acomitam
/ 91.238.233.* / 2013-01-09 10:30
Dalibóg nie pojmę chyba nigdy tych gadających głów. Jeśli dajmy na to Kowalski nadmiernie się zadłuży, to wydaje się rozsądne, że musi ograniczyć konsumpcję, żeby zdobyć środki na spłatę zobowiązań, albo tez zadłuadłużać się nadal, zdobywając nowe środki na spłatę starych długów. Przecież gdyby tego nie zrobił to alo utraciłby możliwośc spłaty zobowiązań albo wpadłby w pętlę zadłużeniaKonsekwencją byłoby wypowiedzenie kredytów przez banki, komornik, itd i bankructwo Kowalskiego. Dlaczego to co jest naturalne z logicznego punktu widzenia, i co jest rozsądne dla Kowalskiego jest zgubne dla nadmiernie zadłużonych krajów? Czyżby działała tu inna ekonomia?