matoł szoł
/ 78.9.136.* / 2013-04-05 16:13
Polski rząd zastanawia się, co zrobić z pieniędzmi z OFE. Ale naprawdę wielka kasa kryje się w ZUS. Tyle że jako dług
2 biliony 210 miliardów 800 milionów złotych - dokładnie tyle ZUS zapisał na naszych kontach emerytalnych. To prawie o połowę więcej niż całe nasze polskie PKB (wartość wszystkich usług i towarów), które wynosi 1,6 biliona zł.
Wydawałby się, że prezes Zakładu Zbigniew Derdziuk to człowiek potężniejszy niż premier, skoro może obracać bilionami, prawdziwy pan i władca. Tyle że tak naprawdę Derdziuk to kloszard z pustymi kieszeniami, chodzący co roku do ministra finansów z prośbą o datki.
Jego kasa jest pusta. To, co dostaje ze składek pracujących Polaków, czyli ok.120 mld zł. zaraz wypłaca na emerytury i renty. I rok w rok jest na minusie. Dlatego musi brać dotację z budżetu - w tym roku 37 mld zł. Gdzie są więc te biliony? To tylko liczby zapisane na twardych dyskach komputerów w Centralnym Ośrodku Obliczeniowym ZUS na warszawskich Powązkach.
Jak ZUS zwróci te pieniądze przyszłym emerytom? Zakład uspokaja, że spłata długu będzie trwała dziesiątki lat. Bo ten dług to m.in. zobowiązania wobec dzisiejszych 20 - i 30-latków, którzy na emeryturę zaczną przechodzić nie wcześniej niż za 30 lat. A do tego czasu wiele się może zmienić.
Tyle że może się zmienić na gorsze. W kolejnych latach, jak pokazują dane demograficzne, z wypłatami będzie jeszcze gorzej. Bo coraz mniej jest pracujących w stosunku do liczby emerytów. W 2010 r. na jednego emeryta przypadały cztery osoby w wieku produkcyjnym, w 2020 r. będą to już tylko trzy osoby, a w 2035 r. - zaledwie dwie. W roku 2060 więcej niż co trzeci Polak będzie miał ponad 65 lat, co ósmy - ponad 85 lat. Będzie to najwyższy odsetek seniorów w całej UE!
Na dodatek co najmniej kilkaset tysięcy młodych ludzi wyjechało z Polski, bo nie mogło tu znaleźć pracy. O ironio, my, kraj w kłopotach demograficznych, dostarczamy nowych obywateli Wielkiej Brytanii i Irlandii. Ich składek emerytalnych będzie nam mocno brakowało.
Podsumowując, coraz mniej osób będzie płaciło składki, a coraz więcej je pobierało. Z prognoz ZUS wynika, że tylko do 2020 r. może mu zabraknąć na emerytury nawet ponad 400 mld zł (łącznie)!
Dla porównania dochody tegorocznego budżetu to ok. 300 mld zł.
Składki waloryzowane
Każdy Polak co miesiąc odkłada na emeryturę 19,52 proc. swojej pensji. Do 2011 r. 12,2 proc. z tej części szło do ZUS, a 7,3 proc. do OFE.
W 2011 r. rząd zmniejszył część składki na OFE do 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. trafiło na nowe tzw. subkonta w ZUS. (Obcięta składka miała stopniowo rosnąć do 3,5 proc. - od tego roku OFE dostają 2,8 proc.).
Obecnie blisko 16 mln pracujących Polaków ma więc w ZUS dwa konta emerytalne: jedno zwykłe, czyli I filar, i drugie tzw. subkonto (pieniądze przejęte od OFE). Na pierwszym jest zaksięgowane 2,2 biliona złotych, na drugim 28 mld zł.
Co się z tymi pieniędzmi dzieje?
Aby nie traciły na wartości, co roku są waloryzowane o określony procent (oczywiście cały czas jako zapis na twardych dyskach). Waloryzacja zależy od wzrostu przypisu składki na fundusz płac, czyli od tego, jak rosną pensje Polaków i ilu z nas pracuje. W uproszczeniu można powiedzieć, że waloryzacja w dłuższym okresie odpowiada temu, jak szybko rozwija się gospodarka (czyli jak rośnie PKB). I nie może być niższa niż inflacja. Inaczej jest z pieniędzmi na subkoncie. Te podwyższa się o wysokość średniego nominalnego PKB (czyli wzrostu gospodarczego plus inflacja) z ostatnich pięciu lat. Przy czym waloryzacja nie może być ujemna. Pierwszy raz ZUS zwaloryzuje subkonta 1 czerwca tego roku.
I teraz najważniejsze pytanie przyszłego emeryta: ile ja z tego będę miał pieniędzy na starość? Od czerwca ZUS zacznie wysyłać do każdego Polaka specjalnie listy z prognozami wysokości emerytur za 5, 10 czy 40 lat. Po raz pierwszy będą to prognozy obejmujące też subkonto. Czy treść tych listów będzie zrozumiała? Bywało już, że do "Gazety" zwracali się doktoranci (!) z prośbą, aby wytłumaczyć im, co ZUS do nich napisał.
- Wysyłane w tym roku listy z informacją o stanie konta będą się zdecydowanie różnić od tych wysyłanych dotychczas - zapewnia jednak Wojciech Andrusiewicz z warszawskiej centrali ZUS. - Informacja będzie bardziej przejrzysta, napisana prostym językiem, z elementami graficznymi i warstwą edukacyjną. Zapewniam, że nikt nie będzie miał problemu z jej poprawnym odczytaniem.
Ma być więc jak w Szwecji. Tam każdy obywatel co roku dostaje wyciąg z konta emerytalnego w pomarańczowej kopercie. Zestawienie wartości konta pokazane jest w zrozumiały sposób i każdy Szwed doskonale wie, z czego składa się jego emerytura.
Ile tego będzie?
Kiedy Otto von Bismarck wprowadzał w 1889 r. w Niemczech pierwszy w świecie powszechny system emerytalny, ludzie żyli średnio 40 lat, a emerytura przysługiwała 70-latkom jako forma ochrony przed nędzą.
Była więc ewenementem. Ludzie rodzili dzieci, wychowywali je tak, aż m