Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

GPW: Tydzień wielkich wzrostów i spadków

GPW: Tydzień wielkich wzrostów i spadków

Money.pl / 2009-02-20 16:53
Komentarze do wiadomości: GPW: Tydzień wielkich wzrostów i spadków.
Wyświetlaj:
TOMOK / 2009-02-21 20:27 / portfel / Dziecko forum-Pogue Mahone
popoponyuro jakoś:-)
pozdrawiak
zeppelin / 2009-02-21 20:39 / Tysiącznik na forum
W końcu to ostatki ;-)
pozdrawiak
bebe / 2009-02-21 20:38 / portfel / Forumowicz z doświadczeniem
witam...

Tomcio włącz sobie polsat...i juz Ci bedzie wesoło...;-)))
zeppelin / 2009-02-21 20:40 / Tysiącznik na forum
ooo :-) Witaj bebe ;-)
bebe / 2009-02-21 20:41 / portfel / Forumowicz z doświadczeniem
oooo! witaj muzyczny...;-))))
zeppelin / 2009-02-21 20:45 / Tysiącznik na forum
zgodnie z radą przerzuciłem sie na polsat ;-)
muszę się jednak powoli zbierać ... dzisiaj przepracowałem sumiennie cały dzień no i w nagrodę trzeba sobie zrobić przyjemność i pójść gdzieś między ludzi, chociaż z Wami jest równie miło :-)
bebe / 2009-02-21 21:00 / portfel / Forumowicz z doświadczeniem
i bardzo dobrze...baw się dobrze...;-))))..- zeppelin..
Krzych / 2009-02-21 20:10 / Płoteczka na forum
może zostałem wyciągnięty do tablicy poniżej
Stadne zachowania i urodzaj fałszywych proroków
Sobota, 21 lutego (06:00)

Każdy tłumny ruch w kierunku jednej kategorii inwestycji jest odwiecznym sygnałem schyłku opłacalności tychże inwestycji. Tłumacząc to na realia rynków finansowych: widząc takie stadne, euforią podszyte zachowania można mieć pewność nadchodzącego końca dotychczasowego trendu.
Ogromna liczba inwestorów, którzy ulegli zbiorowej modzie ujawnia się zwłaszcza po przeminięciu hossy, gdy miejsce obiecanych zysków zajmują rosnące straty. Rozmiar porażki byłby mniejszy, gdyby nie bezkrytyczne słuchanie rad fałszywych proroków rynkowych.

Od strony psychologicznej mania tulipanowa z XVII w. niczym się nie różni od manii dotcomów kończącej XX w. Odmienne są jedynie czasy i obiekty inwestycyjnego uwielbienia, natomiast schemat stadnych zachowań pozostaje uniwersalny. Dlatego właśnie podczas korowodu wszelakich cykli
gospodarczych wielkie zyski są udziałem mniejszości, która bez rozgłosu korzysta na chciwości i naiwności większości. Te właśnie dwie wady: chciwość i naiwność mogą być w takich sytuacjach przekute w asy w rękawie wąskiej grupki wspomnianych kreatorów nastrojów zbiorowości.
Kreator, prawie wyrocznia

W ostatnich kilkunastu latach do rangi takowych kreatorów, ocierających się o wyrocznie, urośli przedstawiciele czołowych banków inwestycyjnych, agencji ratingowych, tudzież co bardziej eksponowani eksperci. Są świetnie obeznani z psychologią tłumu i można postawić dużą sumę pieniędzy, że oni sami szykują się do dokonania inwestycji w kierunku odwrotnym do lansowanego. Są to właśnie działania obliczone na wywołanie efektu skali i to nieprzypadkowo właśnie u schyłku trendów, do których te opinie się odnoszą. Zysk wpadający do portfeli piewców trwania kończącego się trendu jest tyleż czysty pod względem ponoszonego (minimalnego) ryzyka, co brudny pod względem standardów etycznych.

Na naszym krajowym podwórku, by nie rzec: piaskownicy, również znaleźć można kilku takich specjalistów od kreowania nastrojów mas. Reprezentują oni ważne i aktywne na rynku instytucje, nie wyłączając tych zagranicznych, ostatnio podejrzanie hiperaktywnych. Co jakiś czas podmioty te mają wiele do powiedzenia, niezmiennie w okolicach punktów zwrotnych. Najnowsza historia obfituje w takie przykłady medialnego nagłaśniania i tworzenia niezdrowego szumu.

Przypomnijmy po dwa epizody z hossy i bessy. Nagonka na kupno nieruchomości po cenach oderwanych od fundamentów w połączeniu z manią spółek deweloperskich (2006/2007 r.); medialne kampanie TFI roztaczające wizje wielkich zysków (początek 2007 r.). Epatowanie kryzysem i straszenie dalszymi spadkami giełd, podczas gdy kryzys ten trwa już drugi rok, a giełdy spadły o 50-70 proc. od szczytu (2008/09 r.). Wreszcie najnowsza histeria wokół słabości złotego i coraz głupsze poziomy docelowe dla kursu euro, dolara czy franka - tak jakby Polska notowała parametry gospodarcze Estonii czy Ukrainy.

ale to dedykuję
2009-02-21 16:52:52 | Kenobi [ "Uznany malkontent giełdowy" ]
I zostanie złotym baranem.

