hatsumoto1982
/ 89.191.159.* / 2015-07-01 09:10
Widzę że sporo osób porównuje tutaj zadłużenie Grecji do zadłużenia Polski tymczasem nie wysokość zadłużenia jest tutaj istotna lecz możliwość danego kraju do jego spłaty. Wyobraźcie sobie że Grecja to Kowalski a Polska to Nowak.
Nowak ma kredyt na 10000zł, zarabia 2000zł netto miesięcznie jego rata to 500zł miesięcznie a koszty utrzymania domu wynoszą 1300zł. Jak widać pomimo tego że ma zadłużenie 5 razy większe niż zarobi to jest w stanie je spłacać ponieważ pozwalają mu na to koszty utrzymania gospodarstwa.
Kowalski ma 8000zł kredytu, zarabia 3000zł netto miesięcznie, jego rata to także 500zł miesięcznie a koszty utrzymania gospodarstwa to 3500zł. Jak widać Kowalski nie jest w stanie spłacać zadłużenia ponieważ ma wysokie koszty utrzymania, mało tego, wydaje więcej niż zarabia więc musi dalej się zadłużać.
To jest najlepszy przykład zadłużenia Grecji, zarabiają dużo, mają przywileje i dodatki do pensji, niski wiek emerytalny ale tak naprawdę tego Państwa na to nie stać, przez dziesięciolecia nie cieli kosztów utrzymania Państwa bo tak było wygodnie, zadłużali się żeby to utrzymać, dopóki były środki na obsługę długu było ok, kiedy środki stopniały zaczęły się problemy.
Nie wiem czy wiecie ale Grecja w ramach pakietu pomocy wprowadziła wiele reform oprócz jednej najważniejszej. Nigdy nie zdecydowała się na obcięcie pensji urzędniczych, socjalu czy choćby redukcji miejsc pracy w urzędach, nie zwiększono też wieku emerytalnego.
Prawda jest taka że sami przez dziesięciolecia sobie na to zapracowali, czy powinniśmy im pomagać, utrzymywać najdroższy kurort wczasowy świata?
Mój ojciec mawiał "najpierw pomóż sobie i dopiero wtedy pomagaj innym" i to jest święta prawda, zajmijmy się sobą, naszym Państwem bo jest tu niezły burdel.