Nie płacisz abonamentu? Poczta ma cię na widelcuZaktualizowany!
Magdalena Wierzchowska 10.11.2008 07:00
Zaktualizowany 11.11.2008 17:34
Czytaj komentarze(22)
7,5 mln osób, które zarejestrowały odbiorniki RTV, znajdzie się pod "czułą opieką" Poczty Polskiej. Polecenia zapłaty już wysłane.
Poczta Polska (PP) ściąga abonament radiowo-telewizyjny — daninę, którą mało kto lubi, a jeszcze mniej osób płaci (choć przy okazji łamie prawo). Do tej pory wielu osobom udawało się unikać karzącego ramienia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT). Teraz już nie będzie tak lekko.
— Stworzyliśmy bazę danych 7,5 mln klientów, którzy zarejestrowali odbiorniki rtv. To gigantyczna baza danych, porównywalna do tej, którą ma ZUS, PZU czy PKO BP — mówi Mariusz Wnuk, zastępca dyrektora generalnego PP.
Czytaj poniżejReklama:
Czarna dziura
Gdy przekazy opierały się na papierowych książeczkach, łatwiej było zginąć w systemie. Teraz PP będzie dużo łatwiej namierzyć tych, którzy nie płacą. A powinni, bo zarejestrowali odbiorniki.
— Raz na rok będziemy wysyłać polecenie zapłaty abonamentu — mówi Mariusz Wnuk.
PP, dla której kontrakt z KRRiT jest wart 50 mln zł rocznie, rozsyła już pierwszą partię poleceń zapłaty.
— Jeżeli ktoś nie będzie płacił, będziemy mieć możliwość monitowania i naliczania odsetek — mówi Mariusz Wnuk.
Jest jeden problem (dla niepłacących abonamentu —"szansa"). PP nie ma możliwości egzekwowania należności od osób, które nie chcą opłacać daniny na rzecz mediów publicznych.
— Kiedyś PP miała pełne narzędzia prawne do ściągania należności, ale zostały one ograniczone kilka lat temu. Próbowaliśmy je przywrócić, ale na razie bezskutecznie. Chociaż prace nad tym cały czas są prowadzone — wyjaśnia Mariusz Wnuk.
PP nie składa broni. Prowadzi
akcje namierzania osób, które nie płacą abonamentu. W bazie brakuje 2 mln osób, które nigdy nie zarejestrowały odbiornika radiowo-telewizyjnego, a jak podejrzewają pocztowcy — powinny to zrobić, bo oglądają programy telewizji publicznej.
— Mamy specjalną ekipę kilkudziesięciu kontrolerów —informuje Mariusz Wnuk.
Rola dla prezydenta
Dlaczego PP tworzy tak ogromną bazę danych w momencie, gdy losy abonamentu są niepewne — jego likwidacja jest przecież jednym ze sztandarowych haseł Platformy Obywatelskiej.
— Czekaliśmy na rezultaty prac nad ustawą medialną. Gdy prezydent ją wysłał do Trybunału Konstytucyjnego, ruszyliśmy z systemem — mówi Mariusz Wnuk.
PP ma nadzieję, że baza danych abonentów rtv prędzej czy później i tak będzie komuś do czegoś potrzebna.
— Możemy być podwykonawcą zakładów energetycznych, które będą być może ściągały abonament przy okazji opłat rachunków za prąd. My wiemy, kto jest zwolniony z płacenia abonamentu. Nie sądzę, by energetykom opłacało się budować bazę danych, w której będą uwzględnione ulgi czy też będzie ona w stanie naliczyć odsetki — mówi Mariusz Wnuk.
Ale chyba najciekawszym aspektem całej sprawy jest gigantyczna baza danych, którą PP właśnie stworzyła. Czy będzie ją chciała wykorzystać do celów komercyjnych? 7,5 miliona rekordów kusi.
— Jest to potencjalnie dobre narzędzie, które umożliwia oferowanie innych usług. Zastanawiamy się, do jakich celów będzie można ją wykorzystać — nie ukrywa Mariusz Wnuk.