Jak widać na wykresie, jak też i po dogrywce, wyraźnie widać, że trwa systematyczna dystrybucja, po wielu miesiącach sztucznych wzrostów spowodowanych drukiem pustego pieniądza przesz Fed i wiele innych banków centralnych, co spowodowało napompowanie podobnego balona podobnie jak w 2000 r. Pomagało w tym przymknięcie oka na zasady rzetelnej księgowości, dzięki czemu rynki ekscytują się wynikami, których tak naprawdę nie ma. W sumie przyniosło to gospodarce więcej strat niż korzyści, co obecnie widać w kolejnych danych, bo faktyczne straty cały czas rosną, inflacja szaleje, ceny domów spadają, oprocentowanie rośnie. Ludzie mają coraz mniej pracy i pieniędzy, a długi państw i bezrobocie rośnie. Trzeba być wyjątkowo mało pojętnym, żeby tego nie widzieć, bo widać to po większości danych. Nie da się po prostu Kontynuować dalej tej fikcji, kiedy jedyny wzrost w gospodarce, to wzrost inflacji, a jak ją odjąć, to realnie wszystko już się kurczy...

Już 11.09 udało mi zidentyfikować pęknięcie dwóch gigantycznych baniek spekulacyjnych których efektem był stały przepływ kapitału na rynek surowców i akcji.

http://tnij.org/jx81

Od tamtej pory moje nastawienie było bardzo mocno bycze oczywiście z małymi przerwami na oczekiwane korekty, które w mniejszym bądź większym stopniu się materializowały. Teraz z perspektywy czasu uważam że wobec tak silnego napływu kapitału nie powinienem w ogóle zaprzątać sobie głowy jakąkolwiek korektą na rynku akcji aż do osiągnięcia obecnych poziomów. Należy się dostosowywać do rynku i jeśli widzimy że przyjęcie wciąż trwa i alkohol jest wnoszony w dużych ilościach to jedyny wniosek jaki się nasuwa to że niedługo wszyscy będziemy bardzo pijani i puszczą wszelkie hamulce...

www.longterm.bblog.pl.