Liczba miejsc pracy w strefie euro w I kwartale spadła najmocniej od rozpoczęcia notowania tego wskaźnika (1995 r.) -0,8% (po spadku -0,4% w IV kw. 2008 r.). Rdr spadek wyniósł -1,2%, pierwszy w ogóle spadek w skali rok do roku. Oczekuje się, że bez Spadek liczby miejsc pracy będzie trwał również i w 2010, nawet jak spadek gospodarki wyhamuje. Komisja Europejska prognozuje wzrost stopy bezrobocia do 9,9% w tym i 11,5% w 2010 roku.

Rio Tinto -5,3%.

Micex -4,42%.

Micex -4,26%. S%P fut. -1,40%.

I zaczyna się wychodzenie kapitału. USD?PLN w górę, ropa i indeks CRB spadają, indeksy na czerwono. Poziomy są juz zbyt wysokie bez żadnych fundamentalnych podstaw. Głębsze spadki się należą... a większość inwestorów uwierzyła, że to nowa hossa i drzewa znów będą rosnąć do nieba jak w czerwcu 2007 (wig20 w okolicach 2007).

Sprawdzają się dwa powiedzenia:
1. Kiedy wszyscy kupują, ty sprzedawaj - jak Rockefeller, który jak czyścił buty u pucybutac na ulicy i usłyszał, że ten kupuje akcje, następnego dnia wszystkie sprzedał. A to było w 1029 :).

2. Kupuj plotki, sprzedawaj fakty. Każdy myśli, że skoro dziś jest drożej niż wczoraj, wczoraj drożej niż przedwczoraj, to jutro będzie drożej niż dziś.

Bieżcie S, póki jesteśmy w okolicach 2000 i ustawcie dobrze stop loss, najwyżej się pomylicie i stracicie z góry ustalona kwotę kapitału. Ktoś pisał w Money, że w 3 miesiące dojedziemy do 2800. Ciekawe na jakiej podstawie, skoro zaledwie 1000 pkt wyżej byliśmy w szczytowym okresie hossy, a warunki makro były zgoła odmienne.

P.S. A za chwilę będzie bańka cenowe na amerykańskich obligacjach, które finansują plany pomocy dla gospodarki USA.

Zaiste ciekawe czasy :)))

Najświeższe dane dotyczące napływu środków do funduszy akcji w Ameryce wskazują, że przez 7 dni zakończonych 3 czerwca pozyskały one 4,6 mld USD. W efekcie przez cztery kolejne tygodnie napłynęło do nich 13,9 mld USD świeżych środków. Z tego blisko 9 mld USD trafiło do podmiotów akcji amerykańskich, a prawie 4,9 mld USD do tych lokujących w zagraniczne papiery. W kwietniu do funduszy akcji w Ameryce napłynęło 12,3 mld USD. te sumy jednak nie wydają się aż tak wielkie jeśli porównamy je z wcześniejszymi odpływami. W marcu Amerykanie wycofali z podmiotów akcyjnych przeszło 27 mld USD, w marcu blisko 25 mld USD. Tegorocznemu bilansowi w dalszym ciągu więc daleko jeszcze do wyjścia choćby na zero. Cały 2008 r. zamknął się w Stanach Zjednoczonych odpływem blisko 234 mld USD z funduszy akcyjnych. Amerykanie wykazują się więc typowym zachowaniem dla klientów funduszy inwestycyjnych – ich decyzje determinuje w bardzo dużym stopniu koniunktura giełda. W ostatnich tygodniach wyraźnie się poprawiła, co zachęca do wpłat i zaprzestania umorzeń.

http://tnij.org/dlh8

no mają komu oddać i łapanie dołka o 1%

podsumowanie
Można więc powiedzieć, że nasi inwestorzy wykazują większą mądrość niż amerykańscy. Wobec ciągłej niepewności co do tego, czy bessa się skończyła, wolą nie ryzykować kupna po silnych zwyżkach. Wpływ na taką sytuację ma zapewne też nastawienie banków, które nie zachęcają zbyt intensywnie do lokowania w funduszach inwestycyjnych. Tu można mieć obawę, że gdy tylko ustąpią problemy kapitałowe, ich nastawienie się zmieni.