mało postów to przypomnę bo Ken bardzo się stara
Firmowe podchody -
akcje jednorazowe i ciągłe
czwartek, 26 czerwiec 2008, 09:21
źródło: Twoja Firma
Do przeżycia w firmowej dżungli ważna jest znajomość technik manipulacji, dyskredytacji i prowokacji. Zarówno jeśli chodzi o stronę bierną (jak się bronić), jak i aktywną (jak atakować). Zdaniem Mirosława Karwata, autora książki "Teoria prowokacji" (Wydawnictwo Naukowe PWN, 2007), równie ważna jest umiejętność rozróżnienia i modyfikacji podejmowanych działań. Inaczej bowiem należy podchodzić do pojedynczych aktów, a inaczej do zaplanowanych kampanii w dłuższym okresie.
Prowokacja jednorazowa
Prowokacja jednorazowa podejmowana jest w jakiejś niepowtarzalnej sytuacji. Często ma charakter improwizacji - nadarzyła się okazja, no więc konkurent dostał szpilę. Ten typ prowokacji jest podejmowany w określonym miejscu i czasie, z myślą o konkretnej sprawie i konkretnym celu, który jest w zasięgu ręki przynajmniej w tym sensie, iż planując ją możemy brać pod uwagę i kontrolować ograniczoną liczbę uwarunkowań i czynników.
Prowokacja jednorazowe zwykle obliczona jest na określony doraźny efekt, który coś przesądza i załatwia, a więc "kończy sprawę". Wraz z tym albo znika zapotrzebowanie na tę prowokację i przechodzi ona ad acta, albo też możliwość jej efektywnego powtórzenia w innych okolicznościach jest znikoma, gdyż następuje jej swoiste "moralne zużycie". Często o jakimś podstępnym chwycie czy manewrze, który okazał się skuteczny z powodu zaskoczenia, nieprzygotowania odbiorców/adresatów, ludzie powiadają: drugi raz nie damy się nabrać na ten sam numer. Aczkolwiek nie bądźmy przesadnymi i naiwnymi optymistami. Wbrew pozorom, bywamy skłonni powtórnie "kupić" jakiś skompromitowany czy anachroniczny rodzaj argumentacji, mimowolnie zareagować na wyzwanie lub atak, który sam w sobie nie jest już dla nas niespodzianką. Poza tym ten sam "zgrany numer" może okazać się szlagierem i objawieniem dla innej publiczności.
Oto przykłady jednorazowej prowokacji zaprogramowanej "odtąd-dotąd": akcja promocyjna, wyprzedaż, happening zastosowany podczas demonstracji protestacyjnej w sprawie konkretnej decyzji lub projektu politycznego, egzekucja gangsterska wieńcząca pewne porachunki, walkę o władzę w gangu lub zamykająca prokuraturze sprawę (nie ma już jedynego świadka), skrytobójczy lub spektakularny zamach terrorystyczny na określoną osobistość, który niejako "rozwiązuje problem" (nie ma już niewygodnego faworyta w wyborach).
Ciekawą, a czasem bardzo niepożądaną, cechą prowokacji jednorazowej jest to, że może okazać się pożywką dla innych prowokacji. Wydaje się, że w tych kategoriach można interpretować głośną swego czasu, a w echach i konsekwencjach politycznych wciąż żywą, aferę Rywina, której reperkusje zaszły daleko: upadek rządu, a z czasem w ogóle istotne "przemeblowanie sceny politycznej". To drugie niekoniecznie w pełni zgodnie z intencjami inicjatorów.
Prowokacje wielokrotne
Prowokacja wielokrotna polega na eksploatowaniu przez tę samą osobę (co najwyżej w zmiennym towarzystwie sojuszników, zauszników, wykonawców) pewnego schematu działania, pretekstu, rodzaju argumentacji, typu symboliki itp. w wielu różnych okolicznościach. Schemat ten jest powtarzany bądź okazjonalnie, w sytuacjach niezaplanowanych, choć częściowo podobnych, bądź planowo, regularnie i cyklicznie, np. w rytm kadencyjnych zmian kadrowych i personalnych, kampanii wyborczych, ważnych rocznic, których interpretacja decyduje o "rządzie dusz" i o rozdzielniku dopuszczenia lub wykluczenia.
Nie jest więc przypadkiem, że podczas kolejnych kampanii wyborczych często zdarza się "odgrzewanie starych kotletów" w postaci ponawiania zarzutów i oskarżeń już niegdyś zlekceważonych, oddalonych lub obalonych, ale i w postaci "nowych artystów do starej śpiewki" (dla przykładu: niepotwierdzone dotychczas zarzuty czy podejrzenia są przypominane i powtarzane pod pretekstem pojawienia się nowych dokumentów, nowych świadków).
