Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

GPW: Tydzień silnych emocji

GPW: Tydzień silnych emocji

Money.pl / 2008-10-03 17:14
Komentarze do wiadomości: GPW: Tydzień silnych emocji .
Wyświetlaj:
warren buffet / 2008-10-05 17:52 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
Zwłoki porażonego prądem mężczyzny znaleziono w sobotę po południu w Katowicach-Załężu. Wszystko wskazuje na to, że poszkodowany usiłował ukraść metalowe elementy trakcji elektrycznej.

he he. zapłata za żywota
warren buffet / 2008-10-05 17:53 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
Dziesięć miesięcy po zakończeniu śledztwa przeciwko mafii węglowej ciągle nie wiadomo, kto ją osądzi. Powód? Sądy w Katowicach i Rudzie Śląskiej przepychają akta sprawy między sobą

he he a co siebie maja wsadzac, albo rodziny :) ?
zbig$ / 2008-10-05 18:27 / Uznany gracz - weteran 93/94
proponuje oddac jakiejś prokuraturze zagranicznej, tylk zeby dzialala zgodnie z prawem polskim, moze sie nie ulekna, najlepiej sędziom wloskim,oni maja doswiadczenie z mafią...))
warren buffet / 2008-10-05 18:30 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
a potem na tych gornikow biednych wszystko. a to za mafie sie wziac trzeba :)
Taceli / 2008-10-05 19:15
Wiesz jak się liczy ile nafedrowali górniki - nie ile lopatą machali tylko tyle ile sprzedali - czy to nie piekny system do nadużyć. Może to szefy górniczych cental związkowych by pilnowali aby kopalni nie okredano - chyba że ......... ??????
mauro24 / 2008-10-05 17:40
Dobry tekst:):

Wiele osób przyznało, że słowa O’Neilla określające Busha „jako ślepca w pokoju pełnym głuchych” pasują nie tylko do ekonomicznych doradców prezydenta, ale do całego rządu
bollullos / 2008-10-05 17:17 / portfel / Uznany Muł Pancerny

Do dzisiaj wiele z mieszkań przekazanych do uzytkowania nie zostało sprzedanych. Stan
prawny tych mieszkań jest taki, że developera i nabywcę wiąże jedynie umowa przedwstępna i zaliczka w wysokości od 10 do 30 % wartości mieszkania.

rata za mieszkanie maks. 3000/miesiąc
nocleg w hotelu od 150/doba/pokój 2-os.
wniosek?
zbig$ / 2008-10-05 18:28 / Uznany gracz - weteran 93/94
gdybys hotel mial wynajmowacv okragly rok, na pewno znizka bylaby co najmneij 50%
warren buffet / 2008-10-05 17:35 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
:]
yayurek / 2008-10-05 17:39 / Kompulsywny looser na forum
a wynająć mieszkania nie można? tylko hotel jest alternatywą?
bollullos / 2008-10-05 17:56 / portfel / Uznany Muł Pancerny
dlaczego masz stracić inwestując jak możesz w mieszkaniu zrobić pensjonat i zarabiać?.
warren buffet / 2008-10-05 17:42 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
tak, ale jesli ktos chce 1500 to tez nie jest klawo
Amigo11 / 2008-10-05 17:08 / SAMA PRAWDA
Czy mógłby ktoś podać polskie akty prawne regulujące działalność banków. Chodzi mi o numery (nazwy??) ustaw.
amigo2 / 2008-10-05 17:53 / Regulamin forum!
Ustawa z 29.08.1997r. „Prawo Bankowe” Dz.U. nr 140
bollullos / 2008-10-05 17:24 / portfel / Uznany Muł Pancerny
jeżeli nie potrafisz znaleźć sam, to znaczy że nie zrozumiesz ich treści
warren buffet / 2008-10-05 17:36 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
ja bym ci pomogl, ale na portierni siedze
mankomaniak / 2008-10-05 17:04 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
jak czlowiek pomyśli ze jeszcze 10 lat temu ropa kosztowała 8 dol za baryłkę...
zbig$ / 2008-10-05 18:29 / Uznany gracz - weteran 93/94
chyba 20 przed 1sza wojna iracka...
mankomaniak / 2008-10-05 16:45 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
tam czytalem w pospeichu i nie zauwazxylem ze jest kilka nazwisk, to jędrzyńki a nie gawrońska
mankomaniak / 2008-10-05 16:46 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
znaczy Jarosław Jędrzyński
Amigo11 / 2008-10-05 16:42 / SAMA PRAWDA
Z zaprzyjaźnionego forum

