No tak. Ale tak mówili analitycy - w większości.
Kłótnia dotyczy tego, o ile indeksy rypną po tym, jak rynek się zorientuje, że wychodzenie z kryzysu jest wolniejsze niż większość myślała.
Ten proces 'rozczarowania' się dopiero zaczyna. Osiągnie apogeum po wynikach 2 kwartału - czyli w lipcu. Nie raz sam o tym pisałem.
W/g niektórych - czeka nas 800 na WIGu 20. Według innych - korekta będzie mała, a może nawet boczniak. Jak będzie w rzeczywistości? Obstawiam max spadku w tym roku na 'tysionc pińcet'. Jest zbyt wielu inwestorów drobnych, którzy kupują na longa (czy to
akcje czy fundy), którzy będą atakować po ogłoszeniu wyprza przez media. Ja w każdym razie nie omieszkam. ;-)