No to mamy z dużej chmury - mały deszcz. Decyzja Fed, oczekiwana z napięciem, niczego specjalnego nie wniosła. Wszystko było wiadome przed, po posiedzeniu nic się nie zmieniło. Fed przyznał jedynie, że jest źle, bo gdyby była jakakolwiek poprawa, to mógłby zacząć normalizować stopy procentowe, a nie utrzymywać je na sztucznie zaniżonym poziomie, co i tak nie pomaga - jak widzimy - w wyjściu z kryzysu. Po komunikacie dolar od razu w dół, obligacje w górę, no i typowy zmyłkowy wyskok w górę indeksów, celem dystrybucji, co tym razem nie trwało zbyt długo, bo rynek jest tak mocno wykupiony, że nawet dobre wiadomości już by mu nie pomogły. A raport o kolejnym mocnym wzroście zapasów paliw, ewidentnie pokazuje, że wszystkie opowieści o nowych szatach króla, czyli niby-poprawie w gospodarce, to bajki. Mizerne, przejściowe ożywienie, za pożyczone od i tak już mocno zadłużonego i szybko ubożejącego społeczeństwa już wygasa i żadne gadki tego nie zafałszują. Zagraniczni inwestorzy na pewno tego już nie kupią...Nie kupi tego też społeczeństwo, które coraz bardziej ma dosyć krętactw i kontynuowania beznadziejnej polityki ciągłego zwiększania zadłużenia państwa, dla ratowania wąskiej garstki bankierów, która nie potrafi radzić sobie na rynku, zamiast ponieść konnsekwencje swoich błędnych decyzji. Bez konsumenta nic z tego nie będzie, a konsument zobaczył, że stale nabijają go w butelkę i kompletnie zmienił nastawienie do wydawania za pożyczone i nic już go nie zmusi do powrotu do tego, co było.
[Wpis został zgłoszony do usunięcia przez użytkowników -
szymon, Zielarz, Marzyciel, ohyes, Asasello. Aby go wyświetlić
kliknij tutaj.]