http://kcet.org/socal/2008/09/foreclosure-alley.html
mankomaniak / 2008-10-05 16:22 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
A. Gawrońska:

Dziś według różnych źródeł ocenia się, że nieruchomości mieszkaniowe w Polsce podrożały w latach 2004-07 lat o około 200 procent, a w Warszawie o 230. Ten imponujący rezultat jest właśnie podstawową przyczyną obecnego kryzysu, który coraz dotkliwiej odczuwają wszyscy uczestnicy rynku mieszkaniowego, i który może - choć rzecz jasna nie musi - zapędzić całą lub pokaźną część polskiej gospodarki w "ślepą uliczkę".


GENEALOGIA BOOMU

W tej sytuacji samo nasuwa się pytanie o pochodzenie hiperboli na wykresie cen polskich nieruchomości. Czy to w ogóle możliwe, żeby wartość mieszkań, domów czy działek w bardzo krótkim jak na ten segment dóbr trwałych czasie, potroiła swoją wartość? Jak pokazuje nasza najnowsza historia, w ściśle określonych warunkach jest to absolutnie możliwe.

Oto bowiem począwszy od roku 2003 nastąpiło zsumowanie kilku silnie oddziałujących na całą gospodarkę czynników o zdecydowanie prowzrostowym charakterze. Pierwszym z nich, który przyczynił się do wyraźnego ożywienia cen transakcyjnych naszych nieruchomości było przystąpienie, a właściwie już sama perspektywa przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku. Fakt ten spowodował przyciąganie spekulacyjnego kapitału zagranicznego, zainteresowanego intratną lokatą w relatywnie tanie polskie nieruchomości. Oczywiście nie bez znaczenia był tu fakt, że boom na rynku nieruchomościowym trwał już od dłuższego czasu niemal w całej Europie.

Dziś ci sami inwestorzy zagraniczni wyprzedając na dużą skalę zakupione wcześniej mieszkania i realizując zysk wynikający nie tylko ze wzrostu ich ceny, ale i umocnienia złotego, są prawdziwą zmorą dla rodzimych deweloperów. Duże znaczenie miała też zdecydowana poprawa klimatu gospodarczego. Siła nabywcza Polaków zaczęła systematycznie i bardzo wyraźnie rosnąć, inflacja a wraz z nią rynkowe stopy procentowe gwałtownie spadały, nastroje konsumpcyjne uległy radykalnej poprawie, więc i rodzimy popyt na mieszkania, domy i działki zaczął z dnia na dzień zdecydowanie rosnąć. Tym bardziej, że ludzi "bezdomnych" w Polsce nie brakowało i długo jeszcze nie zabraknie.

Obok osób poszukujących lokum na własne potrzeby, rosła liczba krajowych inwestorów traktujących nieruchomości jako pewną lokatę kapitału. Decydująca okazała się tu niemal lawinowo postępująca dostępność tanich - z racji redukcji stóp procentowych - kredytów hipotecznych, które dla banków stały się podstawowym źródłem dochodu. Konkurencja na rynku kredytów hipotecznych doprowadziła do sytuacji, w której zdolność kredytową miał niemal każdy klient, pod warunkiem posiadania jakiegokolwiek zatrudnienia, a kredyty w wysokości 110-ciu procent wartości nieruchomości (owe 10 proc. to na remont, wykończenie, prowizję pośrednika itp.) stały się w wielu placówkach bankowych niemal normą.

