Zalogowałem się po południu, a tu jakieś Jarosławy na mnie naskoczyły,
może mieli trochę racji, w końcu stoimy nad przepaścią,
(wóz, albo przewóz)
niemniej jednak jacyś tacy nieprzyjemni byli, że tak to ujmę
enigmatycznie...
Może to miśki z OFE, które pożyczają
akcje do krótkiej sprzedaży spekule z wysp?
:-)))
Jeden nawet mówił, że jest drapieżnikiem. Ciekawe jaki byłby z niego drapieżnik face to face...
Teraz jakoś tak milej się zrobiło...