można trzymać akcje 1 rok lub dłużej i zarobić 10% a można po 10% zarabiać co tydzień. W przypadku giełdy to tchórzostwo jest rzeczą względną. Kto jest większym tchórzem: ten co nie boi się obracać akcjami czy ten co trzyma akcje latami. Zysk na papierze to iluzja, liczą się tylko zamknięte transakcje.

Działać, a skakać jak poparzony, to różnica... ja działam, nie jestem poparzony.

O to mi chodzi, że hołota panikuje, jak tylko zobaczy MAŁE ODREAGOWANIE WYRAŹNYCH WZROSTÓW z dnia poprzedniego w USA a potem co się okazuje..? A no to, że będą odkupywać po wyższej cenie, albo czekać nie wiadomo dokąd na spadki, a tu przecie tegoroczne szczyty tak blisko, ZNACZNIE BLIŻEJ niż poprzednio, gdy amunicji zabrakło i z dnia na dzień zacznie ostro korcić do ustanowienia nowych rekordów, więc pytam się PO CO TO SZARPANIE INDEKSEM??? NIE LĘKAJCIE SIĘ!!!
Nie martw się o mnie nie kupiłem na szczycie górki tylko przy jej znacznym zniżeniu.
pędzący niedźwiedziu nie wnikam w to jak długo trwała zwyżka, ale że jednak prognoza co do otwarcia była trafiona z moją nadzwyczajną pewnością przed tym faktem. Kto był głupi, a kto nie to się okaże, ja swoje wiem i tego się trzymam.