Wśród bankowców i ich klientów hipotecznych wkrótce zapanowała nie tylko sielankowa atmosfera, ale także zgubne w perspektywie czasu przekonanie, że wartość rynkowa mieszkania może zmieniać się wyłącznie w jednym kierunku - "do góry". Bardzo ważny był też ówczesny stosunek relatywnie wysokiej ceny wynajmu mieszkania do umiarkowanej wysokości raty kredytowej przy kupnie analogicznego do wynajmowanego lokum. Po prostu ludziom przestał się opłacać wynajem, woleli zarobione pieniądze przeznaczać na spłatę własnego "M".
mankomaniak / 2008-10-05 16:23 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Lata 2003 - 07 to także czas nie mającej precedensu w kilkunastoletniej historii warszawskiej GPW hossy. Indeksy giełdowe rosły o setki procent, ciągnąc za sobą w podobnym wymiarze jednostki funduszy inwestycyjnych. Wzrosty kursów wybranych akcji mierzone tysiącami procent wcale nie były czymś dziwnym czy specjalnie wyjątkowym. Inwestorzy, spekulanci giełdowi, klienci TFI i asset management bogacili się w najlepsze. Od dawna wiadomo, że rynki kapitałowy i nieruchomości to zespół naczyń połączonych.

Bardzo rzadko się zdarza, by na jednym gościła hossa, gdy drugi pogrążony jest w kryzysie. Ale najważniejszy jest tu tradycyjny przepływ kapitałów. Po prostu wielu inwestorów, zwłaszcza tych najbardziej doświadczonych, w momencie osiągnięcia ponadprzeciętnych zysków giełdowych dokonuje realokacji ich części w bezpieczniejsze od akcji inwestycje. Oczywiście na pierwszym miejscu są tu nieruchomości, które przynoszą pewne zyski z wynajmu i na których "trudno stracić". W sumie podczas giełdowej hossy zawsze miliardy złotych, stanowiących część profitów z inwestycji inwestorów, zasila popyt na rynku nieruchomości.

W tym miejscu warto wspomnieć o jeszcze jednej, chyba dość istotnej formie "wspomagania" boomu na rynku nieruchomości w ostatnich latach. Chodzi tu o praktykowaną na wielką skalę medialną nagonkę na kupno mieszkań za wszelką cenę, bo "jutro, za miesiąc czy rok będzie dużo drożej". Zarówno portale internetowe, gazety codzienne, czy czasopisma prześcigały się w tekstach o nieruchomościach zazwyczaj w jednym aspekcie: perspektywie rosnących w nieskończoność cen. Jeszcze dziś można znaleźć w Internecie komentarze, które w połowie ubiegłego roku, a więc w dokładnie w ostatnich dniach boomu zapowiadały dalszy wzrost cen mieszkań w tempie 10-15 procent rocznie. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że gros tego typu publikacji powstawało na zamówienie potentatów branży deweloperskiej w celu wywołania u potencjalnych nabywców mieszkań syndromu "odjeżdżającego pociągu".

EUFORIA

Ostatni etap gorączki zakupów miał miejsce na przełomie 2006 i 2007 roku. Jeszcze pierwsza połowa 2007 przyniosła wzrost cen o kolejne 20 procent. Jak wyglądał w tym czasie handel nieruchomościami? Na rynku pierwotnym deweloperzy wywindowali swoje marże handlowe do poziomu 40%, podczas gdy zwyczajowo powinno to być w granicach 10 - 15%. Nagminną, acz dość bezczelną praktyką stało się wycofywanie deweloperów z już podpisanych umów przedwstępnych, gdy tylko okazywało się, że na zarezerwowane lokale będące jeszcze w trakcie budowy są inni chętni gotowi zaakceptować znacznie wyższą cenę. Spirala popytu nakręcała się coraz bardziej. Każda oferta sprzedaży nowych mieszkań natychmiast spotykała się z entuzjastyczną reakcją klientów ustawiających się w długich kolejkach przed biurami sprzedaży, bez specjalnego zwracania uwagi na cenę metra kwadratowego.

