Jak może być sojusz Wietnamu z Chinami albo Chin z Japonią? Przecież te narody są właśnie na progu wojny między sobą, a cała ich historia to wzajemne wojny i nienawiść do siebie. O sojuszu dwóch Korei w ogóle się nie wypowiadam. :)
[...]

### Post edytowany z powodu złamania regulaminu Forum Money.pl ###

Jak ma USA sprowadzić Kitajców do parteru?
Skoro USA i Kitajce są od siebie uzależnione .. ba możliwe nawet , że USA jest bardziej uzależnione od Kitajców niż Kitajce od USA?
Jedyne co może zrobić USA to wojna, ale czy USA zdecyduje się na globalna wojnę jądrową?
Wojna z Kitajcami tylko tak może się rozwinąć tym bardziej, że za Kitajcami opowie się Rosja.
To , że Rosja opowie się za Kitajcami jest bardziej niż mniej prawdopodobne.
Może w końcu sprawdzi się "proroctwo" Einsteina o IV wojnie światowej?

I co by to dało? Chiny nie zaprzestały by swojej polityki a wręcz odwrotnie wzmogły by ją.
Jeszcze dekada może dwie i to Chiny będą pierwszą ( i być może najnowocześniejszą?) gospodarką świata i to nie poprzez eksport ale poprzez rozwinięcie swojego rynku wewnętrznego który nie będzie miał sobie równych.
Obecnie tylko mała część Kitajców jest efektywna wg. standardów rynku wewnętrznego, ale już obecnie ta szczątkowa część ( potencjalnie jest to grubo ponad miliardowy skonsolidowany rynek wewnętrzny) jest już drugą gospodarką świata. Jak Chiny osiągną ok 15% procentowe nasycenie zostaną pierwszą gospodarką świata i to przy niskich parametrach w porównaniu do USA. A co dopiero jak ten procent będzie wzrastać wraz ze wzrostem parametru?
Chiny doskonale zdają sobie z tego sprawę, na dodatek technologicznie nie tylko doganiają USA ale w niektórych dziedzinach są nawet do przodu. USA ma przewagę praktycznie już jedynie w dziedzinie militarnej i militarnych technologii. Ale można mniemać, że do czasu .. czyli do czego?
Najprawdopodobniej wojny .. pokojowo USA raczej Kitajców nie pokona .. i Kitajce dobrze o tym wiedzą .. dlatego puki co i tak łagodnie pokazują swoje aspiracje na razie ograniczone tylko do swojej bliskiej przygranicy. To skromnie w porównaniu z globalnymi pretensjami USA. Tyle, że czas biegnie i to raczej na korzyść Kitajców i wszyscy dobrze o tym wiedzą
Dlatego spełnienie się "przepowiedni" Einsteina o IV wojnie światowej jest bardzo prawdopodobne .. co nie znaczy , że zaklepane. Wszystko jest możliwe nawet to, że jednak cywilizacja nie popełni samobójstwa z powodu swojej głupoty .. jak inaczej bowiem nazwać to co się obecnie dzieje i stronę w którą się to rozwija?