Pozdrawiam:)

Biga Lebowskiego nie znam i znać nie muszę więc nie zajrzę :)
amigo2 / 2010-08-30 18:20
przywitał
Lepkusie nieroby -SIORBAC BYTOM HOSSANNA JEST!!!
JB / 82.210.148.* / 2010-08-30 20:43
Bytom to śmieć!
_Atena / 2010-08-30 18:16 / Uśmiech forum
Dzien dobry :)
info dla graczy/inwestorów na NC :
dzis do wydania papierowego Parkietu jest dodatek "Almanach rynku alternatywnego New Connect 2010 "

pozdrawiam :)

ps. nie w temacie : ale Krzywonos dała czadu :)
Adabrus / 88.156.187.* / 2010-08-30 17:53
Polskiemu matolstwu nic nie pomoże Wig 40 - 57% , wig 80 - 46% , wig 20 -39%, Turcja +1,1%, Węgry - 4% USA średnio -28%. jak widać polska banda kretynów jako jedyna na świecie w całej historii giełd jest zdolna wywołać krach przy dodatnim PKB.
JB / 82.210.148.* / 2010-08-30 20:45
Żebyś się nie zdziwił za pół roku jak zobaczysz prawdziwy krach.
jajcarz / 78.88.75.* / 2010-08-30 17:13
Kto tu zarabia na tej gieldzie teraz?Wzrosty wiekszosci spolek to 0,2 03 0,4 %
jak jest trafi troche wiekszy wzrost to na 2 dzien juz tzw.realizacja zyskow.Wezcie sie lepiej do normalnej pracy zamiast sleczec przed komputerem i ludzic sie ze zarobicie na mercedesy.
warren buffet / 2010-08-30 17:25 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
w legalnej pracy zabierają nam 60%.... to nie wiem co lepsze
B. e. s. / 83.17.151.* / 2010-08-30 17:43

warren buffet

:)))
Kto Ci łorenie zabiera ?
Może Janosik ?
:)
* ^ * / 89.228.25.* / 2010-08-30 17:23
MWTRADE +16,89 / HERMAN +12,87/ HYGIENIKA +11,24 / PCGUARD +8,90 / ORZEŁ +7,69 / OPTIMUS +7,05 / BORYSZEW +6,90 / . . a ty gadasz, że wzrosty są mizerne
warren buffet / 2010-08-30 17:35 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
pisałem pare dni temu ze pod PP go romek podbije to mi chcieli oczy wydłubac
bridget / 2010-08-30 16:54 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Jestem porażona poziomem wypowiedzi co niektórych, rodem z rynsztoka. Poprostu szok. Nie wiem jak można mieć satysfakcję z tego,że kogoś obrzuci się błotem. Kim trzeba być, by tak postępować!.
JB / 82.210.148.* / 2010-08-30 20:46
Trzeba mieć bardzo duże straty.
* ^ * / 89.228.25.* / 2010-08-30 17:04
nie przejmuj się, oni sobie tylko jajeczka robią
Blazej_ / 2010-08-30 20:35 / Tysiącznik na forum
Nieprawda Tadziu. Oni tacy są. Dzięki temu, że są anonimowi pozwalają sobie na pokazanie prawdziwego oblicza lub dają upust frustracji. Mówisz tak jak o osobie pijanej, która jest chamska, że jest taka dlatego że wypiła. A ona jest taka normalnie a po prostu udaje.
* ^ * / 89.228.29.* / 2010-08-30 21:18
przeważnie obrzucają sie nawzajem błotem, najlepiej nie reagować, krzywdy se nie zrobią - może siedzą w jednej kafejce internetowej i robią sobie jaja . .
dzekoo / 2010-08-30 17:40 / portfel / Bywalec forum
coś zgniłe te jajeczka, zbuki
janlew nielogo / 79.187.36.* / 2010-08-30 16:09
bańka na usiackich obligach

http://biznes.onet.pl/banka_na_amerykanskich_obligacjach,18575,1550050,1,prasa-detal
szymon nielogo / 194.50.110.* / 2010-08-30 15:49
tylko budopol wyrwie Was z biedy :)
JB / 82.210.148.* / 2010-08-30 20:47
A jak tam zyski Trakcji?
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy