Kolejny łapiący za słówka,
ostatnio janlew nielogo pisał 'spokojnie marzec zawsze był
wzrostowy na giełdzie' więc postanowiłem to sprawdzić
no też postanowiłem sprawdzić co z grubsza pisałem:
2010-02-26 15:29:31 | 83.19.129.* | janlew nielogo
A teraz idzie marzec, dobry miesiąc dla rynków (nawet w bessie 2008
w marcu rosło)
2010-02-25 13:51:23 | 83.19.129.* | janlew nielogo
koniec lutego coraz bliżej i idzie marzec z reguły dobry dla
grających na wzrosty (nawet w bessie 2008 w marcu rynki rosły, a co było rok temu to już chyba nie muszę nikomu przypominać)
-----------------------------
Pisałem więc, że "z reguły", taka była moja myśl. Jeśli napisałbym, że 'zawsze' to byłoby to oczywiście zbytnie uproszczenie. Każdy czasem w pośpiechu popełnia takie zbytnie uproszczenia. Ty też.
Oczywiście zrobiłeś zabawne zestawionko, suche liczby bez znaczenia, bo nie uwzględniłeś czynników sezonowych. Czasem określony rok miał słaby marzec bo wtedy coś złego działo się na rynkach. Na przykład w marcu 2000 zaczęła pękać bańka spekulacyjna na Nasdaq i bez sensu jest analizowanie tego jako przykładu, gdyż rynek nie działał wtedy w swych normalnych warunkach. Był zakłócony. Nie mówię, że marzec musi być z automatu dobry, mówię, że z reguły jest dobry, jeśli nie zachodzi nic złego i nieprzewidzianego.
Poza tym nie chodziło stricte o marzec, ale o okres od marca. Myśl przewodnia była głównie taka, że marzec jest początkiem dobrej passy , wiosna jest generalnie dobra dla rynków, lepsza niż luty, kiedy to oczekujący na efekt stycznia sprzedają
akcje (w lutym 2009 było dno bessy po nieudanym efekcie stycznia a w lutym 2008 kolejna duża fala wyprzedaży w bessie)
Przeanalizujmy więc wiosny z uwzględnieniem nietypowych czynników sezonowych
Wiosna 1993, jedne z najsilniejszych wzrostów w historii giełdy, WIG urósł z 1000 do 3000, czyli kilkaset procent
Wiosna 1994, wtedy miał miejsce największy krach lat 90-tych na naszej giełdzie, związany z obligacjami, więc ten okres nie jest reprezentatywny dla analizy bo normalne funkcjonowanie rynku zostało zakłócone nagłym wydarzeniem
Wiosna 1995 była wzrostowa, od marca do maja WIG wzrósł z 6000 do 9000
Wiosna 1996 też była wzrostowa, włącznie z marcem, WIG wzrósł z 10 000 do 14 000
Wiosna 1997 i 1998 nie przyniosła wzrostów, ale wtedy wystąpił kryzys azjatycki czego efektem była silna wyprzedaż na giełdach więc ten okres znów należy skorygować o nietypowy czynnik sezonowy, zakłócający normalne funkcjonowanie rynku
Wiosna 1999 była wzrostowa, WIG wzrósł z 13 000 do 17 000 pkt
Wiosna 2000 nie była wzrostowa ale wtedy zaczęła się bessa i na Nasdaq zaczęła pękać bańka spekulacyjna, więc ten przykład znów nie jest miarodajny bo zakłócony nietypowymi wydarzeniami
Wiosna 2001 to dalsze osuwanie się rynku w otchłań bessy więc znów nienormalne warunki
Wiosna 2002 - boczniak, bessy ciąg dalszy
Wiosna 2003 - koniec bessy, który dokonał się właśnie wiosną, WIG wjechał wtedy z 13 000 do 18 000
Wiosna 2004 lekko wzrostowa
Wiosna 2005 wzrostowa
Wiosna 2006 silne wzrosty
Wiosna 2007 silne wzrosty
Wiosna 2008 lekkie wzrosty (WIG z 45 000 do 50 000), choć była bessa
Wiosna 2009 - każdy wie co było, największe wzrosty od 15 lat
Na 17 lat mieliśmy zatem aż 11 wzrostowych wiosen rynku, czyli więcej niż połowę. Reszta okresów była zakłócona prawie zawsze negatywnymi czynnikami. Można więc mówić spokojnie o swego rodzaju regule, w której rynek rośnie na wiosnę w warunkach, które mu przynajmniej nie przeszkadzają.
Reasumując, miesiące wiosenne są tradycyjnie dobre dla rynku a marzec jest właśnie początkiem wiosny. W tym roku jest jest sens oczekiwać kolejnych wzrostów na giełdach na wiosnę, gdyż gospodarki wychodzą z recesji i są na etapie ożywienia. Oczywiście nie muszą to być takie wzrosty jak rok temu, być może tak jak w rynku byka 2003-2007 czeka nas tylko lekko prowzrostowy boczniak, jak to było w 2004 roku. Ja wcale się nie upieram na kolejną falę hossy taką jak na wiosnę 2009, jestem realistą. Nie spodziewam się jednak również i spadków tej wiosny, chyba, że wyleci kolejny trup z szafy.
Puentując, moja myśl była taka, że marzec jest dobrym okresem dla giełdy i spadki dużo mniej prawdopodobne niż w lutym, a kto wie, czy nawet nie wzrosty.
pozostawiam to bez komentarza, wnioski proszę wyciągnąc samemu
nie podniecaj się tak bo jeszcze się nie daj Boże popuścisz na trampki