WIG20 na 5000 pkt?
AS
Puls Biznesu, pb.pl,29.09.2009 10:27
Czytaj komentarze (3)
Zobacz na forum ()
1021be4a-2ed7-498a-bb7d-89f5c8625a02
To prawdopodobny scenariusz na najbliższe lata. Tak twierdzi Kazimierz Szpak z KBC TFI. "Obecne wskaźniki C/WK dla spółek są charakterystyczne dla początkowej fazy hossy".
Kazimierz Szpak, zastępca dyrektora biura zarządzania aktywami w KBC Securities, przyjrzał się wskaźnikowi cena/wartość księgowa (P/BV) na warszawskiej giełdzie.
- Jeśli spojrzymy na wartości wskaźników Cena do Wartości Księgowej (P/BV) dla spółek giełdowych to dojdziemy do konkluzji, że są to wielkości bardzo charakterystyczne dla początkowej fazy hossy. Niewiele jest relatywnie spółek, dla których wskaźnik ten wynosi znacząco ponad 2, a dla całej giełdy waha się on obecnie w okolicach 1,5. – czytamy w najnowszym, tygodniowym komentarzu ekspertów KBC TFI.
Analityk przypomina, że wskaźnik ten u szczytu hossy w 2007 roku dla WIG dochodził niemal do 4. Natomiast zagregowany wynik netto dla wszystkich spółek giełdowych od tego momentu jest dodatni, co oznacza, że również wartość księgowa spółek notowanych musiała wzrosnąć.
Reklama:
Czy to oznacza, że WIG20 w ciągu kilku najbliższych lat osiągnie poziom 5000 pkt, przy którym wskaźnik P/BV zrówna się z tym z 2007 roku?
„To całkiem prawdopodobny scenariusz. Ale pamiętajmy o jednym, jeśli tak się stanie to znaczy, że rynek po raz kolejny napompował „bąbla”, który na pewno za chwilę pęknie z hukiem. Jednak obecnie jesteśmy bardzo daleko od szczytu kolejnej hossy, i póki co nadal jest lepiej mieć akcje, niż ich nie mieć” – konkluduje Szpak.
Analityk ostrzega jednak przed zbliżająca się korektą.
- Obecnie na GPW nerwowość na rynku staje się coraz bardziej widoczna. Z jednej strony głębsza korekta dla posiadaczy akcji wydaje się niemal pewna, ale z drugiej strony nieposiadanie akcji podczas potencjalnego silnego ruchu wzrostowego może okazać się nawet bardziej frustrujące. Przewidywanie dotyczące tego, co może wydarzyć się w najbliższych tygodniach czy miesiącach w takiej sytuacji jest zawsze zadaniem bardzo ryzykownym – czytamy w komentarzu Szpaka.
Według eksperta dane makro nie uzasadniają tempa obecnych wzrostów i choć nadal zachowują pozytywny trend to coraz częściej dane te mieszczą się poniżej oczekiwań analityków. „Ich nadmierne obecnie oczekiwania wynikają po prostu z wcześniejszego niedoszacowywania tych samych wielkości” – twierdzi analityk KBC TFI.
[Wpis został zgłoszony do usunięcia przez użytkowników -
kasatorv1, kasatorv2, kasatorv3, kasatorv4, kasatorv5. Aby go wyświetlić
kliknij tutaj.]