Zdecydowanie najtrudniejsze życie mają kierowcy w stolicy Belgii, Brukseli. Każdego dnia, w drodze do pracy i na zakupy mieszkańcy biurokratycznej stolicy Unii Europejskiej muszą przebijać się aż przez 39 proc. permanentnie zakorkowanych ulic. Co gorsza sytuacja w Brukseli pogorszyła się od ubiegłego roku o 1,2 procenta. Belgowie mają jednak z czego się cieszyć - to ich jedyne miasto w tym niechlubnym rankingu.
Drugim najbardziej zatłoczonym miastem Europy jest Warszawa. Mieszkańcy naszej stolicy stoją na 38,1 procenta głównych szlaków miasta. W porównaniu z ubiegłym rokiem, sytuacja pogorszyła się o pół procenta. Patrząc na rozwój sytuacji, choćby w związku z budową nowej linii metra, w przyszłym roku Warszawiacy mają szansę na zwycięstwo.
Ostatnie miasto na "pudle", to zarazem największe miasto badanego terenu i jedna z największych metropolii świata, czyli Londyn. Mieszkańcy tego miasta dzień w dzień przedzierają się przez ulice, z których 34,5 proc. jest permanentnie zakorkowanych. Jednak jest nadzieja dla Londyńczyków. W porównaniu z ubiegłym rokiem sytuacja poprawiła się o 0,2 proc. - niewiele, ale zawsze coś.
---------------
No wreszcie jakiśsukces bufetowej! Warszawa już wyprzedziłą Londyn!