Prowokacja seryjna
Prowokacja serialna (seryjna) polega na tym, że ten sam obiekt (jakim może być jednostka, osobistość, ekipa rządowa, publiczność, elektorat) podlega regularnie powtarzalnym oddziaływaniom (np. atakom, próbom "skuszenia", zabiegom dezorientacyjnym lub dezinformacyjnym), których cel jest w zasadzie stały. Zmieniają się jednak okoliczności, a w ślad za nimi okazje, stosowane narzędzia i preteksty do oddziaływania i odpowiednio "tematy" (powody do zajęcia się znów tym samym adresatem lub obiektem), sposoby zwrócenia się do odbiorców i wpływania na sytuację tego obiektu. Zadaniem takich "powtórek" jest podtrzymanie lub odtworzenie przebrzmiałego wcześniejszego efektu, względnie uzyskanie efektów dotychczas nieosiągniętych, a prawdopodobnych w nowym rozdaniu.
Typową prowokacją seryjną jest np. stałe ponawianie wniosków o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu tego samego "ulubionego" polityka, ale z coraz to innych powodów (pretekstów). Podobny charakter ma ciągłe wznawianie (na zamówienie polityczne) śledztw w sprawach uprzednio umorzonych lub zamkniętych - z myślą o regularnym nękaniu i piętnowaniu przeciwników politycznych. A tym bardziej - polityczne pieniactwo polegające na inicjowaniu i wymuszaniu powrotu do przegranych procesów politycznych w kolejnych instancjach sądownictwa, we wszelkich możliwych trybach nadzwyczajnych. To ostatnie zjawisko tylko z pozoru jest irracjonalnym przejawem mściwości i zawziętości; w rzeczywistości daje to "korzyści" polityczne w postaci zapewnienia komuś nawet przez kilkanaście lat statusu oskarżonego i podejrzanego w oczach opinii publicznej.
Seryjny schemat prowokacji znajduje jednak zastosowanie nie tylko w działaniach wrogich, destrukcyjnych, ale również w próbach pozyskania ludzi jako konsumentów, klientów, wyborców, czytelników. Widocznym jego przejawem są kampanie reklamowo-promocyjne (swoiste komercyjne nagonki) służące najpierw wzbudzeniu, a potem nieustannemu podtrzymywaniu zainteresowania przedsięwzięciem komercyjno-kulturalnym. Odnotujmy tu chociażby natrętne, cykliczne formy "hodowli fanów" Harryego Pottera czy Gwiezdnych Wojen (powtarzające się w mediach "ataki" i "bombardowania" reklam, zwiastunów, recenzji, gadżetów, konkursów, loterii, podgrzewanie atmosfery przed wydaniem każdego kolejnego tomu lub premierą kolejnych ekranizacji).
Prowokacja permanentna
Prowokacja permanentna to znaczy nieprzerwanie trwająca, nieustanna, ciągła, ustawiczna. Prowokacja permanentna to taki sposób działania (sztucznego wywoływania zjawisk i wyobrażeń, nagłaśniania spraw, przyśpieszania lub hamowania pewnych zmian społecznych), który polega na względnej ciągłości zachowań, czynności, zabiegów, gestów rytualnych, deklaracji podejmowanych stale w tej samej formie w tej samej sprawie w stosunku do niemal tych samych podmiotów. Kalkulacje przyświecające takiej formalnie natrętnej i monotonnej grze w perpetuum mobile są zróżnicowane. Celem może być oczywiście demonstrowanie własnej nieustępliwości, konsekwencji i niezłomności w sprawach, w których oczekiwania danego podmiotu nie zostały jeszcze spełnione. Zarazem jednak może to służyć mobilizacji, podtrzymaniu społecznego przekonania o aktualności jakiegoś problemu i pewnych dążeń lub roszczeń, przekreślaniu poczucia przesądzenia sprawy czy poczucia trwałości zwycięstwa przeciwników.
Przykładem takiej prowokacji permanentnej może być sławny refren w mowach Katona Starszego "Poza tym sądzę, że Kartagina powinna być zniszczona". Podobnie regularne wywoływanie - w okresie zaborów - ambasadora Rzeczypospolitej na dworze sułtańskim (jako demonstracja nieuznania rozbiorów oraz lojalności wobec państwa bynajmniej niesojuszniczego). Prowokacją permanentną są też oczywiście zloty i zjazdy niemieckich "ziomkostw" (zwłaszcza z udziałem przesiedleńców drugiej i trzeciej generacji), wznawiane przy tej okazji mapy z niemieckimi nazwami miast w Polsce zachodniej i północnej oraz z oznaczeniem Pomorza, Śląska, Ziemi Lubuskiej i Mazur jako "obszarów pod tymczasową administracją polską". Liczne prowokacje permanentne towarzyszą od dawna konfliktom politycznym w Polsce. Prowokacją permanentną były np. w PRL niektóre nabożeństwa rocznicowe i nieoficjalne ceremonie składania wieńców - traktowane przez uczestników jako demonstracja pamięci, obecności, ciągłości tradycji źle widzianych przez władze, jako symboliczna forma oporu. Prowokacją permanentną jest też dziś żądanie-zaklęcie pod adresem polityków "postkomunistycznych": "najpierw rozliczcie się z przeszłości", stale powtarzane przez ich przeciwników, którzy w istocie liczą nie tyle na to samorozliczenie, ile właśnie na nierozliczenie, gdyż to przedłuża im - niczym abonament lub legitymacja - ważność argumentacji historycznej w walkach politycznych w przyszłości.