2009-02-21 14:25:02 | Kenobi [ "Uznany malkontent giełdowy" ]
A po czym poznać głupiego?

i rodzince jego , jak jeszcze ktoś niewierzy w manipulowanie rynkiem i nim sterowanie
- właściwie dziś jest wiele przykładów a chory pajac niech się leczy i uczy lub wciska ten kit naiwniakom .
Dobrze napisane "Proste jak budowa cepa".
Kenobi / 2009-02-21 21:12 / Uznany malkontent giełdowy
Cepa, takiego jakim sam zresztą jesteś. Zaklęcia te i brak własnych przemyśleń charakteryzują każdego zawodowego naganiacza, który próbuje odwracać uwagę od faktów, w postaci wodospadu coraz gorszych danych z całego świata, tak jak nasz spadek produkcji o 15%, czy zbliżająca się niewypłacalność państwa, którego dług urósł już do astronomicznych rozmiarów (570 mld złotych).
Mnie tam nie przeszkadza, możesz sobie nadal pluć pod wiatr.
P.S. Jak cytujesz, to w całości, nie tylko to, co Tobie odpowiada. Zacząłeś się śmiać z poważnych spraw, więc Ci zacytowałem przysłowie na temat śmiechu.
Krzych / 2009-02-21 21:29 / Płoteczka na forum
przytocz jeden post w którym komentuję kupuj -
"Cepa, takiego jakim sam zresztą jesteś." na forum niema , tylko psychicznie chory może być tak nadgorliwy na forum , komentować każdą rozmowę i dodatki -będzie spadć , wywalać jutro będzie taniej itp.
A to co robię Ty tego i Twoje wypociny nie zmienią. Masz S-ki nie krytykuję masz taką wizję ale tak podżegać tylko najwyższej klasy naciągacz potrafi mało tach chytry by czasem zł. nie stracić niech to robią inni i wywalają bo tylko ja mam rację i tylko licencję na zarabianie.
Jesteś dla mnie zerem.
Kenobi / 2009-02-21 21:02 / Uznany malkontent giełdowy
Nie ma nic prostszego, niż oszukiwanie samego siebie. Bo to co każdy człowiek sobie życzy, jest tym w co on wierzy, że jest prawdą.
Demostenes.
Możesz siebie oszukiwać, ale nie licz, że uda Ci się oszukać innych.
messer / 83.26.254.* / 2009-02-21 22:10
to się odnosi do wszystkich, także do tych, którzy - z takich czy innych powodów - bardzo by chcieli by zobaczyć wielki krach.
zeppelin / 2009-02-21 20:43 / Tysiącznik na forum
Bardzo dobry tekst. Zgadzam się w 100%!
akacja / 2009-02-21 20:37
No to kupuj kolego - tego nikt nie może ci zabronić.
Krzych / 2009-02-21 21:17 / Płoteczka na forum
nikogo o to nie pytam i ciebie pytać niebędę ja wiem co robię i co mam robić
Kenobi / 2009-02-21 21:29 / Uznany malkontent giełdowy
Ty masz za zadanie wklejać artykuły z gazet, których nawet nie rozumiesz, więc nie potrafisz ująć własnymi słowami, albo jakieś nieaktualne już teorie ekonomiczne.
Krzych / 2009-02-21 21:32 / Płoteczka na forum
wklejam osiłku i nie komentuję wnioski każdy sam wyciągnie - nie należę do sekty ,jestem wolny od pajaców.
Mieczyslaw / 2009-02-21 19:52 / Uznany Gracz Giełdowy
Trend spadkowy na GPW właśnie się kończy"

21.02.2009 10:34


- To klasyka. Obecna zmienność rynku jest przepotężna. Takie zjawisko jest charakterystyczne dla końcówki każdego trendu – komentuje szef brokerki w Ipopemie. Czy w Warszawie wybrała się na zakupy zagranica?
Podobna tematykaTo preludium do wzrostów


Z sytuacji, jaką obserwowaliśmy pod koniec piątkowej sesji, powinniśmy się cieszyć także w dłuższym horyzoncie czasowym. Tak przynajmniej twierdzi Stanisław Waczkowski, wiceprezes i szef działu brokerskiego Ipopemy Securities.

- To klasyka. Obecna zmienność rynku jest przepotężna. Takie zjawisko jest charakterystyczne dla końcówki każdego trendu. Może to potrwać jeszcze kilka dni. Wbrew pozorom inwestorzy powinni się więc cieszyć z takiego obrotu sprawy – mówi nam Stanisław Waczkowski.

Dodaje przy tym, że ewidentnie widać słabość podaży akcji.

- Wyciągnięcie WIG20 w końcówce sesji o ponad 5 proc. jest imponujące. Ciężko jednak komentować, skąd wziął się popyt – mówi szef brokerki w Ipopemie.

A może nad Wisłą pojawili się zagraniczni inwestorzy, z których wielu obsługuje Ipopema?

