MILIONER Z ULICY
/ 78.8.123.* / 2010-11-23 14:13
Próby demontażu OFE groźbą dla koniunktury giełdowej
Sebastian Buczek 23-11-2010, ostatnia aktualizacja 23-11-2010 07:11
Sytuacja na rynkach finansowych była w ostatnich dniach napięta. Dominowały obawy o kondycję finansową najsłabszych finansowo państw, z Grecją i Irlandią na czele.
źródło: GG Parkiet
+zobacz więcej
Warszawskiej giełdzie nie sprzyjały ponadto ponowne próby demontażu OFE przez niektórych polityków oraz sprzedaż dużego pakietu akcji PZU przez Eureko. Na wczorajszej sesji sytuacja również była nie najlepsza. Mimo porannych nadziei na lepszy dzień okazało się, że entuzjazm szybko przygasł. Sesję kończyliśmy na minusach, głównie za sprawą PKO BP (czyżby kolejna duża transakcja?) i Pekao. Odbiły się natomiast kursy ostatnich outsiderów – Bomi i Petrolinvestu.
Kilka tygodni temu wydawało się, że wiemy, w którą stronę będzie ewoluować reforma emerytalna. Wydawało się, że wszystkie zainteresowane strony doszły do całkiem sensownego porozumienia. Ale w ostatnim tygodniu jak bumerang wrócił temat rozmontowania OFE. Argumenty przeciwko temu złemu pomysłowi padały już wielokrotnie, więc nawet szkoda je powtarzać. Warto jednak podkreślić, że taki brak konsekwencji i ciągłe wracanie do tego samego tematu ośmiesza nasz kraj. Skoro byliśmy/jesteśmy „zieloną wyspą”, dlaczego chcemy posuwać się do działań stosowanych przez państwa, które mają poważne problemy finansowe? Jest ciągle wiele możliwości szukania w budżecie państwa rozsądnych oszczędności i nie trzeba się uciekać do odwracania reformy, z której byliśmy tak dumni przez ponad 10 lat.
Kwestia OFE ma niebagatelne znaczenie dla całego naszego rynku finansowego, w szczególności dla warszawskiej giełdy. Zwyżki cen akcji w ostatnich miesiącach oraz obiecane niedawno zmiany w sposobie funkcjonowania funduszy emerytalnych spowodowały wzrost zaangażowania OFE w akcje do bardzo wysokiego poziomu, powyżej 35 proc.
To więcej niż na szczycie hossy internetowej w 2000 r. i niewiele mniej niż przy szczycie hossy z lat 2003–2007. Niedotrzymanie ustaleń sprzed kilku tygodni i – jeszcze gorzej – próba demontażu systemu emerytalnego mogłyby spowodować gwałtowny wzrost ryzyka inwestowania w polskie akcje. Jeśli jeszcze zbiegłoby się to w czasie z pogorszeniem się sytuacji na światowym rynku finansowym, moglibyśmy być świadkami większej fali wyprzedaży polskich aktywów. Nie ominęłaby ona również tysięcy akcjonariuszy ostatnio prywatyzowanych spółek, łącznie z GPW, której debiutowi przyklasnęli przecież premier i prezydent.
Oby jednak okazało się, że ubiegłotygodniowy powrót złego pomysłu demontażu OFE okazał się kolejną nieudaną próbą, a w życie wprowadzono wcześniejsze dobre ustalenia. Służyłoby to naszym przyszłym emeryturom, koniunkturze na całym polskim rynku finansowym, a w długim okresie także finansom państwa.
PARKIET