Z kolei na rynku wtórnym sytuacja była równie "ciekawa". Najwyższe historycznie ceny wcale nie zachęcały właścicieli mieszkań, domów czy działek do wystawiania ich na rynku. Wręcz przeciwnie, mało kto decydował się na sprzedaż, skoro już za miesiąc miało być sporo drożej, a za rok "może i dwa razy tyle". Rynkowa oferta składała się przede wszystkim z bardzo drogich mieszkań i domów o zdecydowanie pośledniej kategorii, w kiepskich lokalizacjach, zazwyczaj technologii wielkopłytowej. Ofert mieszkań o przynajmniej przyzwoitym standardzie, zlokalizowanych w dobrych miejscach i cenie "nie przepisanej z sufitu" praktycznie nie było, gdyż nawet jeśli się sporadycznie pojawiały, znajdowały one oferentów w ciągu kilku godzin. Ponoć dość często zdarzały się osobliwe sytuacje polegające na tym, że w odpowiedzi na ogłoszenie właściciela o sprzedaży mieszkania zgłaszało się jednocześnie kilku chętnych, którzy następnie, ku oczywistej uciesze sprzedającego, pod drzwiami oferowanego lokum wzajemnie licytowali jego cenę.

Oczywiście okoliczności te nie pozostawały bez wpływu na rynek materiałów budowlanych. Nie dość, że ceny szybowały tu do absurdalnych poziomów, to w dodatku zdarzało się dość często, że składy budowlane świeciły pustkami. Najczęściej brakowało cementu, gdyż cementownie nie nadążały z produkcją. Firmy budowlane zaopatrywały się więc w dużo tańszy i dostępny bez ograniczeń towar w Niemczech, co także świadczy o skrajnie kuriozalnej odmianie tamtej sytuacji rynkowej.


I w końcu warszawska Giełda Papierów Wartościowych. Trwająca tu nieprzerwanie od 2003 roku hossa windowała indeksy giełdowe do niewyobrażalnych poziomów. Jednak trwający równolegle boom w nieruchomościach sprawił, że inwestorzy polubili szczególnie jedno słowo - "deweloperka". Stąd ogromne wzrosty na przestrzeni ponad czterech lat bez wyjątku wszystkich spółek nie tylko z branży deweloperskiej czy budowlanej, ale także producentów materiałów budowlanych i elementów wykańczania wnętrz. Nie może też dziwić fakt, że w pewnym momencie na giełdzie notowani byli niemal wszyscy liczący się na rynku deweloperzy: JW
mankomaniak / 2008-10-05 16:25 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Nie może też dziwić fakt, że w pewnym momencie na giełdzie notowani byli niemal wszyscy liczący się na rynku deweloperzy: JW Construction, Dom Development, Polnord, LC Corp, Gant i inni. W czasie ofert pierwotnych tych spółek inwestorzy płacili za akcje każdą podyktowaną cenę, pompując miliardy złotych na konta emitenta, przy czym redukcje zapisów z racji gigantycznego popytu zawsze grubo przekraczały 90 procent.

Na fali tej specyficznej mody szereg notowanych w gmachu przy Książęcej firm decydowało się na zmianę branży na "deweloperkę", co zawsze wywoływało "dziką" euforię inwestorów. Tym ostatnim oczywiście nie przeszkadzał zbytnio fakt braku jakiejkolwiek znajomości rzemiosła "nowego" dewelopera. W efekcie zarząd GPW uznał branżę deweloperską na tyle ważną, że postanowił stworzyć dla niej specjalny indeks WIG - Deweloperzy. Wyjątkowy chyba pech sprawił, że data utworzenia tego indeksu - czerwiec '07- zbiegła się z bliskim szczytem koniunktury nie tylko dla firm deweloperskich, ale i całej giełdy. Wskutek tego na dzień dzisiejszy wykres tego wskaźnika przypomina swoim wyglądem bardzo regularną równię pochyłą.