- Nie mogę tego komentować. Obecnie trzeba uważnie ważyć słowa – odpowiada enigmatycznie Stanisław Waczkowski.
------------------------------------------------------
najwysza pora na zmiane. mimo kryzysu swiatowego powstaje w PL korzystny klimat dla akcji :) , wiele spolek ma bardzo atrakcyjna wycene, ogolne wyhamowanie spadkow na gieldzie moze spowodowac ze ulubione walory funduszy inwestycyjnych zaczna odbudowywac swoja pozycje

Kto pamieta listopad 2001 ten widzi identyczna zmiennosc na rynku akcji dzis jak i te kilka lat wstecz, co nastapilo pozniej nie trzeba nikomu przypominac

pozdrawiam

Dobranoc
akacja / 2009-02-21 20:25
Wielu inwestorów przyzwyczaiło się do reakcji rynku w okressie długiej hossy. Jak się mocno zwaliło to jeszce dynamiczniej i wyżej się odbiło
A tymczasem nie ma oznak że trend spadkowy już się skończył. Sytuacja jest dokładnie odwrotna do tej z kilku ostatnich lat hossy.
Teraz po każdym wzroście następuje głębszy spadek i osuwamy sie coraz niżej.

Może to ja sie mylę ale nie widzę żadnych powodów żeby rynek miał sie teraz podnieść - a to że jest "tanio" ... Co to znaczy tanio, gdzie jest popyt?
Można próbować "nakręcać" ceny ale nawet silni gracze skończą tracąc płynność i zostaną z przewartosciowanymi walorami.

Gdyby to było takie proste nie było by bankructw i całego tego kryzysu.
JB_ / 82.210.148.* / 2009-02-21 22:46
Co znaczy tanio? Jak wartość księgowa jest wyższa od kapitalizacji to jest tanio. Bo jak się chce stworyć lub rozwinać firmę, to taniej jest przejąć konkurenta. Dajmy na to Lotos spieprzył z inwestycją w 10+... teraz SP mógłby kupić 1/4 Orlenu i dać go Lotosowi. Byłoby taniej. No ale skąd oni mogli wiedzieć, że Orlen będzie tak żałośnie tani. Tylko czekać, aż ktoś ich wykupi.
Zigzag / 83.24.97.* / 2009-02-21 20:03
No i komentarze pod artykułem - np.:
"Waczkowski kłamie z premedytacją - bo nie wierzę, że jest kompletnym ignorantem.
Po pierwsze - z głębokiej bessy nigdy nie wychodzi się nagle. Zawsze jest dłuższy okres konsolidacji.
Po drugie - wystarczy popatrzeć na LOP aby zobaczyć, co się stało. Nikt nie kupował żadnych akcji. Po prostu jakiś grubas zamknął w piątek krótkie pozycje. Zamknął, a nie otworzył.
Dlaczego zrobił to w taki spektakularny sposób - jego tajemnica. Być może gwałtownie potrzebował gotówki na spekulacje w innym miejscu (np. na udupienie złotówki w przyszłym tygodniu).
Ale na pewno żadna hossa nie rozpoczyna się od takiej świecy jak w piątek. Takie gwałtowne odbicia w górę są charakterystyczne właśnie dla bessy...
Pan Waczkowski na pewno to wie. Dlaczego więc kłamie? O to powinni go zapytać dziennikarze PB."
Kenobi / 2009-02-21 21:24 / Uznany malkontent giełdowy
Błędne rozumowanie co do piątkowego nagłego odbicia. To własnie grubas niespodziewanym ruchem do góry pozamykał innym grającym na spadki stop lossy, a innych zmusił do zamykania pozycji, czyli składania zleceń kupna, co jemu dało okazję do zajmowania równoważących pozycji na spadki. widać było jak potem zwiększył branie S-ek, bo kontrakt spadł z 1.425 do 1.385 w dogrywce, czyli o 2,8%, a po niej zostało ponad 1.000 kontraktów na S i nie było kupujących. Pomogło w tym początkowe podciąganie rynku w Stanach, ale jak wiemy była to zmyłka, służąca do dokonania dystrybucji przed silnym zjazdem. Słabość pokazały też rynki europejskie, na których spadki w końcówce, już po zakończeniu naszej sesji, mocno przyspieszyły, co podwójnie odreagujemy w poniedziałek.
akacja / 2009-02-21 20:32
Im gorzej tym więcej takich zabawnych komentarzy.
Walczą o swoje miejsca pracy.
I tylko z etyką jest coś nie tak. Czytając komentarze ze Świata to jakby nie wyspa ale inna planeta.
zbyś / 2009-02-21 19:58 / Tysiącznik na forum
Wyciągnięcie WIG20 w końcówce sesji o ponad 5 proc. jest
imponujące
------------------
no faktycznie imponujące wzrostzrobiony 50mln zł, ciężko komentować skąd wziął się popyt- taki ciemny czy tylko ciemnotę wciska innym
akacja / 2009-02-21 20:34
Wystarczyło znacznie mniej - to tylko kwestia odbijania zleceń.
warren buffet / 2009-02-21 19:41 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
Obydwaj Warren Buffett i George Soros urodzili się w sierpniu 1930 roku i przez dekady zyskali sławę jednych z najskuteczniejszych inwestorów dzisiejszych czasów. Ten pierwszy jest guru dla długoterminowców wzorem Benjamina Grahama poszukujących w spółkach, które kupują ukrytej wewnętrznej wartości. Ten drugi - symbolem spekulanta, korzystającego z każdej okazji do zarobku po obu stronach barykady (nie waha się też przed obstawianiem spadków).

