towarzyszu, co tam kultura, powab się liczy. Tak więc do roboty, jakiś mały całus w rączkę, w usteczka, a później kto wie, może na własnym ciele poczujesz różnicę z pisówkami.

Nie lubię zakłamania.
A w wypowiedziach zwolenników SP oraz pokrewnych często to się zdarza.
Co się liczy, poprawność polityczna czy prawość w ogóle?
Pytanie do wszystkich aktywnie wygłaszających swoje lub nakazane opinie na forum.
Nie rozumiem dlaczego pani Grodzka nie mogła by zostać kandydatem a potem nawet wicemarszałkiem sejmu?
Czy dlatego , że odważyła się pójść za głosem natury i dostosowała swoja płeć fizyczną do płci psychicznej (duchowej)?
Czy to w czymkolwiek uwłacza jej człowieczeństwu i godności?
Może dla zaściankowców i kompleksiarzy lepiej było by gdyby popełniła samobójstwo(?) jak to często jest w przypadkach rozbieżności pomiędzy płcią fizyczną a psychiczną(?) a to często się zdarza, u osób właśnie tak pokrzywdzonych przez naturę.
Nie wiem jakie są kompetencje pani Grodzkiej, ale dyskwalifikacja jej tyko za to , że oficjalnie ośmieliła się zostać pełna kobietą jest nie do przyjęcia.
Taka dyskwalifikacja dyskwalifikuje dyskwalifikujących i to mocno dyskwalifikuje.

Człowieku, weż poprawkę że mieszkamy w ciemnogrodzie. Tutaj rządzą watykańczycy co znaczy że jest to kraj zakłamany, obłudny i zafałszowany. Tak jak cały katolicyzm. Alle jaja.

chmm,
czy zatem negowanie pełnienia wysokiej funkcji publicznej przez osobę, która idąc za swoim głosem psychicznym (duchowym) przyszyje sobie pupę do uszu lub odwrotnie - będzie też przejawem zakłamania?

Współczuć zdecydowanie współczuć.
Ale nie pani Grodzkiej ale ad1970 właśnie.