CZARNE CHMURY

Pierwsze symptomy, na razie tylko spowolnienia koniunktury na rynku mieszkaniowym, pojawiły się w połowie ubiegłego roku. Niestety, jak się okazało, nie miały one tradycyjnego związku z okresem letniej kanikuły. Powakacyjne miesiące 2007 roku nie przyniosły, niestety, tradycyjnego jesiennego ożywienia obrotu na nieruchomościowych rynkach, zarówno pierwotnym, jak i wtórnym. Dla wszystkich grup zawodowych związanych z branżą stało się jasne: "mamy poważniejszy kryzys".

Przyczyn takiego stanu rzeczy trudno się dopatrywać w czymkolwiek innym, aniżeli we wzroście cen nieruchomości do poziomu, przy którym zdolność kredytową, pomimo wówczas wciąż liberalnej polityki banków, miało już bardzo niewiele osób. Po prostu popyt w końcu został zmuszony do powiedzenia "nie" intensywnie pompowanym cenom mieszkań, kosmicznym marżom deweloperów, medialnej propagandzie "dzikiej hossy", czy też praktyce bezmyślnej pogoni za niemal każdą ofertą sprzedaży mieszania. Dopełnieniem czarnego scenariusza, który zapewne ostatecznie pogrzebał resztki entuzjazmu potencjalnych kupców mieszkań, był kryzys kredytów "subprime" w Stanach Zjednoczonych, za którym w otchłań zapaści runęły europejskie rynki nieruchomościowe Wielkiej Brytanii, Irlandii i Hiszpanii, przybliżając groźbę recesji dla całych gospodarek tych państw.z.
warren buffet / 2008-10-05 16:30 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu

Po prostu popyt w końcu został
zmuszony do powiedzenia "nie" intensywnie pompowanym
cenom mieszkań, kosmicznym marżom deweloperów, medialnej
propagandzie "dzikiej hossy", czy też praktyce bezmyślnej
pogoni za niemal każdą ofertą sprzedaży mieszania.


popyt dopiero powie NIE
mankomaniak / 2008-10-05 16:27 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
I EFEKT DOMINA

To co może nas w tej chwili najbardziej niepokoić, to spore podobieństwo "scenariusza hiszpańskiego" do tego, co możemy zaobserwować obecnie w naszym kraju. Tak więc etap uciążliwej stagnacji przy postępującym spadku cen właśnie od ponad roku przerabiamy. Na rynek pomimo postępującego spowolnienia trafia też- tak jak swego czasu w Hiszpanii - coraz większa liczba nowych mieszkań. Według danych GUS deweloperzy w pierwszym półroczu tego roku oddali do użytku prawie 28 tys. nowych mieszkań, czyli dwukrotnie więcej niż rok wcześniej.

To inwestycje rozpoczęte w czasie szczytu prosperity, z których deweloperzy sprzedają teraz mniej niż połowę i to stosując przeróżne promocje, od "darmowych" balkonów i "garaży z samochodem" aż po "gratisowe pokoje". Tak niska sprzedaż zmusza deweloperów do cięcia marż oraz drastycznego ograniczania inwestycji. Mniejsze firmy, zwłaszcza te, które weszły na rynek w szczycie koniunktury, inwestując pożyczone w bankach pieniądze w drogie działki i materiały budowlane, już doświadczają prawdziwego dramatu niewypłacalności. Pociąga to za sobą zatory w płatnościach i rosnącą falę bankructw firm wykonawczych.

