Możecie mu tak pisać i pisać a jego tylko coraz bardziej to kręci, jak brzydzie i kenobianego głaba, bo coraz więcej uwagi na nim się skupia. dzięki temu coraz więcej świata może się dowiedzieć jaki to on skrzywdzony, wrażliwy, kochliwy i nieszczęśliwy jest. no i wspaniały, bo kobiety sa takie złe a on taki dobry. no i rzecz jasna bogaty, z dobrym wykształceniem, własnym mieszkaniem, furą i czymś tam jeszcze. i taki samotny. ooohhh, jakie to piękne i smutne zarazem, normalnie soap opera w stylu dynastii albo innego shitu.
żałosny objaw niedojrzałości emocjonalnej, ciasnoty umysłowej i wirtualny ekshibicjonizm na maksa. obraz nędzy i rozpaczy i dziecinna próba zwrócenia na siebie uwagi w necie. i pomyśleć, że kolo ma na karku 30 z plusem. żenada
a najlepsze są te jego przytaczane w nieskonczoność przykłady (pewnie większość zmyślona) o tym jak to jego kolegów baby obrabiają z kasy. ha ha ha. tylko czego to dowodzi? że kobiety są chciwe? nie, dowodzi co najwyżej tego, że ma debili kolegów, którzy wzięli sobie zdziry i to pokazuje co najwyżej w jak miernym towarzystwie durniów i niedołęg życiowych się obraca. przecież jak ktoś nie jest głupi i boi się takich problemów to podpisuje intercyzę, ustanawia rozdzielność majątkową lub umawia się od razu na początku, że kasa będzie dysponowana sprawiedliwie i po sprawie. jego koledzy nie pomyśleli o tym? czyli ma kolegów debili i tylko tego to dowodzi, a nie tego, że kobiety są takie czy inne
zawsze można znaleźć kobitę, z którą po prostu można się w tej sprawie dogadać, że kasa jest dzielona sprawiedliwie, że ona też pracuje. zawsze są normalni ludzie z jakimi można się dobrać i dogadać, tylko trzeba szukać wśród ludzi na poziomie, kobiety są tak samo różne jak mężczyźni, ludzie to nie terminatory schodzące z taśmy z jednym programem, to bullshit. najlepszym przykładem jestem ja, moja kobita ma własną działalność a ja mam swoje oddzielne źródła dochodu, koszty życia i utrzymania dzielimy sprawiedliwie, nikt nikogo nie dyma na kasę, nikt od nikogo nie sępi, bo każdy sobie umie sam nagarniać kesz. trwa to od wielu lat i się nie zmienia i nie zmieni. można? można, tylko w ciasnym rozumku tego gościa to jest jak widać nie do ogarnięcia, bo jemu wydaje się, że każda jest jak ta jedna siksa co mu dała popalić i nie ogrania, że ludzie naprawdę są różni, że są nawet kobiety gardzące kasą (na swoją szkodę tak naprawdę), tak jak i tacy mężczyźni
wqrwia się, że kobity lecą na kasę, ale przecież chciwość jest problemem ogólnoludzkim a nie ograniczonym do kobiet. konsumpcjonizm istnieje tak samo wśród mężczyzn jak i wśród kobiet. są chciwi mężczyźni (znam nieudaczników żyjących na koszt kobiet, które ich utrzymują, to jest ok?), są chciwe kobiety. jb sam zresztą jest pazerny bo chomikuje kasę co miesiąc jak pisze i próbuje ją też doić z marketu, ale jego chciwość jest już oczywiście ok, u kobiet natomiast nie jest ok. zresztą co z tego, że kobieta chce mieć statecznego mężczyznę? każdy chce mieć jak najlepiej i do tego dąży więc to nic złego. lepiej chyba jak ktoś chce równać w górę a nie w dół.
poza tym kobieta wyda na świat potomstwo i musi zapewnić im zaradnego ojca, poczucie finansowego bezpieczeństwa, a nie nieudacznika, który wpędzi ją i dzieci tylko w nędzę. kolo tych aspektów też już w ogóle nie ogrania, jego mały rozumek "aż tak daleko" już nie dosięga
tak naprawdę gość boi się żyć. wybrał pozorny komfort niezakochiwania się. pozornie bezpieczne to życie ale co to tak naprawdę za życie, śmiertelnie nudne i tyle. samotność jest gorsza niż cierpienie wynikające z miłości, na razie tego nie pojmuje, jak wielu rzeczy, ale jak będzie już brzydkim pomarszczonym prykiem to do niego to dojdzie, oczywiście jak będzie już za późno. zostanie mu w końcu tylko kupowanie sobie lasek kasą, tylko ten sort kobiet będzie dla niego dostępny, czyli wpadnie dokładnie w to szambo jakiego najbardziej obawiał się
lęki jakie przechodzi są typowe dla pewnego okresu życia wielu mężczyzn. ale trzeba je przezwyciężać, rozwiązywać takie problemy przez wiązanie się z normalnymi ludźmi i robić przez to progress w swym życiu a nie wciąż uciekać od problemów i chować się pod kołdrą mamusi pokazując w ten sposób, że pokonały cię. on właśnie reprezentuje taką logikę ucieczki od problemów życia na kilometr wywieszając sobie transparent "jestem zestrachanym nieudacznikiem"
z moją kobitką jestem już ładnych parę latek i jak to w życiu nie zawsze bywało jak w bajce. ale to zupełnie normalne. rozwiązaliśmy wszystkie problemy w związku i jak pojawią się następne też je rozwiążemy. tak zawsze żyłem i będę żył. i na pewno były to większe problemy niż ma ten zestrachany koleś z tą ci.pą od karty graficznej. i teraz z perspektywy lat jak patrzę to widzę, że te problemy były niczym przy korzyściach emocjonalno-duchowych (nie wspominając o cielesnych) jakie miałem i mam z tego związku. jak tak patrzę na jej buzię to sobie myślę, że w zasadzie to nic innego nie ma sensu, tylko miłość się l