Jakubas oskarża fundusze
22.01.2008 17:04
Czytaj komentarze(5)
To co dzieje się na giełdzie, to w głównie efekt nierozsądnych działań funduszy inwestycyjnych w ostatnich latach. Naobiecywały klientom złote góry, teraz w panice wycofują oni swoje pieniądze. Wczoraj rozmawiałem z kobietą, która powierzyła funduszowi pieniądze ze spadku. Z 70 tys. zł zostało jej 15 tys.
Podobna tematyka
Prezes GPW oskarża analityków
Co myślą zarządzający krajowych TFI?
To wina fachowców, że nie tylko nie przestrzegali ludzi przed negatywnymi scenariuszami, ale obiecywali kilkudziesięcioprocentowe stopy zwrotu. Już w lutym ubiegłego roku mówiłem w programie telewizyjnym, że niemożliwe jest utrzymanie zyskowności wykazywanej w ostatnich latach przez fundusze, bo żadna firma nie rozwija się w takim tempie. Nie może być tak, że cena akcji stanowi trzydziestokrotność EBIDTA. Spółka warta jest tyle, ile ma zysku plus amortyzacja razy 6-7. Przy mnożniku EBIDTA razy 10 trzeba zastanowić się nad inwestycją, a przy EBIDTA razy 15 należy
akcje sprzedać. Przeciętny Kowalski o tym nie wie. Doszło do absurdalnej sytuacji, że gdy kupuje on telewizor za 2 tys. zł to zastanawia się nad zakupem tydzień i uważnie ogląda sprzęt. Tymczasem lekką ręką oddawał funduszowi kilkadziesiąt tysięcy złotych, nie wiedząc nawet w co dokładnie inwestuje.
Co dalej z giełdą? W USA pachnie recesją na całego, ale Dow Jones spadł z 14 tys. do 12 tys. U nas przecena wyniosła 30 proc. Tymczasem giełda wcale nie jest wyznacznikiem kondycji polskiej gospodarki, której fundamenty są dobre i spółek dobrze zarządzanych też. W ich przypadku ceny powinny się wkrótce ustabilizować. Są jednak i taki spółki, których wyceny są zupełnie oderwane od fundamentów. Czeka je dalsza jazda w dół.