W każdym niemal większym mieście można spotkać niedokończone osiedla mieszkaniowe, na których nic się nie dzieje lub robotnicy pojawiają się okresowo. To oznacza wstrzymywanie i ograniczanie finansowania inwestycji budowlanych przez banki, które zaczynają obawiać się o udzielone kredyty. Z kolei kryzys segmentu subprime w Stanach zmusił bankowców do zaostrzenia kryteriów oceny zdolności kredytowej, która w połączeniu ze wzrostem stóp procentowych drastycznie ograniczyła liczbę rodaków legitymujących się zdolnością kredytową. Podobno taką zdolność posiada teraz zaledwie 14,5% Polaków, co daje nam w tej kwestii niechlubną pozycję środkowoeuropejskiego outsidera. Nie wiadomo jednak jak tę statystykę trzeba będzie zweryfikować, jeżeli uwzględnimy w niej fakt wycofywania się banków z praktyki 100-procentowego kredytowania zakupu nieruchomości. Teraz będą one domagały się wkładów własnych w wysokości 15-20 procent.
mankomaniak / 2008-10-05 16:29 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Zastanawiające jest jednak to, że o ile giełdowa bessa od wielu miesięcy praktycznie nie oszczędza na swojej niszczycielskiej drodze nikogo ani niczego, to w przypadku spółek deweloperskich dokonuje wręcz istnego pogromu. Indeks WIG-Deweloperzy stracił na przestrzeni roku 3 swojej wartości, a główni potentaci tej branży: J.W. Construction, Dom Development czy Polnord "zjechały" ze swych rekordowych poziomów od 80 do 85 procent. Co gorsza, gdy już mogło się wydawać, że widać "światło w tunelu" dekoniunktury giełdowych "asów" budownictwa mieszkaniowego, przyszedł piątek 5. września '08, który przyniósł kolejne wielkie załamanie kursów. Trudno dziś ocenić, gdzie szukać dna tej już nieco przerażającej tendencji, w końcu dotyczy ona całej giełdy, ale jedno wydaje się zastanawiające: do tej pory w ten sposób traktowane przez rynek były najczęściej spółki zagrożone upadłością.
mankomaniak / 2008-10-05 16:29 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Wniosek jest jeden: czas na inwestycje nieruchomościowe jeszcze nie nadszedł. Rynek nieruchomości w Polsce wygląda jednoznacznie źle i trudno jest na dzień dzisiejszy dokładnie ocenić o ile i w jakim zakresie sytuacja może się jeszcze pogorszyć, wpływając destrukcyjnie na inne segmenty gospodarki. Panujące tu powszechnie zamieszanie i sprzeczność opinii znacznie utrudniają wszelkie próby prognozowania. Okres dekoniunktury prawdopodobnie ulegnie jednak uciążliwemu przedłużeniu, a większy lub mniejszy ruch cen mieszkań, domów i działek w dół potrwa raczej sporo dłużej, aniżeli do powszechnie zapowiadanego terminu - wiosny 2009.

Podobnie ma się rzecz z inwestycjami w jednostki funduszy nieruchomościowych oraz akcji firm deweloperskich i budowlanych, które na dzień dzisiejszy pozostają w bardzo silnych trendach spadkowych. Wyjątkiem są inwestycje w nieruchomości luksusowe, które "od zawsze" rządzą się swoimi prawami, ale jest to temat na oddzielny komentarz.
mankomaniak / 2008-10-05 16:30 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Źródło: Inwestycje Alternatywne
flavio25 / 2008-10-05 16:35 / portfel / Tysiącznik na forum
wreszcie obiektywny tekst dot. nieruchomosci
kazdy wie jak jest ale panuje zmowa, deweloperzy pieknie sie usmiechaja i nadal wciskaja kit raz po raz na antenie TVNCNBC ze nie bedzie taniej,

