No tak, tyle, że to kolejny głos" wołającego na puszczy . . ."
Na razie nikt w to nie chce wierzyć, rynek ignoruje złe sygnały i smiało rośnie (mówię teraz o amerykańskim) w zasadzie cały czas . . .
Nikt nie wie czy będzie rósł jeszcze 2 czy 22 miesiące . . .
Jak 2 to nie waeto ryzykowac, lepiej zacisnąć zęby, trzymać cash ( a może kazać założyc lokatę zonei/mężowi, bez upowaznienia? bezpieczniej dla nałogowca)i patrzeć na kolejne rekordy . Gorzej jak w kkwietniu NASDAQ będzie 2550, a my powyżej 3500 . .
Zwracam tylko uwagę, że zazwyczaj to co się wydarzyło staje sie logiczne dopiero długo po tym, i nieliczni, naprawdę nieliczni byli w stanie to przewidzieć. Świat zaczął się zmieniać bardzo dynamicznie.
Jak w 1987 był czarny wtorek i indeksy pikowały to wszyscy pisali o powtórce z 1929. Jak któs wtedy kupił
akcje w Stanach, to już wlatach 90-tych był bogaty. Okazało się to tak naprawdę głeboką korektą. A mot przeiwdział boom na spółki high tech? I to do jakich poziomów doprowadzi to ceny tych spólek w 2000?
Nie wierzę w proste rozwiązania - ani w ten zaklinany krach w tym roku ale tez nie sądzę że będzie wszędzie ciagła hossa.