Mimo identycznego wieku dzieli ich bardzo wiele. Buffett nazywany „wyrocznią z Omahy” głęboko wierzy, że trwający kryzys nie zakończy się żadną katastrofą, a Stany Zjednoczone wyjdą z niego jak zawsze zwycięskie, mocniejsze niż kiedykolwiek przedtem. Z tego powodu nie zaprzestaje inwestycji w akcje, a nawet je powiększa skupiając się prawie wyłącznie na rodzimym parkiecie. Dodatkowo odważył się też na wystawienie na wielką skalę opcji put na amerykańskie indeksy, czyli innymi słowy zawarł zakład, że długoterminowo giełdy zaczną wkrótce znowu przynosić duże zyski.

Z kolei Soros nie jest przekonany do szybkiego powrotu dobrej koniunktury w gospodarce i na rynkach. Kupuje wybrane akcje pod kątem gry na odbicie, ale wcale nie ma zamiaru kurczowo trzymać się swoich inwestycji i jedynie czeka z realizacją zysku aż wypełni się zakładany ruch rynku.

Jako wierzący w długoterminową wartość, Buffett stworzył specjalny wehikuł inwestycyjny Berkshire Hathaway, za pomocą którego dokonuje swoich operacji. Tymczasem ostatnio obserwatorzy wydają się nieco zaskoczeni posunięciami miliardera. Przede wszystkim sprzedał on część swoich akcji w korporacjach Johnson & Johnson oraz Procter and Gamble, co wydaje się nieco intrygujące, bo Buffett niechętnie wychodzi z takich inwestycji. Równocześnie nadal uparcie trzyma w portfelu akcje banku Wells Fargo, który jak cały sektor cierpi najbardziej w czasach zawieruchy. Wystarczy zauważyć, że od września cena akcji tego ostatniego spadła z 39,8$ do zaledwie 12,01$ na wczorajszym zamknięciu.
akacja / 2009-02-21 19:51
Światowy system finansowy uległ skutecznej dezintegracji i na razie nie ma perspektyw na bliski koniec kryzysu - uważa znany amerykański finansista George Soros.


Szukamy dna kryzysu"Byliśmy świadkami upadku systemu finansowego" - powiedział w piątek na Uniwersytecie Columbii w Nowym Jorku. "Nie ma oznak, że jesteśmy gdzieś blisko dna" - dodał.

Według Sorosa globalne zawirowania są o wiele dotkliwsze niż w czasie wielkiego kryzysu lat 30. XX wieku; jemu obecna sytuacja bardziej przypomina upadek Związku Radzieckiego.

Dla niego punktem zwrotnym funkcjonowania rynku finansowego było bankructwo Lehman Brothers, głównego banku inwestycyjnego w USA.

Autor: AL
Źródło: PAP
BEESSSIOR / 83.30.210.* / 2009-02-21 20:30
Dobrze chłop myśli ponieważ USA zbankrutowało jak ZSRR. Teraz trzeba na nich uważać ponieważ będą chcieli wykorzystać resztę świata do odbudowy swojej zgniłej gospodarki.
zeppelin / 2009-02-21 20:48 / Tysiącznik na forum
Wkrótce okaże się, że to reszta świata zbankrutowała a oni żyją w najlepsze. Nie przeceniaj informacji, którymi Cię karmią dookoła...
osesek / 2009-02-21 19:31 / Pan Tysiącznik
A dobry wieczór (:

"Pieniądze z Unii Europejskiej jak drugi plan Marshalla"
IAR/Polska | dodane 2008-07-18 (02:39)

"Prawdziwe pieniądze- jak zaznacza dziennik- dopiero do nas napłyną. Do 2013 roku otrzymamy ponad 80 miliardów euro. Jeśli w tym okresie zsumować wsparcie Brukseli z obowiązkowym finansowaniem projektów ze źródeł krajowych, okaże się, że do dyspozycji Polski będzie niemal 108 miliardów euro. Porównywalne wsparcie dostała Europa od USA w ramach Planu Marshalla. "

Z www.wp.pl
Wystarczy poszukać.

Mój komentarz.
Pieniądze z Unii Europejskiej są dedykowane.
Wymiana € w NBP to wzrost inflacji.
Nalezy ściagnąć PLNa z rynku i dziękować spekulantom, że zapłacą za € nie 3,40 PLN ale 4,80 PLN.
A jak komuś taki interes nie pasi .....trudno.
osesek / 2009-02-21 19:37 / Pan Tysiącznik
Nie pasi taki interes tylko spekulantom grającym na walutach, którzy napieldalają pracowicie w klawiaturę naganiając na spadek wartości PLN by wzmocnić trend. (:
Proste jak budowa cepa, która jest zapewne doskonale znana wielu z tutaj piszących sadząc po ilości byków ortograficznych i gramatycznych jakie czynią. (:(:
zeppelin / 2009-02-21 20:37 / Tysiącznik na forum
Drogi osesku, przepraszam za ten post, ale jeśli chce się zwracać innym uwagę na błędy ortograficzne to trzeba samemu pisać bez błędów. Poczytaj swoje posty ...