moglbys dac linka do tego artykulu?
mankomaniak / 2008-10-05 16:41 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
jasne, to co wkleiłem to tylko pewna część długiego artykułu Gawrońskiej - moim zdaniem świetnego
http://forum.investmap.pl/viewtopic.php?f=13&p=45894
flavio25 / 2008-10-05 16:47 / portfel / Tysiącznik na forum
dzieki, tego bylo mi potrzeba do ubogacenia moich ulubionych
mankomaniak / 2008-10-05 16:44 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
a nie sory to Jarosław Jędrzyński 2008-09-12, źle przeczytalem
inwestor1975 / 2008-10-05 16:16 / Tysiącznik na forum
http://biznes.onet.pl/13,1510177,prasa.html
tak jak osesek mówi roszke mieszkanek jes budowanych
jak to wszystko wpadnie na rynek
warren buffet / 2008-10-05 16:17 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
a w krakowie sie buduje osiedle na osiedlu. dobrze.
flavio25 / 2008-10-05 16:14 / portfel / Tysiącznik na forum
zaledwie kawalek dobrej muzyki..tyle moge dac

http://pl.youtube.com/watch?v=hbWZmPqGdgo

Milego popoludnia i wieczoru PAPA
inwestor1975 / 2008-10-05 16:17 / Tysiącznik na forum
:)
dobra muza i dobra pogoda super
warren buffet / 2008-10-05 16:06 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
dobra dosyc juz tych wizji czarnych :)
Amigo11 / 2008-10-05 16:10 / SAMA PRAWDA
jak nie będzie budów to i zapotrzebowanie na stróżów apadnie :D:D::D
warren buffet / 2008-10-05 16:21 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
i co ja poczne :)
flavio25 / 2008-10-05 15:49 / portfel / Tysiącznik na forum
Powinienem dodać jeszcze jedną ważną zasadę, której trzymają się osoby zawodowo zajmujące się obrotem nieruchomościami:

Są 3 zasady, które MUSI spełniać kupowana nieruchomość: 1- lokalizacja, 2- lokalizacja, 3- lokalizacja.:)

Jest to widoczne szczególnie dzisiaj. Dobre lokalizacje mają szansę przetrwać kryzys bez dużego uszczerbku, słabe mogą nigdy nie osiągnąć szczytowej wartości sprzed korekty. Czyli fundamenty się liczą, Drodzy Państwo, fundamenty (dosłownie i w przenośni:)

tu caly tekst
http://zapiskispekulanta.salon24.pl/55147,index.html
bolek77 / 2008-10-05 15:53 / portfel / Uparty Osiołek

Są 3 zasady, które MUSI spełniać kupowana nieruchomość: 1- lokalizacja, 2- lokalizacja,
3- lokalizacja.:)

Aż łza w oku mi się zakręciła.
Kiedyś szukałem pracy w usa i na interwiev właśnie słyszałem takie zdanie.
Silicon Valley ciekawe jaka to teraz lokalizacja?
warren buffet / 2008-10-05 15:50 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
oczywiscie, a dzis sie kupuje na owczy pęd.... oby tylko miec bo bedzie drozej....

tak drodzy panstwo :)
flavio25 / 2008-10-05 15:54 / portfel / Tysiącznik na forum
wypisz wymaluj gpw tyle ze na mieszkaniach. Bedzie chyba bardziej bolalo niz spadek cen akcji, no i dluzej trwalo odrabianie.
Kiedys pytalem o cykle na nieruchomosciach, nikt nie mial wykresu hossa bessa, ale z wyczytanych informacji wynika ze taki cykl dlugo trwa, wiec kupno na gorce a pozniej zjazd i odrabianie moze trwaz z 30 lat
biedni ludzie
warren buffet / 2008-10-05 15:57 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
kto wie flavio, moze ceny dojdą do 10 k za metr.... nie wiem, moze my sie mylimy... jednak ja wole nie ryzykowac :)
flavio25 / 2008-10-05 15:59 / portfel / Tysiącznik na forum
moze sie mylimy, moze Polska jest wyjatkowa :)
nieruchomosci to towar jak zloto miedz czy bawelna
reszty nie bede dodawal
flavio25 / 2008-10-05 16:00 / portfel / Tysiącznik na forum
otoz to lepiej nie zarobic niz stracic
tyle sie naczytalem
chron kapital
glupcze chron kapital mowilem do siebie

