realista z lubelskiego
/ 77.112.5.* / 2009-06-22 18:20
Kapitalizm na różne sposoby uprzykrza życie bezrobotnym. Ostatnio na własnej skórze przekonałem się, że można być bezrobotnym i jednocześnie bezrobotnym nie być.
8 listopada 2007 roku zjawiłem się w Powiatowym Urzędzie Pracy w Pleszewie, aby złożyć obowiązkowe oświadczenie. Na początku zdziwiła mnie trochę ogromna kolejka do pokoju, w którym bezrobotni składają oświadczenia. Spokojnie odczekałem na swoją kolej. Wszedłem do pokoju i usiadłem na krześle, by złożyć podpis. Pani przyjmująca podpisy oświadczyła mi, że to jest mój ostatni podpis i więcej podpisu składał już nie będę. Ucieszyłem się niezmiernie myśląc, że otrzymam ofertę pracy. Niestety nic bardziej mylnego. Zostałem wpisany na specjalną listę, a na do widzenia powiedziano mi, że mam się następnego dnia zjawić na spotkaniu z dyrektorem PUP w Pleszewie.
Na spotkanie stawiłem się punktualnie. Pan dyrektor niestety nie zjawił się. Spotkanie prowadziły dwie osoby z Urzędu Pracy (działacze Prawa i Sprawiedliwości w powiecie pleszewskim). Na początku dowiedzieliśmy się, że Urząd Pracy dysponuje kwotą 1,5 mln złotych i musi ją wykorzystać do końca 2007 roku. Pieniądze Urząd postanowił wykorzystać na dwa sposoby:
1. Bezrobotny może zaciągnąć w Urzędzie Pracy pożyczkę w wysokości 13 tys. zł. Pomysł wydaje się bardzo wątpliwy, zwłaszcza dla bezrobotnego, który nie posiada zupełnie nic (własnych środków, lokalu, zabezpieczenia, poręczycieli), tym bardziej, że działalność trzeba utrzymać minimum jeden rok – w przeciwnym razie trzeba będzie zwrócić pożyczkę w całości. Sama kwota 13 tys. zł. wydaje się zbyt niska na rozpoczęcie działalności.
2. Bezrobotny może znaleźć sobie tzw. pracodawcę, który zainwestuje 16,250 zł w stworzenie miejsca pracy dla danego bezrobotnego. Urząd Pracy zwróci tzw. pracodawcy 13 tys. zł. Życzę powodzenia w szukaniu kogoś, kto wyłoży ponad 16 tys. zł., ryzykując, że Urząd Pracy może podważyć stworzenie miejsca pracy i nie zwrócić tych 13 tys. zł.
W tym momencie uprzejmości się skończyły. Dowiedzieliśmy się, że bezrobotni zostali posegregowani. My zaliczamy się do tej najgorszej kategorii bezrobotnych, czyli bezrobotnych długotrwale (powyżej 24 miesięcy). Dowiedzieliśmy się, że jesteśmy bezrobotni długotrwale, ponieważ jesteśmy leniwi i odpowiada nam takie życie, albo jesteśmy kompletnie nieporadni, albo żyjemy z socjalu i wyłudzamy zapomogi z opieki społecznej. Czy można się utrzymać za 150-200 zł zapomogi miesięcznie? Na to pytanie Państwo prowadzący spotkanie nie raczyli odpowiedzieć. Tymczasem głównymi beneficjentami pomocy społecznej w Pleszewie są bogaci, a nie bezrobotni.
Jeden z bezrobotnych zapytał prowadzącą spotkanie, czy poszłaby do pracy za 5 zł brutto za godzinę przy ciągle rosnących cenach. Prowadząca odpowiedziała, że nie wierzy w to, że można zarabiać tak mało. Co miał odpowiedzieć ktoś, o kto o realiach życia nie ma chyba zielonego pojęcia?
Dowiedzieliśmy się, że jesteśmy długotrwale bezrobotni, ponieważ mamy zbyt wygórowane wymagania płacowe i nie obchodzi nas w ogóle, czy „biednych biznesmenów” stać na nasze płace. Musimy podjąć decyzję: czy chcemy dobrze zarabiać i godnie żyć, czy chcemy zarabiać grosze, ale mieć opłacany ZUS i wszelkie składki. „Biednych biznesmenów” nie stać obecnie na uczciwe płacenie ludziom za pracę i ponoszenie „ogromnych kosztów pracy”.
Pomimo, że nie będziemy się już podpisywać, od nowego roku możemy być wzywani do Urzędu Pracy nawet dwa, trzy razy w tygodniu. Będziemy tak długo wzywani, aż „nam się zbrzydnie”. Jeżeli w naszym życiu zajdzie jakaś wielka zmiana, mamy o tym poinformować Urząd Pracy.
Nasuwa się kilka pytań. Skoro jako bezrobotni długotrwale nie będziemy chodzić i składać oświadczeń, czy będzie nas obowiązywała ustawa o bezrobociu? Każdy bezrobotny do tej pory zobowiązany był co miesiąc składać oświadczenie, że jest bezrobotny i jest gotowy podjąć pracę. Niezłożenie oświadczenia wiązało się z automatyczną utratą statusu osoby bezrobotnej. Okazuje się, że w Pleszewie możesz być bezrobotnym i jednocześnie nie być bezrobotnym, a wręcz – nie istnieć. Może to nowy sposób na zmniejszanie bezrobocia? Jak przedstawia się sprawa ubezpieczeń gwarantujących podstawową opiekę medyczną bezrobotnym, jeżeli część z nich nie będzie już składać oświadczeń (czyli przestanie istnieć)? Nikt nic nie wie.
Częściowo rozumiem Państwa Urzędników z PUP w Pleszewie. Przecież taki bezrobotny, który kilka lat przychodzi co miesiąc, aby złożyć oświadczenie, marnuje cenny czas, który urzędnicy mogliby poświęcić na bardziej pożyteczne rzeczy – picie kawy, pogawędki, bawienie się komputerem. Pouczono nas, że będą nad nami pracować specjalne grupy socjologów, psychologów itp. Państwo Urzędnicy stwierdzili, że takie postępowanie wymusza z bezrobotnymi wymuszają na nich standardy Unii Europejskiej…