Jeśli chodzi o politykę dotyczącą PLN'a to zgadzam się z Tobą. Coś mi się dzieje jak słyszę, że rząd zapłacił 20 mln EUR za chwilowe zniżenie kursu EUR. Świadczy to o kompletnym niezrozumieniu podsawowych informacji. To w tej chwili dobry interes a nie koszt.
zeppelin / 2009-02-21 20:53 / Tysiącznik na forum
Czasami błędy nie wynikają ze znajomości ortografii tylko z tego, że na komputerze łatwiej nam przechodzą przez klawiaturę a poza tym jeśli piszemy coś pod wpływem emocji to również zwiększa się prawdopodobieństwo popełniania błędów, których normalnie nie robimy. A poza tym znam takiego wyjątkowo mądrego i inteligentnego gościa, który robi ortografy niemal w każdym wyrazie ... oceniajmy ludzi po poglądach, poziomie wypowiedzi i tym co sobą prezentują a nie po błędach ortograficznych ...
warren buffet / 2009-02-21 19:41 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
co ma byc to bedzie, osesku. niech rzad wymienia sobie drogie euro, jestem za
osesek / 2009-02-21 19:47 / Pan Tysiącznik
Pieniądze z UE są dedykowane a to oznacza, że muszą być WYDANE NA KONKRETNE CELE W OKREŚLONYM CZASIE, Kto tego nie rozumie ten nie zrozumie także rozkładu jazdy pociągów (:
JX / 91.193.160.* / 2009-02-21 19:56
Jerzy Bielewicz ma rację argumentując:
"Można przebić spekulantów?
- Jeśli NBP ogłasza, że broni kursu na danym poziomie, to musi to robić w sposób ciągły, natomiast jeśli znienacka wzmocni złotego przed fixingiem poprzez operacje na rynku, to druga strona nie ma czasu na reakcję. Punktowe działania mogą bardzo podrożyć strategie spekulacyjne i zwiększyć ryzyko. Proszę pamiętać, że obecnie fundusze hedgingowe czy banki inwestycyjne mają trudności z pożyczaniem na rynku. Przy zwiększonym ryzyku mogą zwyczajnie nie dostać pieniędzy. A one muszą lewarować swój kapitał. Bez pożyczek od instytucji finansowych trudno sobie wyobrazić atak na daną walutę".
osesek / 2009-02-21 20:30 / Pan Tysiącznik
Pragnę bardzo by polski NBP napasł do syta zydowskich spekulantów drogim € , tak po 4,8 PLN a nastepnie wywołał panikę na parze €/PLN i odkupił od zydowskich spekulantów € po 3,50 PLN. (:(:
Ja szanuję ŻYDÓW.
messer / 83.26.254.* / 2009-02-21 22:15
w myśl zasady, że naśladownictwo jest najszczerszą formą pochlebstwa? :)
messer / 83.26.254.* / 2009-02-21 19:28
Co do dywidend...
Niektórzy zdają się ostrzyć zęby na dywidendę z PKO BP. IMHO w tym roku ZERO dywidendy z komunisty: wybieranie dywidendy z banku, który zamierza się dokapitalizować byłoby pozbawione sensu. Sytuację może zmienić tylko rozpaczliwa sytuacja budżetu.

Co innego PEKAO i inne, których główni akcjonariusze są w potrzebie. :)
JX / 91.193.160.* / 2009-02-21 19:22
Nie dają mi spokoju proroctwa naszego Jackowskiego w sprawie wojny w tym roku.
W tekstach prof. Pogonowskiego doczytałem się smakowitego kąska:
"Komenda lotnictwa USA zadała pytanie planistom z Rand Project Air Force (RPAF): „Jakie szkody spowodowałby atak USA na Iran?” Odpowiedź RPAF z 9go lipca, 2008: „Atak taki miałby ujemne skutki dla USA.”
samuraj jack / 2009-02-21 19:11 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy/ Bloguje na bblog.pl!

2009-02-21 09:15:42 | bolek77 [ Portfel ] [ Uparty Osiołek ]
Re: GPW: Tydzień wielkich wzrostów i spadków [4]
Spekulacje walutowe na PLN tak do przemyślenia

Mechanizm wygląda mniej więcej tak. Duża instytucja finansowa pod zastaw aktywów (np. w
EUR) bierze duży kredyt w PLN w Polsce. Jeżeli zastaw jest wiarygodny nie musi nikomu
mówić, na jakie potrzeby bierze ten kredyt, podobnie jak w lombardzie ktoś, kto zostawia
rolexa nie musi mównic, na co mu są potrzebne te pieniądze. Oczywiście taki kredyt jest
oprocentowany i ma swoje terminy spłaty. Polska ma jeszcze stosunkowo wysokie stopy
procentowe, wiec koszty oprocentowania są wysokie.

Te pieniądze wymienia na rynku walutowym na EUR. Ponieważ są to duże kwoty, w dużym
stopniu wpływają one na wzrost kursu EUR i wszystkich innych walut w stosunku do złotego.
W wyniku tej operacji do kosztów kredytu dochodzi jeszcze koszt spreadu. O tym jak duże
musza to być kwoty jakieś pojecie daje informacja znaleziona przez Warrena:

2009-02-18 10:55:29 | warren buffet [ Portfel ] [ Ł_UGG_asz ]
(...)w tamtym tygodniu raffaisen kupił na polskim rynku 35mld Eur (połowa Polskich
rezerw)(...)
parkiet

(...)

5. I wreszcie takim desperatem może być wąż. Jaki wąż?? Otóż jest taki gatunek węża:
nazywa się ERM2. Niektóre Banki Centralne dobrowolnie podejmują się zobowiązania do
utrzymywania sztywnego kursu waluty. Jeżeli NBP przyjmie wysoki kurs EURPLN do swojego
węża (a mając małe rezerwy walutowe MUSI tak postąpić), to będzie można swobodnie
wymienić OGROMNE ilości EUR, na PLN po stałym wysokim kursie, nie powodując wzrostu kursu
PLN

i to:

2009-02-21 11:03:48 | Kenobi [ "Uznany malkontent giełdowy" ]
No i teraz na tle tego należy popatrzeć co robi rząd - za wszelką cenę chce wprowadzić
w Polsce euro,czyli przyspieszyć wejście w ERM2, co dopiero spowoduje atak spekulantów
na złotego, którego trzeba będzie bronić, żeby utrzymać się w wyznaczonych granicach,
przez co spekulanci pozbawią nas całkowicie wszelkich rezerw (resztek tego co
pozostało po wyprzedaży majątku narodowego, zwanego prywatyzacją).


to wyjaśnia wiele... bardzo wiele w działaniach rządu
dodam jeszcze, że Raiffeisen postępuje tak, jakby był bankiem... rosyjskim
(można spojrzeć na jego kontakty z GAZPROMEM)

to wyjaśnia bardzo wiele, i jest szokujące
brydzia / 2009-02-21 19:16 / 10-sięciotysiącznik na forum
ABW podejrzewa że są kraje zainteresowane słabością Polski , podają Ruskich i Chiny , pewnie Ruscy nie mogą przepchnąć gazociągu po dnie Bałtyku , więc nas przymuszą inaczej , będziemy prosić Niemców o pomoc którą pewnie dostaniemy jak się zgodzimy
messer / 83.26.254.* / 2009-02-21 19:32
No Ruskie maja prosty sposób na uwalenie złotówki: wystarczy, że pozwolą rublowi na swobodne pikowanie :)
A jaki interes podają w przypadku Chińczyków: dopiekła im nasza tania siła robocza? ;)
samuraj jack / 2009-02-21 18:56 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy/ Bloguje na bblog.pl!

2009-02-21 16:28:25 | anonim_03 [ Portfel ] [ Uznany Gracz Giełdowy ]
Rostowski sam mówi o noweli budżetu w połowie roku, bo założenia są mocno
nierealne (chyba wzrost PKB o 4%). Zrobiłem własne oblicznenia na palcach
deficytu (są u IGły) i sam się przestraszyłem, wyszło mi 70-100 mld pln.


zdaje się, że jest więcej przewidujących taki scenariusz:
http://finanse.wp.pl/wid,10850306,wiadomosc.html
JX / 91.193.160.* / 2009-02-21 19:45
"Kapitałowej międzynarodówce" bardzo zależy na rozszerzeniu "kryzysu" na świecie.
W tekście szczególnie bulwersujący jest następujący fragment:
"Mimo to minister finansów wraz z przedstawicielami OFE planują zwiększyć możliwość inwestowania za granicą przez OFE nawet do 30 proc. aktywów oraz pozwolić im na inwestowanie pieniędzy polskich emerytów w instrumenty pochodne i ryzykowne opcje".
Zgoda na to byłaby ewidentnym, kolejnym etapem sprzedaży interesów naszego kraju.
13 nie logo / 94.240.5.* / 2009-02-21 18:45
Widziałem, że było coś o uldze internetowej, tak mi się skojażyło, że jest jeszcze możliwość zyskania na podatku VAT ale nie w rozliczeniu rocznym. Istnieje mozliwość odzyskania róznicy VAT na materiały budowlane, zyskuje się na róznicy pomiędzy 22% a 7%. Pisze, żeby nikomu nie umkneło a mogą to być znaczne kwoty bo odliczenie mozna robić na pięć lat wstecz, z tego co wiem. Zarobek 15% jak ktoś remontował lub budował dom to ładny grosz
samuraj jack / 2009-02-21 18:45 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy/ Bloguje na bblog.pl!
Witaj


2009-02-21 16:04:40 | anonim_03 [ Portfel ] [ Uznany Gracz Giełdowy ]
więcej, dużo więcej.
deficyt może być w okolicy 70 mld pln, więc potrzby pożyczkowe ok. 200 mld pln.
i pod te obligacje może być obecna zabawa na walutach ...


