Poruszacie powyżej kilka różnych tematów. Są to tematy - rzeki. Z danymi statystycznymi i wszystkimi informacjami "faktami" jest tak że można je przedstawiać na obronę różnych poglądów na ten sam temat. Ekonomia to gdybanie przy odpowiednich założeniach. Jeśli założymy minimalnie coś inaczej to wygląda to czasem nawet i odwrotnie.
Są to tematy bez końca które nie mają jednej sprawiedliwej i właściwej prawdy czy słuszności bądź nie.
Zawsze znajdą się ekonomiści którzy będą mieli skrajne i przeciwstawne zdania i obie strony będą w stanie racjonalnie uargumentować swoje stanowiska podając np dane statystyczne, fakty.

A internauci zazwyczaj wypowiadają się tylko ci na anty - wystarczy pooglądać jakiekolwiek komentarze wiadomości na jakimkolwiek serwisie - chyba że to jest akurat artykuł w którym się narzeka lub krytykuje coś powszechnie krytykowanego.

Jak na profesora to wypowiedź jest nijaka profesor powtarza kłamliwe argumenty polityków PO. Tymczasem według ostatnich danych statystycznych Eurostatu w Polsce jest najmniej w Europie, osób w wieku między 55 a 65 lat, które jeszcze pracują, tylko 34%. Wszystkie kraje UE mają więcej osób pracujących w tym przedziale wieku poza maleńką Maltą 30,1%. Najlepszy wynik ma Szwecja tam osób starszych w wieku pomiędzy 55 lat i 65 lat pracuje aż 70,5%. W większości krajów wskaźnik ten przekracza 55% w Niemczech 60% Oto przyczyna powodująca, że Polska ma tak małe PKB. W Polsce 38 milionów Polaków wypracowuje rocznie takie samo PKB jak 9 milionów Szwedów. Panie profesorze, jeżeli Ci nieliczni Polacy, którzy teraz pracować muszą do 65 lat zanim otrzymają emeryturę będą zmuszani do pracy do 67 lat to nie poprawi to ilości osób pracujących pomiędzy 55 a 64 rokiem życia, bo zbyt wielu polaków posiada przywilej przechodzenia na emerytury dużo wcześniej niż wiek ustawowy. Więc żeby więcej ludzi przed 65 rokiem życia pracowało to trzeba wpierw zlikwidować te przywileje przechodzenia na emerytury w wieku 35 lat policjanci i agenci tajnych służb, 40 lat prokuratorzy i żołnierze zawodowi, 43 lat górnicy, 50 nauczycielki i kobiety ze zlikwidowanych zakładów i 55 lat kolejarze, posłanki, 60 lat posłowie senatorowie jeżeli nie zostaną ponownie wybrani po 60 roku życia itp. itd. Zamiast wpierw podnosić wiek emerytalny powyżej 65 lat najpierw trzeba znieść przywileje aby wszyscy Polacy pracowali do 65 lat. Program 50+ jak wynika ze statystyk jest nieefektywny. A poza tym przekwalifikowywanie schorowanego 64 latka aby pracował do 67 lat a posyłanie na emeryturę zdrowego i w pełni sił 40 latka to zwykłe marnowanie zasobów ludzkich i pieniędzy podatników. Wszak osoby w wieku 35-60 lat są sprawniejsze niż w wieku 65-67lat a poza tym bardziej opłaca się przekwalifikowywać do innej pracy 35 letniego policjanta czy 40 letniego agenta lub wojskowego albo górnika czy 50 letniego maszynistę niż 60 letniego tokarza pracującego od 16 roku życia, który w wieku 60 lat ma już za sobą 46 lat pracy na przestarzałych obrabiarkach. Dziwna zmowa milczenia panuje w kręgach niby naukowych doradców rządu i prezydenta w sprawie ekonomicznych korzyści z likwidacji przywilejów wczesnego przechodzenia na emerytury. A te przywileje nie tylko, są największą stratą dla wydajności polskiej gospodarki ale równocześnie są największym obciążeniem finansowym zadłużonego budżetu.

Wystarczy, żeby ten złodziejski system nazywany powszechnym systemem emerytalnym oddał ludziom to, co im pod postacią składki zabrał w okresie składkowym. Nawet po potrąceniu kwot związanych z wypłatami emerytur tym, którzy z z różnych powodów od siebie niezależnych nie mogli odkładać na własne emerytury byłaby to zapewne solidna kwota. Ale niestety, gdy od tego odliczy się pensje nieprzebranych zastępów urzędników ZUS, ZUS-owskich pałacy i ogólnie funkcjonowania systemu nie zostaje już nic. Jakoś tak żaden z tych przemądrych profesorów nie zająknie się nawet o zmianie samego systemu. Mają zakazane? Czy może siódmym zmysłem wyczuwają, co należy a czego w żadnym wypadku nie wolno mówić?

Ha ha ha p********* starucha Grecja to bankrut !Mało tego zaraz po Grecji lecą Hiszpania,Włochy,Portugalia. Eurosojuz się sypie :) w tym roku Polacy powiedzą dość euro okupacji!!!!!

Ciemnota ekonomiczna i tak tego nie zrozumie.

Demagogia z tym wydłużaniem reform. Oczekiwałem bardziej konstruktywnego podejścia do problemu. Problem emerytur, w tym długość pracy, należy rozpatrywać kompleksowo biorąc pod uwagę wszystkie elementy po stronie wydatków budżetowych. Do tego dochodzi sprawa bezrobocia; jeżeli je obniżymy to jest mniej argumentów po stronie wydłużania pracy tych którzy pracują. Im mniej osób utrzymywanych z podatków tym mniej argumentów aby wydłużyć wiek emerytalny. Kolejna sprawa to przywileje-te trzeba zlikwidować-i to kolejny argument.