plagiator...
/ 194.1.201.* / 2012-02-09 16:35
Raport miesięczny IDEA TFI - jak na moje jest trochę sprzeczny (analityk zakłada, że u nas będzie hossa a w krajach rozwiniętych bessa:
Krótkie przypomnienie faktów (bessa):
"Koniec strefy euro jaką znamy.
Pierwsze jaskółki poprawy nastrojów
w europejskiej gospodarce nie przesądzają
o końcu kryzysu strefy euro.
Pomimo niewielkiej stabilizacji na rynkach
finansowych w strefie euro, dotychczasowe
działania naprawcze przyniosły jedynie
ograniczone skutki. Cięcia fiskalne zostały
storpedowane przez spowolnienie gospodarcze,
przez co deficyt budżetowe w krajach PIIGS
zmniejszyły się jedynie minimalnie. Wskaźniki
nastrojów w biznesie sugerują twarde lądowanie
w Europie, które rozpocznie się w IV kwartale
2011 roku. Trzy małe kraje funkcjonują jedynie
dzięki pomocy MFW i UE, a zdolność do
finansowania Włoch i Hiszpanii bazuje jedynie na
działaniach EBC. Żadna z instytucji, która
mogłaby rozwiązać sytuację nie jest temu chętna.
EBC odcina się od pomysłu dodruku pieniądza,
Niemcy sprzeciwiają się unii fiskalnej, a MFW nie
ma dość środków by uratować Włochy czy
Hiszpanię. W nadchodzących dwóch latach (2012-
13) nie jest wykluczone opuszczenie strefy euro
przez 1-3 małych państw.
Gospodarka Stanów Zjednoczonych zapewne
zachowa się lepiej, jednak korzystne momentum
z ostatnich miesięcy nie utrzyma się długo. Nawet
jeżeli ponownie po raz pierwszy od dwóch dekad
dojdzie do sytuacji, gdy recesji w strefie euro
towarzyszyć będzie wzrost w gospodarce za
oceanem, dynamika PKB nie będzie wysoka.
Polityka fiskalna z czasem stanie się bardziej
restrykcyjna, konsumpcja prywatna ugnie się pod
naporem słabości rynku pracy i zadłużenia
gospodarstw domowych. Faktem jest, że
ekspozycja amerykańskiego sektora bankowego
na Europę jest ograniczona, a także wymiana
handlowa ze Starym Światem odgrywa coraz
mniejszą rolę, jednak silna recesja w EU nie
pozostanie bez wpływu na USA. Całkiem
prawdopodobna wydaje się kolejna runda
luzowania ilościowego. Stanie się ona możliwa
dzięki dynamicznym spadkom inflacji nie tylko
USA, ale także w strefie euro, gdzie w 2013 roku
mamy prawo zobaczyć wręcz deflację.
Na tle rynków dojrzałych silne są wschodzące,
których sytuacja jest obecnie wyraźnie zdrowsza."
i teraz coś o GPW czyli naginanie na zakupy jednostek TFI (hossa):
"Zdrowsze gospodarki, niższe
wyceny
Rynki wschodzące dają dużą szansę na
przegonienie rozwiniętych giełd
w nadchodzącym roku. Wskazują na to
wyceny i czynniki strukturalne.
Długoterminowe czynniki, które będą odpowiadać
za zachowanie giełd rynków wschodzących,
pozostają bez zmian pomimo zawirowań na
światowych giełdach. Gospodarki rozwijające
wciąż nadrabiają rozwój technologiczny, prawny,
infrastrukturalny itp. za krajami dojrzałymi, co
zapewni im ponadprzeciętne tempo wzrostu na
wiele lat. Dodatkowo, poprawiająca się płynność
i regulacje będą redukować ryzyko z punktu
widzenia inwestorów, zwiększając wyceny. Rynki
wschodzące nie są ponadto obciążone
nadmiernymi długami i deficytami fiskalnymi,
a obywatele i przedsiębiorstwa są mniej
zadłużone. Słowem, rynki wschodzące prezentują
się obecnie zdrowiej od rozwiniętych.
Niestety, korzystna perspektywa długoterminowa
nie gwarantuje wzrostów w najbliższym roku. Po
pierwsze, wiele gospodarek wschodzących jest
silnie uzależnionych od eksportu do krajów
rozwiniętych, co może odbić się na wynikach
spółek w kontekście obecnego spowolnienia. Po
drugie, słaby popyt na surowce może odbić się na
tych krajach, które stanowią eksporterów rynków
surowców. Po stronie pozytywów należy zapisać
malejącą w wielu krajach presję inflacyjną, która
pozwoli w 2012 na pewne luzowanie polityki
monetarnej.
Reasumując, w nadchodzącym roku warto
zwrócić uwagę na giełdy akcji rynków
wschodzących, które (1) mają charakter w
większym stopniu importerów surowców, aniżeli
eksporterów, (2) malejąca presja inflacyjna
umożliwi rozluźnienie polityki monetarnej, (3)
posiadają ograniczoną ekspozycję na rynki
dojrzałe, zarówno poprzez kanały handlowe, jak
i powiązania systemu bankowego, (4) cechują się
atrakcyjnymi poziomami wskaźników
waluacyjnych. Paradoksalnie, powyższe warunki
dość dobrze spełnia Polska. Obok niej, uwagę
warto zwrócić także na Turcję, a także Chiny oraz
Koreę Południową. Mało atrakcyjnie plasuje się
Meksyk, RPA, Indonezja oraz Chile"
zródło: Raport Miesięczny IDEA TFI