zgadzam się i tego oczekuję
pozdrawiam:)
warren buffet / 2009-02-21 18:45 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
w związku z tym, waluty moga leciec dalej up ?
samuraj jack / 2009-02-21 18:51 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy/ Bloguje na bblog.pl!
dokładnie tak;
wielekroć wcześniej pisałem o tym ...
zresztą w związku z tym zamierzam podejmuje pewne działania
warren buffet / 2009-02-21 18:51 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
najlepiej to kredycik wziac na szczycie
Mieczyslaw / 2009-02-21 19:58 / Uznany Gracz Giełdowy
zly klimat na dalsza wspinaczke euro w gore , spekulanci dadza sobie na pewien czas spokoj , przerzuca sie na inny rynek
samuraj jack / 2009-02-21 18:53 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy/ Bloguje na bblog.pl!
to też:) przewalutować na franka, na ten przykład
choć i tak nie jestem pewien, czy nie powinienem dłużej odczekać
JX / 91.193.160.* / 2009-02-21 18:36
Ciekawy fragment z prof. Pogonowskiego o kryzysie:
"W połowie lat siedemdziesiątych XX wieku 1 procent ludności, składający się najbogatszych Amerykanów, miał dochody wynoszące około 10 procent dochodu narodowego, a w roku 2006 dochody bogatych podwoiły się do 20 procent, bez powiększania przez nich zakupów. Obecna sytuacja dotycząca proporcji dochodów bogatych Amerykanów jest taka, jaka wytworzyła się w 1928 roku. Jak wówczas, obecnie dochody najbogatszych przekraczają 20 procent dochodu narodowego".
samuraj jack / 2009-02-21 18:52 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy/ Bloguje na bblog.pl!
Bardzo to ciekawe, bardzo... [niestety]
modliszka / 2009-02-21 18:24 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
Autor: ~123 [83.175.186.*], 2009-02-20 23:27
te wypowiedz skopiowalam ze strony nautilius napisala to kolezanka
anna, powinno was to zainteresowac!!

NIe na temat ale jestem przerazona słowami Bankiera Gildmana sachsa:

Przetłumaczę Wam dokładnie, co powiedział mafiozo z Goldman Sachs
Wydoiliśmy z Polski ile się dało. Dalsze dojenie grozi padnięciem
dojnej krowy. Teraz trochę ją podkarmimy, a jak stanie na nogi, to
znów weźmiemy się za dojenie. Ale póki co, spadamy, bo narobiliśmy
takiego szamba, że trochę czasu minie zanim tem smród wywietrzeje.
A i krowa niech się uspokoi.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

A teraz znikam...w koncu ostatki ;-)
Ciao
warren buffet / 2009-02-21 18:21 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
Wiadomości
Kolejny bank złapany na osłabianiu złotego
(Dziennik, ar/21.02.2009, godz. 11:20)
Nie tylko bank Goldman Sachs przyczynił się do psucia złotego. Danske Bank, który od miesięcy zapowiada kłopoty polskiej gospodarki, przyłapano na spekulacji na naszym rynku walutowym. Co najgorsze, to jeszcze nie koniec. Poziom docelowy dla Duńczyków to 4,9 zł za euro - pisze sobotni "Dziennik".

Główny ekonomista Danske Banku - Lars Christensen - jest autorem skrajnie pesymistycznej prognozy dla Polski na ten rok. Oczekuje on 0,5-proc. spadku PKB. Przewidział też silne osłabienie złotego. Jakie? Można tego się dowiedzieć z raportu bankowego, który przytoczył "Puls Biznesu":

"Nocą mieliśmy przyjemny ruch euro w górę, szybko zmierzający w kierunku 4,9 zł, naszego poziomu docelowego" - napisał Danske Bank do swoich klientów.

- To zwykła teoria spiskowa, wymysł rodem z komunizmu, kiedy zły Zachód podejrzewało się o cały czas o wrogie działania - tłumaczy w rozmowie z "Dziennikiem" Lars Christensen. - Czy doradzaliśmy naszym klientom by uważali na spadek złotego? Tak! Ale nie dlatego by go osłabić, tylko po to, by nasi klienci nie stracili - dodaje analityk.


Gorące tematy!

Kryzys w Polsce i na świecie

Ceny ropy

Polska w strefie euro

Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie


Bank poinformował o zmianie stop-lossa z 4,58 zł do 4,67 zł. Zlecenie stop-loss określa, ile inwestor jest skłonny stracić na danej inwestycji. Jeżeli zatem euro spadłoby do 4,58 zł, kontrakt się zamyka, a bank traci 7 gr na każdym euro.