a jak tutaj chronic kapital skoro go nie mamy a wlasciwie mamy ujemny przy kredycie

nie nie bedzie bolalo jak nic
inwestor1975 / 2008-10-05 15:56 / Tysiącznik na forum
a kredyt bije
inwestor1975 / 2008-10-05 15:53 / Tysiącznik na forum
czyli gra w durnia
kupie byle co a i tak znajde durnia ktory kupi drozej
osesek / 2008-10-05 15:45 / Pan Tysiącznik
Warrenowi łopatologicznie !

W 2006 roku, w drugiej połowie, na warszawskim rynku rozpoczęto na fali hossy inwestycje mieszkaniowe, które szacuję na 50 do 60 tysięcy mieszkań. Te mieszkanka zostaną przekazane do użytkowania w drugiej połowie 2009 roku.

Do dzisiaj wiele z mieszkań przekazanych do uzytkowania nie zostało sprzedanych. Stan prawny tych mieszkań jest taki, że developera i nabywcę wiąże jedynie umowa przedwstępna i zaliczka w wysokości od 10 do 30 % wartości mieszkania. Szacuję, że na rynku warszawskim takich mieszkań jest około 10 000.
Z tych około 10 000 mieszkań tylko mała część nadaje się na wynajem albowiem stan developerski mieszkania to mieszkanie bez sanitariatów, podłóg, drzwi, płytek ceramicznych,parapetów, kabin, wanien itp. Koszt przysposobienia mieszkania w stanie developerskim do stanu użytkowania licząc najbiedniej to około 6 tysięcy PLN.
Spora częśc spekulantów nabywała prawa do mieszkań za kredyt i teraz w pospiechu szuka okazji do zbycia prawa.
Ci spekulancji nie sa włascicielami mieszkań gdyż wiąże ich tlko zadatek a na cała cenę nie mają kaski.
To, co ujrzymy najpierw to masakra spekulantów, którym developerzy liczyli cenę z zyskiem. Developerzy mają z czego zjechać z ceną. Po masakrze spekulantów ujrzymy dożynki małych developerów , którzy nie uzuskają kredytu. Po nich to już będzie z górki.
flavio25 / 2008-10-05 15:51 / portfel / Tysiącznik na forum
nie jestem warren , ale dziekuje
warren buffet / 2008-10-05 15:58 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
ja jestem warren, i tez dziekuje
flavio25 / 2008-10-05 16:02 / portfel / Tysiącznik na forum
pokrzepil chlopak serca :)
warren buffet / 2008-10-05 16:04 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
to jest wariant optymistyczny. niech w polsce bedzie gorzej z gospodarka, bezrobocie dobije kredytowców
flavio25 / 2008-10-05 16:07 / portfel / Tysiącznik na forum
:( zajada i tak biednych ludzi
jak mowi moj szwagier:
każdego żol

no nic, jak mamy zepsutego zeba to albo leczymy albo wyrywamy,
tak samo bedzie z kredytobiorcami:(
s******* gluon / 2008-10-05 15:45
a to jeszcze raz ja:) SIORBAĆ S*****
gluon / 2008-10-05 15:38
CZESC LESCYKI! ZGADNIJCIE KTO JA? A TY WARAN DAJ SOBIE SPOKOJ Z MIESZKANIAMI, KTORE BEDA ROSLY JESZCZE DLUGO. STUDIOWALEM INWESTYCJE I NIERUCHOMOSCI, MOJ PSOR MOWIL ZE CENY DOMOW I MIESZKAN BEDA ROSLY BO TAK
flavio25 / 2008-10-05 15:41 / portfel / Tysiącznik na forum
a myslalby ktos ze trole w niedziele maja wolne:)
warren buffet / 2008-10-05 15:40 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
tak jest szefie
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy