JX
/ 91.193.160.* / 2009-02-21 17:51
Warto przeczytać: http://tnij.org/cx3a
Fragment: "Napisał Pan list do "The Wall Street Journal" na temat sytuacji walut w naszym regionie.
- Wskazałem w nim, że niektóre banki amerykańskie i europejskie spekulują na spadki w Europie Środkowowschodniej, zwłaszcza w Polsce. Podobna sytuacja miała miejsce na rynku włoskim. Tam banki UniCredito Italiano i JP Morgan doprowadziły wiele firm do upadłości.
W banku Goldman Sachs doradcą inwestycyjnym jest były premier Kazimierz Marcinkiewicz, dyrektorem inwestycyjnym w JP Morgan jest były prezes polskiej spółki skarbowej PZU Cezary Stypułkowski, szefem Pekao SA należącego do UniCredito Italiano jest inny były premier Jan Krzysztof Bielecki. Po co duże banki zatrudniają polityków?
- To jest taki polski ewenement. Pokazuje on, jak słabym strukturalnie krajem jesteśmy. Polityk na czele banku czy osoba związana z polityką to zarzewie kłopotów, to prosta droga do tworzenia zagrożeń, z jakimi mamy do czynienia obecnie. Zwrócę tylko uwagę na perturbacje akcjonariuszy mniejszościowych Pekao SA z projektem Chopin. Sprawa jest w sądzie, są dowody rzeczowe wskazujące, że Pekao SA został przymuszony przez spółkę-matkę do podpisania niekorzystnych umów, a mimo to akcjonariusze mniejszościowi nie są w stanie dojść sprawiedliwości. Mamy do czynienia z czymś, co można określić mianem korupcji politycznej. Sam byłem doradcą w Goldman Sachs w momencie, gdy Polska starała się o rating finansowy przed pierwszą emisją euroobligacji, i znam te mechanizmy. Z pewnością zatrudnianie w charakterze doradcy polityka w takiej instytucji jak Goldman Sachs ma na celu osiągnięcie przez tę instytucję jak najwięcej korzyści".