Zmiana stop-lossa do poziomu 4,67 zł, oznacza, że kontrakt będzie zrealizowany, gdy tylko euro spadnie do poziomu 4,67 zł, a bank na tej transakcji nie zarobi i nie straci - czytamy w "Dzienniku".
warren buffet / 2009-02-21 18:30 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu

Zmiana stop-lossa do poziomu 4,67 zł, oznacza, że kontrakt
będzie zrealizowany, gdy tylko euro spadnie do poziomu 4,67 zł,
a bank na tej transakcji nie zarobi i nie straci - czytamy w
"Dzienniku".

boja sie czegos ?
Fitter / 2009-02-21 18:37 / portfel / Tysiącznik na forum

4,67 zł

kto zgadnie na jakim poziomie jest eurpln :)
modliszka / 2009-02-21 18:32 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy
czy powazna instytucja podaje na jakim poziomie ustawia stop-losa ? :-)))))
usmial sie kon i zdech :-)))))
warren buffet / 2009-02-21 18:35 / 10-sięciotysiącznik na forum - LIDER rankingu
ale moze juz jest po transakcji....
messer / 83.26.254.* / 2009-02-21 18:10
***********************************************************************************
2009-02-20 23:37:08 | samuraj jack [ Portfel ] [ "Uznany Gracz Giełdowy"/ Bloguje na bblog.pl! ]
Sprzedawać, czy nie sprzedawać euro [34]

2009-02-20 18:58:37 | osesek [ Pan Tysiącznik ]
Zaraz, zaraz, powolutku.
Na obszarze RP wszystkie płatności dokonuje się w PLN.
Skoro nadarza sie okazja by zamienić € na PLN po bardzo wysokim
kursie to nalezy to uczynić. 20 miliardów € po obecnym kursie to
prawie 100 miliardów PLN. To wszystko. Żadnej obrony wartości PLN, nic
z tych rzeczy. czysty biznes.
skomentuj zgłoś do usunięcia

2009-02-20 19:28:11 | bolek77 [ Portfel ] [ Uparty Osiołek ]
A do zapłaty w tym roku czeka dług w wyskości 98 mld $. To troche
większa kwota.
Skąd je weźniesz? Z rynku walutowego?Po jakim kursie?

Oczywiście, że zakupy takiej ilości $ w krótkim czasie nie wpłyną
na kurs PLN-a.

Osesku, po tobie się tego nie spodziewałem.


Bliżej mi do opinii bolek77:
1. rząd z zasady nie powinien spekulować na rynku, a de facto to właśnie czyni
2. czeka nas rolowanie obligacji - również tych denominowanych w euro - nie wiadomo, czy
się uda, choćby dlatego, (że jak dziś widziałem w TV) spodziewane są problemy z
płynnością państw strefy euro: Grecja, Włochy, Hiszpania, Irlandia i chyba Portugalia;
będą zaciągały dużo lredytów i po wysokich cenach
3. A co będzie jak euro dojdzie do 6 zł? Rząd teraz sprzedając euro - czyni to po
niekorzystnej cenie
skomentuj zgłoś do usunięcia

*****************************************************************************************************

2009-02-21 18:07:31 | 83.26.254.* | messer
1. O ile mi wiadomo rząd wymienia na złotówki euro, które i tak nie mogą być
wykorzystane inaczej jak na finansowanie (zaliczkowanie) programów unijnych w Polsce.
Jeśli nie zostaną wykorzystane do 2013 (w praktyce 2015?) po prostu przepadną... To,
że wymiany dokonuje na rynku, a nie poprzez NBP to tylko korzystny efekt uboczny.

2. wg tego artykułu (http://www.abc.com.pl/problem/1119/5) potrzeby pożyczkowe w
walutach obcych w tym roku to 4 mld euro z czego 2 mld-y już pozyskano (po 1 z BŚ i z
emisji euroobligacji w styczniu)

3. Z tego samego artykułu (i zgodnie z tym co czytałem w innych miejscach) w tym roku
musimy pozyskać z obligacji jakieś 150-155 mld złotych: 115 na rolowanie istniejącego
długu, 18 na tegoroczny deficyt budżetu i 23 mld na wpłaty do OFE.
Bolek77: jeśli masz wrzuć proszę jakiegoś linka, lub napisz proszę skąd te dane o 98
mld dolarów?
samuraj jack / 2009-02-21 18:49 / portfel / Uznany Gracz Giełdowy/ Bloguje na bblog.pl!
Dzięki za uszczegółowienie co do potrzeb walutowych. Szacunek.
Poza tym dalej uważam, że rząd nie powinien przed czasem [wypłacania środków w ramach projektów unijnych] upłynniać euro.
Rozumiałbym to, gdyby to było skorelowane z usprawnieniem realizacji projektów unijnych i przez to szybszym przepływem środków. Tego jednak nie ma. Jest tylko sama spekulacyjna sprzedaż.
A jak euro dojdzie do 6 zł to co?
messer / 83.26.254.* / 2009-02-21 19:00
Wydaje się, że właśnie jest to związane z usprawnieniem realizacji: walka z MF o zaliczkowanie została wygrana i te pieniądze mają iść (już zaczęły?) na zaliczkowanie projektów.
Nie sądzę by MF waliło duże sumy od razu, w górkę jak tu ktoś już powiedział sie nie trafi, a uśrednianie w górę jest przecież dobrą strategią ;)

Co problemów z budżetem to moim zdaniem jeśli nie nastąpi tragedia (w USA, albo bliżej, na Ukrainie, w Rosji itd. itp.) to w tym roku z trudem, ale jakoś - mimo zwiększenia deficytu ponad nominalny - sobie poradzimy. Bardziej boję się o budżet w 2010r gdy wpływy będą już mocno ograniczone przez kryzys.

Również pozdrawiam! :)
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy